Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dać się zdominować

Jerzy Zaborski
fot. jerzy zaborski
Hokej. Z Unii Oświęcim zeszła presja wyników, może walczyć bez żadnych obciążeń.

Przed oświęcimską Unią wyjazdowa sesja. Dzisiaj zagra w Jastrzębiu przeciwko JKH, a w niedzielę czeka ją wyprawa do Sanoka. Oświęcimianie zagrali w „szóstce” dopiero jedno spotkanie. Mecz z Tychami, z minionej niedzieli, w związku z udziałem mistrzów Polski w Pucharze Kontynentalnym, został przełożony na 8 grudnia.

- Być może trochę brakuje nam ligowego rytmu - analizuje Lubomir Vosatko, najbardziej doświadczony defensor Unii. - Pod koniec pierwszej części fazy zasadniczej były dwa tygodnie przerwy dla kadry. Potem dograliśmy dwie serie pierwszej rundy. Po niej był tydzień przerwy i tylko jedno spotkanie. Teraz znowu czekaliśmy tydzień na mecze, ale jak już zaczniemy, to znowu będziemy „gonić” terminami co trzy dni. Ze skrajności w skrajność.

W Unii zabraknie Kamila Paszka, który na czas przygotowań reprezentacji Polski dwudziestolatków do MŚ w Megeve będzie występował w drużynie sosnowieckich „orląt” U-20. To sprawia, że z trzeciej formacji Unii wypadło ważne ogniwo. Trener Josef Dobosz będzie musiał szukać innego ustawienia.

W założeniach Unia w elicie ma grać czterema formacjami. Absencja Paszka nie musi burzyć tej koncepcji. Do trzeciej formacji może dołączyć ktoś z czwartej, a z kolei do ostatniej może dojść ktoś z juniorów.

- Mamy świadomość tego, że w drugiej rundzie nie będzie już łatwych spotkań, więc w każdym nastawiamy się na bitwę - uważa Vosatko. - Ostatnio wygraliśmy w Jastrzębiu po karnych, więc nie stoimy tam na straconej pozycji. Teraz, kiedy zeszła z nas presja wyniku, możemy walczyć bez obciążeń i pokazać to, co najlepsze. Hokej jest grą błędów, więc ten, kto popełni ich mniej, weźmie pełną pulę.

Z pewnością w gęstej atmosferze będzie przebiegało niedzielne spotkanie oświęcimian w Sanoku. Wiadomo, że od pewnego czasu iskrzy pomiędzy klubami, a wszystko w związku z domaganiem się przez Unię walkoweru za ostatnią porażkę w Sanoku 1:2, poniesioną jeszcze przed podziałem ekstraklasy. Sprawa dotąd nie została wyjaśniona.

- To jest sprawa pomiędzy klubowymi działaczami, a nie zawodnikami - uważa Mateusz Adamus, doświadczony hokeista Unii. - Wierzę, że rywale podejdą do tej sprawy podobnie. Na pewno w Sanoku czeka nas ciężka przeprawa, bez względu na to, co dzieje się poza lodem. Sanoczanie, mający przecież w swoich szeregach wielu zawodników zza oceanu, zawsze prezentują ostry, kontaktowy hokej, często na pograniczu faulu. Musimy podjąć walkę, bo jeśli pozwolimy się zdominować, ciężko będziemy mieli o jakąkolwiek zdobycz. Mecze z Sanokiem są o tyle istotne, że mogą decydować o obsadzie 5. miejsca przed play-off.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski