Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą donosić na swych lekarzy

Dorota Stec-Fus
Fot. Archiwum
Zdrowie. 115 Małopolan poskarżyło się na placówki medyczne, pięć podejrzeń o fałszerstwa bada prokuratura. Spraw będzie więcej, jeśli Polacy polubią konta w ZIP.

Czyszczenie kamienia nazębnego, które nie miało miejsca, leczenie kanałowe zębów, którego pacjenci nie pamiętają – te m.in. sprawy, dotyczące małopolskich placówek medycznych, bada krakowska prokuratura.

Ich wychwycenie umożliwił uruchomiony przez NFZ w lipcu ubiegłego roku portal internetowy, tzw. Zintegrowany Informator Pacjenta (ZIP). Każdy ubezpieczony ma tam swoje konto, zawierające m.in. wykaz usług medycznych, z których w ostatnich kilku latach korzystał. Portal jest systematycznie aktualizowany.

Kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia - którego możliwości kontrolne są ograniczone – zakładało, że dzięki ZIP pacjenci wyłapią ewentualne fałszerstwa, jakich mogą dopuszczać się placówki medyczne. Znajdujące się na ich kontach, „dopisane” bezprawnie badania i zabiegi, powinni zgłaszać do NFZ, który może dochodzić zwrotu wyłudzonych kwot.

Od lipca zeszłego roku do małopolskiego oddziału NFZ wpłynęło 115 skarg Małopolan. Pacjenci informowali o poradach i zabiegach, które zostały przypisane do ich nazwiska, a które, w ich ocenie, nie zostały nigdy wykonane.

Tylko część skarg znalazła potwierdzenie w faktach. – Na 58 tegorocznych zgłoszeń, 14 było bezzasadnych, a 11 nadal jest analizowanych – informuje Aleksandra Kwiecień z biura prasowego małopolskiego oddziału funduszu. Okazuje się, że zakwestionowane przez pacjentów zabiegi najczęściej były jednak wykonane, ale z powodu pomyłki przy wpisywaniu nr PESEL, przydzielono je innej osobie.

–W takiej sytuacji świadczeniodawca musi złożyć tylko korektę rozliczenia – zauważa Aleksandra Kwiecień. 5 przypadków, dotyczących najprawdopodobniej niewykonanych nigdy usług stomatologicznych, bada prokuratura.

– Skala nieprawidłowości nie jest duża. Albo skłonność do wyłudzania pieniędzy publicznych jest mniejsza niż zakładano, albo ludzie nie chcą donosić na lekarzy. Fakty potwierdzają wcześniejsze założenia, że część pacjentów nie pamięta świadczeń, z których korzystała przed laty. Stąd pewna liczba skarg, które nie znalazły potwierdzenia – komentuje dr Adam Kozierkiewicz, ekspert ochrony zdrowia.

Wtóruje mu inny ekspert, dr Jerzy Gryglewicz. – Pacjenci zakładają, że do lekarzy, których dziś podejrzewają o fałszerstwa, będą musieli kiedyś wrócić – podkreśla.

W podobnym do ekspertów tonie wypowiadają się lekarze. – Pamiętajmy, że okres PRL-u wytworzył w świadomości Polaków niechęć do donosów. Nie chcą tego robić nawet w sytuacji, w której ze społecznego punktu widzenia jest to potrzebne – mówi dr Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego zrzeszającego lekarzy rodzinnych.

Osobnym problemem jest fakt, że na 3,06 mln ubezpieczonych w Małopolsce, konta w ZIP założyło dotąd zaledwie 68,9 tys. osób, a kolejne 20 tys. wystąpiło dopiero z wnioskiem o dostęp do portalu. Jeśli konta w ZIP założyłyby miliony, skala oszustw mogłaby okazać się dużo większa niż obecnie.

Rozmówcy ,,DP” zgadzają się w jednym: ZIP bez wątpienia pełni funkcję prewencyjną. Już sam fakt jego istnienia powstrzymuje placówki przed dopisywaniem w sprawozdaniach dla NFZ niewykonanych świadczeń. Zgodnie też podkreślają, że z ich punktu widzenia ważniejszą od zadań kontrolnych ZIP, jest pełniona przezeń funkcja informacyjna.

– Dzięki portalowi ludzie mogą sobie przypomnieć, na co w przeszłości chorowali. Ma to znaczenie fundamentalne, szczególnie w odniesieniu do najstarszych pacjentów. Ponadto w ZIP każdy może dowiedzieć się, gdzie potrzebne mu dziś świadczenie jest wykonywane – zauważa Jacek Krajewski. A Jerzy Gryglewicz chwali ZIP za perfekcyjną ochronę danych osobowych.

– Portal zawiera informacje bardzo pożądane np. przez pracodawców czy firmy ubezpieczeniowe. A dotąd nie było ani jednego przypadku „wycieku” danych z systemu – podkreśla.

Niewykluczone, że niewielka liczba nieprawidłowości w Małopolsce to efekt m.in. pracy dziennikarzy „Newsweeka” i TVN. Przeprowadzone przez nich w 2004 roku śledztwo ujawniło, że dwie spółki medyczne z Krakowa wyłudziły z NFZ setki tysięcy złotych za niewykonane usługi.

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie wykazało, że nie byłoby to możliwe bez pomocy wysokich rangą urzędników małopolskiego oddziału funduszu. W zamian za podpisywanie kontraktów z przychodniami przyjmowali oni wielotysięczne łapówki, oferując przy tym potężne listy pacjentów, którym później dopisywano fikcyjne zabiegi. Szef oddziału NFZ podał się wtedy do dymisji, a w sprawie zatrzymano 21 osób.

Napisz do autora:
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski