Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dała się oszustowi

Paulina Marcinek
27-letni mieszkaniec Krakowa szybko trafił w ręce policjantów
27-letni mieszkaniec Krakowa szybko trafił w ręce policjantów Fot. Paulina Marcinek
Tarnów. Dzięki czujności i błyskawicznej reakcji 79-letniej pani Stanisławy z Tarnowa, policjantom udało się schwytać oszusta, który podawał się za urzędnika ZUS. Już nie okradnie starszych i samotnych.

Było kilka minut po godz. 10, kiedy w mieszkaniu rozległ się dźwięk domofonu. Pani Stanisława wybiegła do przedpokoju, podniosła słuchawkę. „Dzień dobry. Jestem z ZUS-u i mam dla pani pismo, proszę otworzyć” - usłyszała ciepły męski głos.

79-letnia tarnowianka tą wiadomością nawet się ucieszyła, bo niedługo wcześniej dostała decyzję o podwyżce emerytury. Była jednak nieco zdziwiona, bo nigdy wcześniej jej mieszkania nie odwiedzał osobiście żaden pracownik ZUS-u. Ponieważ przez chwilę się nie odzywała, mężczyzna próbował ciągnąć wątek. „Mam dla pani 240 zł” - zachęcał do otwarcia drzwi.

Na te słowa pani Stanisława zapytała. - Jak to? Pan roznosi pieniądze? Przecież zawsze to robi listonosz - dociekała.

- Chce pani te pieniądze czy nie? - głos w słuchawce stał się zniecierpliwiony. - Odpowiedziałam mu, że chcę, no i otworzyłam - przyznaje pani Stanisława.

Chciał wejść do pokoju

Kiedy nieznajomy zapukał do drzwi, tarnowianka tylko lekko je uchyliła. - Nie chciałam go wpuszczać do środka, bo wcale do końca nie byłam pewna z kim tak naprawdę mam do czyniena - opowiada. Nagle mężczyzna sam naparł na drzwi i już stał w przedpokoju mieszkania.

- Pieniądze pani dam, ale muszę zobaczyć ostatni odcinek emerytury - usłyszała. Zauważyła, że mężczyzna na nią nie patrzył, lecz rozglądał się po mieszkaniu. Jakby tylko czekał, aż gospodyni zniknie mu choć na chwilę z pola widzenia.

Kiedy jego wzrok na dłuższą chwilę zatrzymał się na wiszącej w przedpokoju torebce, w głowie starszej pani zapaliła się alarmowa lampka. Zaczęła się domyślać, że ma do czynienia ze złodziejem.

- Nie mam żadnego odcinka emerytury i sama załatwię sobie tę sprawę w ZUS-ie - odpowiedziała. Wiedziała, że musi szybko działać, bo mężczyzna zaraz wejdzie do pokoju. Zaczęła więc blefować. - Powiedziałam, że tak głośno rozmawiamy, iż syn, który wrócił z pracy po nocy, zaraz się obudzi - wspomina. Na te słowa pospiesznie opuścił mieszkanie. Na szczęście, choć 79-latka obmyślała już plan awaryjny.

Taki młody i elegancki

Kobieta po chwili uspokoiła się i zaczęła szybko myśleć. Złapała za słuchawkę, by wykręcić numer alarmowy na policję. - Młody, elegancki i grzeczny chłopak. To się w głowie się nie mieści, żeby coś takiego robić - wzdycha.

Oszust, po szybkiej ewakuacji z jej mieszkania zdążył jeszcze w podobny sposób podejść inną kobietę, w sąsiednim bloku. Ta nie okazała się już tak czujna jak pani Stanisława i przypłaciła naiwność utratą ponad tysiąca złotych.

Policjanci po tym, jak pani Stanisława dokładnie opisała im podejrzanego, momentalnie rozpoczęli poszukiwania. Patrolując sąsiednie osiedle zauważyli osobnika odpowiadającego rysopisowi.

- Na widok radiowozu zaczął uciekać, lecz po krótkim pościgu został zatrzymany - relacjonuje asp. szt. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie. 27-letni mieszkaniec Krakowa usłyszał listę jedenastu zarzutów. Trzy z nich dotyczą oszustwa na kwotę 300 zł. Pozostałe to kradzieże gotówki w łącznej kwocie ponad 11 tys. zł. Mężczyzna do wszystkiego się przyznał. Chciałby dobrowolnie poddać się karze. Uzgodnił nawet z prokuratorem, że gotów jest spędzić za kratkami dwa lata i cztery miesiące.

O jego losach ostatecznie zdecyduje jednak sąd. Teoretycznie Temida mogłaby skazać oszusta na karę 5 lat więzienia.

Nikt jej nie podskoczy

Pani Stanisława po przygodzie z fałszywym urzędnikiem, przestrzega kogo tylko może.

- Dwa razy zastanówcie się, zanim otworzycie drzwi nieznajomym. Można łatwo dać się nabrać - apeluje. Sama nie dała się wywieść w pole, bo odwagę i zaradność odziedziczyła po ojcu, który był policjantem. Nigdy nie pozwalała sobie w kaszę dmuchać.

- Kiedy chłopcy robili mi jakieś nieprzyjemne przytyki, potrafiłam ich nie tylko upomnieć, ale również dać z buta - uśmiecha się.

***

Oszukują starsze osoby

W Tarnowie tylko w tym roku doszło do kilkudziesięciu oszustw i kradzieży.

Przestępcy biorą na cel głownie osoby starsze, uznając że są najbardziej łatwowierne i bezbronne. Do ich mieszkań pukają, podając się nie tylko za pracowników ZUS. Bywa, że przedstawiają się jako policjanci albo hydraulicy.

Często bywa, że telefonują i podają się za wnuczka, który właśnie spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy, by zatuszować sprawę.

Tarnowska policja odnotowała także przypadki oszustw „na pracownika NFZ”, oferującego refundację leczenia.

Mieszkańcy regionu, którzy dali się oszukać, tylko w tym roku stracili łącznie ponad 300 tys. zł. (koma)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski