Fałszywa bomba w gimnazjum w Sławkowicach
Za swój czyn uczniowie będą odpowiadać przed sądem rodzinnym i nieletnich.
- Ustaliliśmy, że o podłożeniu bomby dzwoniono na policję z dwóch komórek. W trakcie przesłuchania chłopcy przyznali się, że po prostu chcieli uniknąć klasówki. Potem przestraszyli się tego, co zrobili, jak zobaczyli ratowników i ewakuację szkoły. Jeden z nich wymontował nawet kartę ze swojej komórki, złamał ją na pół i wrzucił do ubikacji. Karta po spuszczeniu wody wypłynęła, więc ze strachu ją wyjęli i wrzucili za boazerię - opowiada zastępca komendanta powiatowego KPP w Wieliczce Krzysztof Kühl. Przypomnijmy, że w wyniku telefonicznej informacji (dzwoniono dwa razy) o podłożeniu bomby w szkole w zeszłym tygodniu lekcje w gimnazjum zostały przerwane, uczniów i nauczycieli ewakuowano, a w akcji ratowniczej oprócz wielickich policjantów uczestniczyli strażacy, ekipa pogotowia ratunkowego i wezwany na pomoc z krakowskiej policji przewodnik z psem do wykrywania materiałów wybuchowych. Jak już pisaliśmy, przeszukanie szkoły nic nie dało i na szczęście wezwanie okazało się głupim kawałem. Za ten kosztowny żart dzieci zapłacą zapewne rodzice. (WR)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?