MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jest to mecz o "być albo nie być" dla trenera

Redakcja
Bogdan Basałaj Fot. Wacław Klag
Bogdan Basałaj Fot. Wacław Klag
Jeżeli Wisła nie awansuje do czwartej rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej, to można się spodziewać w klubie trzęsienia ziemi? - zapytaliśmy Bogdana Basałaja, prezesa Wisły Kraków SA.

Bogdan Basałaj Fot. Wacław Klag

Rozmowa z BOGDANEM BASAŁAJEM, prezesem Wisły SA

- Nie zapowiada się na żadne trzęsienie ziemi. Drużyna jest przebudowywana, tak samo jak klub. Porażka w pierwszym meczu z FK Karabach nie jest najlepszym tego efektem, ale tak się zdarzyło. Przebudowa klubu to transfery, rozwijanie struktur sportowych, marketingu, a także wizerunku. Na to potrzeba trochę czasu. Jeżeli ktoś liczył na to, że to się stanie bardzo szybko, to jest w błędzie.

- Bardzo ucierpiał wizerunek klubu po porażce z drużyną z Azerbejdżanu?

- Dziesięć lat temu z azerskimi drużynami wygrywaliśmy po osiem, pięć do zera. Czasy się zmieniły. Poziom się wyrównuje od dołu. Porażka z FK Karabach była jednak dla nas wstydliwa. U siebie z takim zespołem nie powinniśmy przegrywać, a na pewno nie w takim stylu. To była jednak pierwsza połowa meczu. Czekam na drugą połowę i chciałbym się dowiedzieć, czy jeżeli wygramy i przejdziemy do następnej rundy, to wtedy wszystko będzie w porządku, czy dalej nie. Na razie zbyt impulsywnie reaguje się na to wszystko. Mam na myśli media i opinię publiczną.

- Mając na uwadze to, że w pierwszym meczu Wisła jednak przegrała w Krakowie 0-1, nadal awans uważa Pan za obowiązek?

- Tak, jak najbardziej. Pod względem piłkarskim jesteśmy lepszym zespołem. Sami zawodnicy uważają, że FK Karabach jest rywalem, którego powinniśmy pokonać.

- Od wyniku meczu w Baku będą zależeć losy w Wiśle trenera Henryka Kasperczaka?

- Nie jest to mecz o "być albo nie być" dla trenera. Chcę wyraźnie to podkreślić. Bardzo boli ta porażka w pierwszym spotkaniu, ale myślę, że roztrząsanie teraz spraw personalnych dotyczących prowadzenia zespołu jest nie na miejscu, jest niepotrzebne. Na razie zagrajmy ten mecz i dajmy w nim z siebie wszystko. Mam tu na myśli zawodników, trenerów, pracowników klubu i kibiców.

- Gdzieś jednak popełniono błąd, skoro Wisła nie poradziła sobie w pierwszym spotkaniu z Azerami. Pana zdaniem co najbardziej zawiodło?

- Pomysł na grę, grę ofensywną. A ponadto styl, na który wpływa wszystko: forma mentalna zawodników, decyzje personalne, ustawienie drużyny. Trener musi podejmować decyzje i podjął takie, jakie podjął. Wyglądało to tak, jakby piłkarze byli, delikatnie mówiąc, zagubieni na boisku. Jestem przekonany, że w rewanżu piłkarze i trener dadzą z siebie wszystko i wygrają, bo są na pewno piłkarsko lepszymi zawodnikami.

- Po tym, co się stało w Krakowie, planuje Pan obecnie wyjazd na piątkowe losowanie kolejnej rundy eliminacji Ligi Europejskiej?

- Profesjonalny klub musi być przygotowany na wszystko. Wyjazd na losowanie jest więc planowany.

Rozmawiał Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski