18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ciągnie mnie do treningów

BK
Fot. Andrzej Banaś
Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z MARIUSZEM WACHEM, pięściarzem, który po przegranej walce o mistrzostwo świata z Władimirem Kliczką został przyłapany na stosowaniu sterydów anabolicznych

Fot. Andrzej Banaś

- Na 15 stycznia ma Pan zarezerwowany bilet lotniczy do Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z planem poleci Pan wznowić przygotowania w Global Boxing?

- Tego jeszcze nie wiem. Ciągle czekam na decyzję niemieckiej federacji w kwestii sankcji, jaka zostanie na mnie nałożona. Od tego uzależniam, czy spakować walizkę i wsiąść do samolotu.

- A jeśli do tego czasu nie pozna Pan werdyktu?

- To będę musiał przesunąć wylot. Tym bardziej, że po zabiegu stopy jeszcze przez pewien czasu nie będę mógł trenować.

- Może Pan wreszcie zdradzić, jaki rodzaj sterydów anabolicznych wykryto w Pana organizmie?

- Sam już się dowiedziałem, ale mam zabronione, by o tym mówić.

- Stwierdzono duże stężenie dopingu?

- Według mojej wiedzy wykryto minimalną ilość. Przynajmniej tak mi mówiono, bo ja tej informacji na oczy nie widziałem. Zresztą nie znam się na takich parametrach.

- Nielegalna substancja była wprowadzana do Pana organizmu przez długi czas?

- Na pewno... Największe podejrzenia padają na trenerów, ale coś więcej trudno mi powiedzieć. W tej sprawie planuję swoje prywatne dochodzenie, ale na razie nie chcę nikogo oskarżać publicznie.

- Krąg podejrzanych poszerzył się?

- Poza Juanem de Leonem i Marcinem Machulą miałem o wiele większe grono osób, które dość mocno pomagały mi w przygotowaniach. Co do tych ludzi nie jestem wszystkiego pewny.

- Widać, że im więcej upływa czasu, tym uważniej patrzy Pan na ręce szkoleniowców.

- Niby tak, ale ja jestem takim typem człowieka, który nikogo nie oczernia, nie mając pewności i niezbitych dowodów na czyjąś winę.

- W efekcie to Panu przypięto łatkę dopingowicza i traci Pan argumenty na własną obronę.

- Dlatego przez pewien czas w ogóle przestałem udzielać się w mediach. Przekonałem się raz-drugi, że to jest po prostu bez sensu, więc zrobiłem krok w tył.

- Ludzie Panu nie wierzą, bo faktem jest, że każdy sportowiec złapany na dopingu broni swojej niewinności do końca.

- Dostałem propozycję od jednej z gazet, by uwiarygodnić się badaniem na wykrywaczu kłamstw. Odmówiłem, bo wiem, że to byłoby pożywką dla mediów, więc w odpowiedzi zostałem "zjechany" i zgnojony. Niech proponują takie spektakularne metody podejrzanym o morderstwa. Ja nie mam zamiaru wdawać się z nimi w dyskusje.

- Wspiera Pana środowisko bokserskie?

- Z tym jest różnie. Od wielu zawodników otrzymałem życzenia na święta, ale też widzę, że część na pewno się odwróciła. Widocznie takie mieli rozkazy z góry.

- Od kogo?

- W polskim boksie są wpływowi ludzie.

- Stracił Pan serce do boksu?

- Muszę przyznać, że tak. W ostatnich dwóch miesiącach oglądałem tylko walkę Tomka Adamka. Transmisji innych pojedynków nie szukałem, w ogóle przestałem interesować się wydarzeniami w tym sporcie. Nie trenuję z przymusu, lecz nawet nie ciągnie mnie na salę. Choć dzisiaj (w piątek - przyp. AG) jadę porozmawiać z chłopakami, m.in. z Marcinem Wyką, asystentem w mojej szkółce.

- Chodzą Panu po głowie czarne myśli na temat zakończenia kariery?
- Myślę, że to mi przejdzie. Mam duże wsparcie rodziny, przyjaciół i najbliższych znajomych, którzy twierdzą, że nie powinienem się załamywać. W czwartek byłem w hali Wisły na treningu sekcji zapasów. Na razie w roli widza zafundowałem sobie odskocznię, ale powrót do boksu być może zacznę od trenowania zapasów. Po takiej aferze potrzebuję trochę czasu, by dojść do siebie, a karierę będę odbudowywał małymi kroczkami. Chciałbym jeszcze trochę powalczyć.

- Stałą Pana odskocznią są prace wykończeniowe przy nowym domu?

- Tak naprawdę to kolejna bolączka (śmiech). Dopiero teraz trzeba dużo zachodu, żeby dom ze stanu surowego wyszykować pod klucz. Cały czas pracuje ekipa remontowa i wszystko wskazuje, że przeprowadzimy się jeszcze w tym roku.

- Dysponuje Pan już pieniędzmi zarobionymi w walce z Kliczką?

- Tak, mniej więcej w umówionej kwocie trafiły na moje konto.

- Potrącono Panu gażę?

- Trochę tak. Na początku inne były ustalenia, później wyszły pewne niedomówienia, ale ogólnie jest dobrze.

Rozmawiał Artur Gac

POLAK ZBIERA LAURY

Wyróżnili rundę z walki Tomasza Adamka

Tomasz Adamek został wyróżniony przez prestiżowy magazyn "The Ring". W głosowaniu na najlepszą rundę 2012 roku na trzecim miejscu znalazła się bowiem druga runda walki Polaka z amerykańskim pięściarzem, Travisem Walkerem.

Runda z udziałem polskiego zawodnika uzyskała 25,8 procent głosów. Wyżej ocenione zostały jedynie piąta runda czwartej walki Manny Pacquiao - Juan Manuel Marquez oraz dwunasta runda starcia Sergio Martinez - Julio Cesar Chavez Jr.

Pierwsza z tych walk zgromadziła 30,5 procent głosów, a druga 26,7. (BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski