Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie czuję się bohaterką

Redakcja
Katerina Zohnova (z prawej) rzuciła w końcówce ważne punkty Fot. Michał Klag
Katerina Zohnova (z prawej) rzuciła w końcówce ważne punkty Fot. Michał Klag
Przy stanie 55-55 w końcówce meczu trafiła Pani za trzy punkty, a później dorzuciła jeszcze dwa i to dało wam przewagę, której już nie dałyście sobie wydrzeć. Czuje się Pani bohaterką tego spotkania? - zapytaliśmy Katerinę Zohnovą.

Katerina Zohnova (z prawej) rzuciła w końcówce ważne punkty Fot. Michał Klag

Rozmowa z KATERINĄ ZOHNOVĄ

- Nie czuję się nią. Tak wyszło, że rzucałam i wpadło. Miałam szczęście i to wszystko. Jestem szczęśliwa, że wykorzystałam okazje i mogliśmy wygrać dla naszych kibiców, którzy byli fantastyczni. Byli naszym szóstym graczem. Taki ciągły doping to 50 procent sukcesu. To wielki sukces klubu, a także mój, ponieważ pierwszy raz gram w Eurolidze i już jesteśmy w ćwierćfinale.

Ręka zadrżała? Nie było nerwów przed rzutami w tak ważnych momentach?

- Nie zastanawiałam się nad tym. Nie było żadnych nerwów. Miałam pozycję i rzucałam. Mam coś takiego, że jeżeli zastanawiam się czy rzucać, to nie trafiam. Tym razem tak nie było.

Pierwszy mecz z MiZo wygrałyście bardzo wysoko. Nic nie zapowiadało tak dramatycznej późniejszej walki o awans...

- W pierwszym meczu w Krakowie z powodu kontuzji w zespole rywalek nie mogła zagrać Anna Vajda. To było duże osłabienie węgierskiego zespołu. W rewanżu w Pecsu było bardzo ciężko, zespół MiZo był w tym spotkaniu zupełnie inną drużyną. Momentami postawił nam takie warunki, że nie wiedziałyśmy, co mamy robić. W trzecim spotkaniu było również bardzo trudno. Pomogli nam jednak kibice i wspaniała atmosfera, którą stworzyli. Dzięki temu udało się nam rozstrzygnąć ten mecz w czwartej kwarcie.

Lepiej będzie jechać do rodzinnych Czech i walczyć w ćwierćfinale z Frisco Sika Brno, a nie w Madrycie z zespołem Rivas Ecopolis?

- Nie wiem, który zespół jest lepszy. Wiem, że teraz w zespole z Brna jest dużo kontuzji. Naszą szansą jest więc większa rotacja w składzie. Na pewno będzie trzeba uważać na rozgrywającą Hankę Horakovą.

Stać Wisłę na awans do Final Four Euroligi?

- Myślę, że tak. Nie spotkamy się bowiem w ćwierćfinale z jednym z najsilniejszych zespołów, jakimi są Spartak Moskwa, czy UMMC Jekaterynburg. Sprawa awansu będzie więc otwarta.

Rozmawiał PIOTR TYMCZAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski