Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dotrwali z czystym kontem do końca rundy

Piotr Pietras
I liga. Efektownym zwycięstwem zakończył sezon zespół „Słoników”. Kibice z Niecieczy nadal żałują jednak słabej postawy drużyny w rundzie jesiennej.

Termalica Nieciecza 4 (1)
Arka Gdynia 2 (1)

Bramki: 0:1 Sołdecki 6 samob., 1:1 Drozdowicz 28, 2:1 Pawlusiński 62, 2:2 Szubert 63, 3:2 Sołdecki 78, 4:2 Schulmeister 84.

Termalica Bruk-Bet: Nowak 5 – Moskal 6, Czerwiński 6, Kopacz 6, Fryc 6 – Drozdowicz 6, Kaczmarczyk 5, Sołdecki 6, Foszmańczyk 5 (58 Piotrowski), Pawlusiński 6 (76 Kogut) – Schulmeister 6 (88 Kujawa).

Arka: Miszczuk 4 – Cichocki 4, Juraszek 5, Jarzębowski 5, Dampc 4 (82 Aleksander) – Sulewski 5, Pruchnik 4, Rzuchowski 5, Kowalski 5 (76 Koziara), Radzewicz 3 (46 Wojowski 4) – Szubert 6.

Sędziował: Rafał Rokosz (Siemianowice Śląskie). Widzów: 850.

Niecieczanie do meczu z Arką, w wiosennej części sezonu, nie stracili na własnym boisku ani jednej bramki. – Chcieliśmy dokończyć rundę bez straty gola, gdyż byłby to nie lada wyczyn, niestety, nie udało się. Nie robimy z tego jednak tragedii, gdyż po dobrym meczu zapisaliśmy na swoim koncie kolejny komplet punktów – stwierdził szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.

Gospodarze pierwszą bramkę stracili w dość kuriozalnych okolicznościach. Po dośrodkowaniu Roberta Sulewskiego do piłki wyszedł Sebastian Nowak, jednak tylko lekko trącił piłkę, ta z kolei trafiła w Dawida Sołdeckiego i wpadła do siatki.

Chwilę wcześniej to gospodarze powinni byli objąć prowadzenie, lecz Dariusz Pawlusiński, będąc sam na sam z bramkarzem gości, podał piłkę do Vojtecha Schul­meistera, który trafił do siatki, ale był na spalonym i arbiter gola nie uznał.

Ozdobą meczu były bramki Emila Drozdowicza i Pawlusiń­skiego, którzy pięknymi uderzeniami z dystansu pokonali Jakuba Miszczuka. – Szczególnej urody był gol Darka Pawlusińskiego, po którym piłka wylądowała niemal w samym „okienku” – podkreślił Mandrysz.

Gospodarze bardzo skutecznie zagrali w defensywie i praktycznie ani razu nie pozwolili gdynianom na stworzenie sytua­cji bramkowych. Wyjątkiem była szybka akcja Arki, wykonana tuż po golu „Plastika”, po której Michał Szubert wyrównał na 2:2. – Moi zawodnicy zapomnieli, że po przekroczeniu linii środkowej boiska należy zakończyć manifestowanie radości po zdobytym golu. Zostaliśmy za to srodze skarceni – przyznał Mandrysz.

Końcówka spotkania należała jednak do gospodarzy, którzy wypracowali sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia bramek. Po „główce” Sołdeckiego i trafieniu Schulmeistera przypieczętowali zwycięstwo nad ekipą z Gdyni.

Zdaniem trenerów
PIOTR MANDRYSZ, Termalica:
– Cieszę się, że strzeliliśmy aż cztery gole, dotychczas nie była to bowiem nasza mocna strona. Zagraliśmy dobrze i z przebiegu meczu w pełni zasłużyliśmy na wygraną.

PIOTR RZEPKA, Arka:
– Od tygodnia, gdy straciliśmy szansę na awans, jesteśmy smutni. Nie udało się wygrać także teraz. Muszę jednak podziękować swoim zawodnikom, bo zostawili na boisku sporo zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski