Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie było innego wyjścia

Redakcja
FOT. EDYTA GANC
FOT. EDYTA GANC
- Porozumienie było pierwszym tego rodzaju aktem w historii stosunków między państwem komunistycznym a Kościołem katolickim. Wzbudził zaniepokojenie w Watykanie, a także w sporej części polskiego episkopatu. Zarzut był jeden: prymas Stefan Wyszyński zgodził się na zbyt duże ustępstwa wobec reżimu. Zacznijmy jednak od samego terminu dokumentu: "porozumienie". Dyplomaci i prawnicy Stolicy Apostolskiej uważali, że prymas zgodził się na podpisanie w istocie konkordatu, a do tego nie miał prawa bez zgody papieża.

FOT. EDYTA GANC

ROZMOWA Z PROF. JANEM ŻARYNEM.

- Określenie "porozumienie" było zagrywką propagandową ze strony komunistów. Obie strony umawiały się wcześniej na podpisanie wspólnej deklaracji, która miała określić odrębne i wspólne pola działania Kościoła i państwa.

- To jednak prymas Wyszyński był tym, który wystąpił z propozycją uregulowania stosunków na płaszczyźnie prawnej.

- Owszem. Trzeba jednak pamiętać, że we wrześniu 1945 r. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, zdominowany przez komunistów, zerwał konkordat z Watykanem z 1925 r. Ale obie strony niemal od razu podjęły starania, by zawrzeć nowy układ. Kiedy jednak stało się jasne, że świat zachodni "machnął ręką" na Polskę, zwłaszcza po sfałszowaniu wyborów w styczniu 1947 r., Watykan wstrzymał zabiegi o zawarcie nowego konkordatu. Komuniści przyjęli to z zadowoleniem, bo mieli poczucie siły. Od 1948 r., po rozprawieniu się z polityczną opozycją, całą swoją potęgę skierowali przeciwko Kościołowi, a jego władze doskonale zdawały sobie z tego sprawę.

- Metropolita krakowski kard. Adam Stefan Sapieha i prymas August Hlond uważali, że komunizm sowiecki nie potrwa długo. Prymas Hlond na łożu śmierci polecił napisać (22 października 1948 r.), że na następcę upatrzył sobie biskupa lubelskiego Stefana Wyszyńskiego. Ten zaś uważał, że komunizm zapanuje na dłużej, i w duchu tego przekonania działał od początku jako prymas. Początki miał trudne. Po spotkaniu z księżmi w Krakowie pod datą 14 stycznia 1949 r. napisał: "Mam wrażenie, jakbym dopuścił się przestępstwa". Mimo że nikt nie był zachwycony z jego nominacji - jak przyznał- forsował ugodę z komunistami.

- Prymas Wyszyński był niezwykle przenikliwym człowiekiem. Zdawał sobie sprawę, że musi doprowadzić do uregulowania relacji między Kościołem a państwem, usankcjonowanej prawnie. Nie żywił złudzeń co do tego, jaki stosunek do prawa mają komuniści, lecz chciał mieć "na papierze" podpisane jakieś zobowiązania z ich strony, a przede wszystkim robił wszystko, co mógł, by choć nieco osłabić impet ataku reżimu na Kościół i jego instytucje. Pamiętajmy, że mówimy o czasie, gdy komunizm wchodził w apogeum swojej niszczycielskiej działalności.

- W lipcu 1949 r. z inicjatywy prymasa doszło do spotkania z ówczesnym szefem resortu administracji publicznej Władysławem Wolskim.

- Jeszcze w tym samym miesiącu powstała Komisja Mieszana, złożona z 3 biskupów i 3 przedstawicieli władz. Prymas desygnował do niej bp. Zygmunta Choro-mańskiego, sekretarza episkopatu, bp. Tadeusza Zakrzewskiego, ordynariusza płockiego, i bp. Michała Klepacza, biskupa łódzkiego.

- Dlaczego ich?

- Biskup Choromański był wytrawnym dyplomatą, a od 3 lat prowadził także rozmowy z ówczesną władzą. Bp Zakrzewski natomiast jako jedyny w tym gronie był znany Stolicy Apostolskiej (w latach 1928-1938 pełnił funkcję rektora Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie). Bp Klepacz był z jednej strony intelektualnie dobrze przygotowany do rozmów z komunistami, a drugiej - miał poprawne stosunki ze środowiskiem tygodnika "Dziś i Jutro", czyli z popierającymi komunistów katolikami świeckimi, w tym z ich liderem Bolesławem Piaseckim.
- Ze strony rządowej skład też był ciekawy: Wolski, minister administracji publicznej, "przegrany komunista", bo po podpisaniu porozumienia zamarzyło mu się, że Moskwa uzna jego zasługi, i zaczął spiskować na Kremlu przeciwko ekipie Bieruta. Skończyło się to dla niego źle. Został wyrzucony z partyjnych posad. Edward Ochab, wtedy wiceszef MON, postać ponura, oraz poseł Franciszek Mazur. Dlaczego oni?

- Wolski z tej racji, że jako szef MAP prowadził rozmowy ze stroną kościelną. A o wyborze Ochaba i Mazura można tylko dywagować. Byli to w każdym razie ludzie wierni Moskwie. Gdy toczyły się rozmowy, czyli od końca lata 1949 do kwietnia 1950 r., władze na masową skalę prześladowały Kościół, m.in. wydając wiele dekretów uderzających w niego, przejmując "Caritas", inicjując ruch księży patriotów, aresztując i szykanując kapłanów. Te działania miały też na celu wymuszenie na prymasie Wyszyńskim zgody na podpisanie "porozumienia".

- 3 kwietnia 1950 r. biskupi na posiedzeniu Komisji Głównej Episkopatu Polski wyrazili zgodę na podpisanie dokumentu, ale postawili kilka warunków, w tym reaktywowania katolickiego "Caritasu". Kard. Sapieha, przeciwnik ugody, wyjechał do Rzymu przekonany, że dokument nie zostanie podpisany, bo władze nie przystaną na warunki postawione przez episkopat. Stało się jednak inaczej. Nie tylko on zresztą był przeciwny zawarciu umowy z komunistami.

- Naturalnie. Przecież kard. Wyszyński przyznał, że czuł się wówczas osamotniony w episkopacie. Większość biskupów uważała, że należy z władzą negocjować, lecz niczego nie podpisywać, bo to skompromituje Kościół. Prymas był zdania, że tego rodzaju praktyka jedynie wzmoże restrykcje ze strony komunistów.

- Kard. Sapieha w Watykanie został niemile zaskoczony podpisaniem porozumienia. Jednak na audiencji u Piu- sa XII bronił decyzji prymasa Wyszyńskiego.

- Nie miał wyjścia. Ten wielki przywódca Kościoła doskonale zdawał sobie sprawę, czym jest komunizm. Z kard. Wyszyńskim kard. Sapieha różnił się tylko co do taktyki. Obaj kapłani wyjaśniali kurialistom watykańskim, że rzeczywistość Kościoła w Polsce jest diametralnie inna niż na zachodzie Europy. Jak się wydaje, ostatecznie sprawę kończy spotkanie kard. Wyszyńskiego z Piusem XII w 1951 r. Po nim papież miał powiedzieć, że "Polska da sobie radę z takim prymasem".

- Kto pracował nad literalnym zapisem dokumentu z 14 kwietnia 1950 r.?

- Po stronie kościelnej największy wkład miał biskup Choromań-ski, a partyjnej - Wolski.

- Pytam o to, bo w tzw. preambule jest m.in. takie sformułowanie: "Rząd, który stoi na stanowisku poszanowania wolności religijnej, oraz Episkopat Polski, mający na względzie dobro Kościoła i współczesną polską rację stanu". Chodzi mi o 4 ostatnie słowa. Moim zdaniem, kluczowe.

- Zgadzam się. Kościół zadbał, by mowa była o doraźności władzy komunistów w Polsce. Można powiedzieć, że bp Choromański przechytrzył Wolskiego, choć komunistyczny urzędnik, podobnie jak cała machina państwowa, do tych słów w ogóle nie odnosił się.
- Strona kościelna była jednak krytykowana za zawarcie porozumienia, głównie dlatego że zobowiązała się do nieprzeszkadzania w kolektywizacji i potępienia antykomunistycznego podziemia.

- Nie sposób się nie zgodzić, że niektóre zapisy były mocno kontrowersyjne, być może zbyt daleko idące, nawet wówczas. Ale, co mocno podkreślam, Kościół nie miał innego wyjścia. Muszę jednak przyznać, że prymas żywił wtedy jeszcze złudzenia co do władzy. W "Zapiskach więziennych" ujawnił, że liczył na to, iż ekipa Bieruta nie będzie aż tak drapieżna wobec Kościoła. Łudził się, że komuniści dadzą Kościołowi bardzo wąskie, ale jednak jakieś pole do w miarę swobodnej działalności. Dopiero po aresztowaniu w 1953 r. stracił do końca resztki złudzeń.

- Władza komunistyczna głosiła, że porozumienie z kwietnia 1950 r. było jej sukcesem. Tak myśleli rządzący?

- Źródła pokazują, że byli przekonani, iż "ograli" Kościół.

Rozmawiał: WŁODZIMIERZ KNAP

CV: Prof. Jan Żaryn

* wykładowca na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Uniwersytecie Warszawskim, wybitny znawca dziejów Kościoła w okresie PRL, autor m.in. książek: "Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce 1944-1989" i "Kościół a władza w Polsce. 1945-1950".

FAKTY I DATY

Porozumienie z 14 kwietnia 1950 r. liczyło 19 artykułów i nakładało na Kościół m.in. następujące zobowiązania:

* "Poszanowanie prawa i władzy państwowej";

* "Episkopat w granicach sobie dostępnych będzie się przeciwstawiał wrogiej Polsce działalności, a zwłaszcza antypolskim i rewizjonistycznym wystąpieniom części kleru niemieckiego";

* "Zasada, że papież jest miarodajnym i najwyższym autorytetem Kościoła, odnosi się do spraw wiary, moralności oraz jurysdykcji kościelnej, w innych natomiast sprawach Episkopat kieruje się polską racją" ;

* "Episkopat wyjaśni duchowieństwu, aby nie przeciwstawiało się rozbudowie spółdzielczości na**wsi";

* "Kościół katolicki zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej".

KALENDARIUM:

* 27 lipca 1945 r. - do Polski wraca prymas August Hlond (kard. Sapieha miał powiedzieć, że kard. Hlond w swoim życiu zrobił dwa błędy: wyjechał z kraju w 1939 r. i za wcześnie umarł);

* 4 marca 1946 r. - połączenie arcybiskustwa gnieźnieńskiego i warszawskiego;

* 12 listopada 1948 r. - abp Stefan Wyszyński został prymasem Polski;

* 21 września 1949 r. - państwo przejmuje szpitale kościelne i zakonne;

* 19 kwietnia 1950 r. - w miejsce Ministrerstwa Administracji Publicznej powstaje Urząd ds. Wyznań;

* 23 lipca 1951 r. - umarł kard. Sapieha, metropolita krakowski;

* 21 stycznia 1953 r. - rozpoczął się proces księży z kurii krakowskiej;

* 9 lutego 1953 r. - powstaje dekret Rady Państwa o tworzeniu, obsadzaniu i znoszeniu duchownych stanowisk kościelnych;
* 8 maja 1953 r. - Konferencja Episkopatu Polski zatwierdza tekst memorandum "Non possumus" skierowanego do rządu, będącego sprzeciwem wobec decyzji z 9 lutego 1953 r.;

* wrzesień 1953 r. - proces bp. kieleckiego Czesława Kaczmarka (skazanego na 12 lat więzienia);

* 24 września 1953 r. - internowanie prymasa Wyszyńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski