Nie chcemy urodzaju?

Miękkie owoce, twarde problemy

Miękkie owoce, twarde problemy

LIMANOWA. W Limanowej odbyło się spotkanie producentów owoców z przedstawicielami przetwórców, reprezentującymi dwóch spośród zaproszonych sześciu odbiorców owoców: Tymbarku SA i Ekspolu z Nowego Sącza.

Jeszcze przed spotkaniem Marian Rybka, reprezentujący Małopolską Izbę Rolniczą w gminie Tymbark stwierdził, że plantatorzy liczą na zbyt swoich owoców w cenach, które uczynią tę produkcję opłacalną. - W zeszłym roku na wielu plantacjach nie przeprowadzono zbiorów z powodu drastycznie niskich cen, znacznie niższych niż koszty produkcji. Teraz obawiamy się "cenowej zmowy" przetwórców prowadzących skup owoców.

W trakcie spotkania określono wielkość kosztów ubiegłorocznej produkcji, licząc - być może - na ustosunkowanie się przedstawicieli producentów do podawanych wielkości. Ci jednak na temat planowanych zakupów, a także cen, nie powiedzieli nic, starając się przedstawić ubiegłoroczny nad wyraz niski poziom cen raczej jako efekt działania wolnego rynku.

O problematyce dotykających polski rynek rolny mówił także uczestniczący w spotkaniu Henryk Dankowiakowski, dyrektor Biura Małopolskiej Izby Rolniczej. Z jego wypowiedzi wynikało, że dotychczasowe zabiegi w UE być może pozwolą na uzyskanie dotacji do produkcji owoców miękkich, ale tylko dla grup producenckich. Być może uda się także zahamować niekontrolowany import owoców z Chin i Maroka. Owoce stamtąd są niskiej jakości, ale za to tanie, więc eliminują w zasadzie krajowych producentów.

Z konkluzji, jakie przedstawił po spotkaniu Leszek Leśnik z Małopolskiego ODR można stwierdzić, że plantatorzy chcą mieć wpływ na rynek owoców miękkich, co wymaga współdziałania prowadzonego na szerszą skalę. Szans upatrują w małym, gospodarskim przetwórstwie, a rozwiązania problemu w instytucjonalnej pomocy w organizacji rynku owoców.

Dla rolników nadzieją na ten rok pozostają... skutki mrozów, które być może sprawią, że nie będzie klęski urodzaju. (RM)