Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chciałem ryzykować

Rozmawiał Bartosz Karcz
Paweł Brożek (z lewej) w poprzednim sezonie zdobył w lidze 17 goli
Paweł Brożek (z lewej) w poprzednim sezonie zdobył w lidze 17 goli fot. Bartek Syta
Rozmowa. – Zabiegi pomogły. Jeśli w piątek będę mógł ćwiczyć normalnie, to będę również gotowy do gry w niedzielnym meczu z Lechem – mówi napastnik Wisły PAWEŁ BROŻEK

- Co z Pańskim stanem zdrowia?

- Jest lepiej. Zabiegi pomogły i powoli wchodzę w trening. Jeśli w piątek będę mógł ćwiczyć normalnie, to będę gotowy również na mecz z Lechem.

- Co się w ogóle Panu stało?

- Uszkodziłem staw biodrowo-krzyżowy. To bardzo bolesny uraz. Na tzw. blokadzie mogłem zagrać w meczu z Piastem. Doszliśmy jednak do wniosku, że ryzyko pogłębienia urazu jest zbyt duże. Przed nami jeszcze mnóstwo spotkań, więc lepiej było odpuścić ten jeden mecz.

- Bez Pana w składzie koledzy tylko zremisowali, zagrali słabe spotkanie.

- Zabrakło nam błysku w grze. Do trzydziestego metra od bramki Piasta wszystko wyglądało tak, jak powinno, czyli spokojnie rozgrywaliśmy piłkę. Ale później trzeba było przyspieszyć, zaskoczyć rywala, który w ośmiu, dziewięciu stał przed swoją bramką. Nam tego zabrakło.

- Lech tak z Wisłą na pewno nie zagra, więc będziecie mieć więcej miejsca do ataków.

- Lech zagra pewnie tak samo jak kilka miesięcy temu w grupie mistrzowskiej. Przegraliśmy wtedy 0:3, dlatego teraz musimy zagrać na znacznie wyższym poziomie, jeśli nie chcemy znów wyjechać z Poznania z niczym.

- Jeśli wystąpi Pan w tym meczu, nie będzie Panu brakowało tzw. czucia piłki?

- Pracuję nad tym. Choć przez ostatnie dni trenowałem głównie indywidualnie, to piłki nie odrzucałem w kąt.

- "Kolejorz" przystąpi do meczu z Wisłą po spotkaniu w Lidze Europy. Liczycie na zmęczenie rywala eskapadą na Islandię?

- Nie będzie to miało znaczenia. To jest początek sezonu. Drużyny mają za sobą dopiero po kilka spotkań. Gdyby takie coś miało miejsce późną jesienią, gdy liczba meczów i zmęczenie się nawarstwiają, to może byłaby inna sytuacja. A tak, trzeba się spodziewać, że Lech zagra na swoim normalnym poziomie. W Poznaniu mają tak szeroką kadrę, że spokojnie mogą wymienić kilku piłkarzy z podstawowej jedenastki.

- Skoro wspomniał Pan o szerokiej kadrze - jest to coś, czego wam akurat brakuje. Wierzy Pan, że przy takiej kadrze jesteście w stanie awansować do górnej połowy tabeli?

- Staramy się podchodzić do sprawy w optymistyczny sposób. Kadra jest, jaka jest, ale narzekaniem nic nie wskóramy. Trzeba wyjść na boisko i grać jak najlepiej.

- Ale dwóch, trzech nowych, doświadczonych zawodników pewnie przydałoby się wam?

- Oczywiście, ale to już nie leży w naszych kompetencjach. Są osoby w klubie, które odpowiadają za transfery i budowę drużyny.

- Zmieńmy temat. Oglądał Pan mecz Legii z Celtikiem?

- Oglądałem.

- Zaskoczyło Pana tak wysokie zwycięstwo warszawian nad zespołem, w którym nie tak dawno jeszcze Pan grał?

- Z tego zespołu, w którym ja byłem, nie zostało za wielu zawodników. Celtic dzisiaj jest słabszą drużyną od tej sprzed dwóch lat. Przed środowym meczem słyszałem opinie, że Szkoci rozjadą Legię. Ja wiedziałem, że tak się nie stanie i że Legię będzie stać na dobry wynik. Jeśli natomiast coś mnie zaskoczyło, to rozmiary tego zwycięstwa.

- Myśli Pan, że po meczu wygranym 4:1 Legia ma już przed rewanżem awans w kieszeni?

- Jeśli legioniści tak pomyślą, to może być po nich. Przestrzegam ich przed nadmierną pewnością siebie. W Szkocji będzie zupełnie inny mecz. Jeśli w przypadku jakiegoś klubu można powiedzieć, że u siebie gra w dwunastu, to Celtic jest nim na pewno. Kibice tego klubu są niesamowici. Nie będzie miało znaczenia, że mecz jest w Edynburgu, bo Celtic kibiców ma w całej Szkocji. Oni już odrabiali duże straty na swoim terenie, dlatego Legia musi być bardzo czujna. Warszawianie są bliżej awansu, ale jeszcze nie mają go w garści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski