Na finiszu rundy zasadniczej II ligi siatkarki MKS Andrychów odzyskały wysoką formę
Kluczowy do niespodziewanego, ale w pełni zasłużonego zwycięstwa andrychowianek w sobotnim meczu, okazał się pierwszy set. Rywalizacja w nim cały czas toczyła się "na styku". W końcówce decydujące piłki zdobyły siatkarki MKS, wygrywając 27-25. - Wielokrotnie w tym sezonie w podobnych okolicznościach przegrywaliśmy nie tylko sety, ale także mecze. Wreszcie los uśmiechnął się do nas i dziewczęta uwierzyły, że wyżej notowane przeciwniczki są do pokonania - mówi Roman Rupik, II trener MKS.
Równie ważna okazała się II partia, w której andrychowianki przegrywały 16-20, ale po kilku wyśmienitych zagrywkach Mariki Kryń wyszły w końcówce na prowadzenie, ciesząc się z dwusetowej zaliczki. Mecz był już ustawiony i andrychowianki nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. - Pochwały należą całej drużynie. Dobrze zagrały także zmienniczki, Szostok, Sarlej czy Sordyl. To nie rywalki zagrały dziś słabo, tylko my zagraliśmy wreszcie tak, jak należy. Podobnych zwycięstw powinnyśmy mieć w tym sezonie dużo więcej. Wystarczy wspomnieć niedawne mecze z Orłem Kozy czy Gwardią Wrocław, które przegraliśmy w tie-breaku - dodaje szkoleniowiec.
Po tym meczu znacznie wzrosły szanse na to, że andrychowianki do play-off przystąpią z dobrego, 6. miejsca. Wtedy w I rundzie zagrają z 7. zespołem. Mając wyższe miejsce po rundzie zasadniczej dwa pierwsze spotkania andrychowianki rozegrałyby we własnej hali. - Kluczem do tego będzie jednak zwycięstwo w sobotnim meczu z Gaudią Trzebnica, outsiderem rozgrywek - podkreśla Rupik.
(GM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?