ANDRYCHÓW. Po wielu latach zapadł wyrok w sprawie WSW Andoria
To była jednak z największych spraw rozpatrywanych w ostatnich latach w wadowickim sądzie. Krakowska Prokuratura Okręgowa oskarżyła czterech byłych członków zarządu WSW Andoria o uporczywe łamanie praw ok. 2. tys. pracowników oraz o nieprawidłowości przy przekształceniach spółki. Tylu świadków przesłuchano.
Sąd podjął decyzję o uniewinnieniu wszystkich członków zarządu z zarzutu łamania praw pracowniczych. Zdaniem prokuratury - miało to polegać na nie przelewaniu do ZUS składek ubezpieczeniowych pracowników czy też bezprawnym dysponowaniu pieniędzmi z zakładowej kasy zapomogowo-pożyczkowej i związków zawodowych. Chodziło o kwotę ponad 7 mln zł. Zarzuty dotyczyły działalności firmy w latach 2001-02.
Sąd wziął pod uwagę wyjaśnienia oskarżonych, że nie przywłaszczyli oni pieniędzy, a jedynie przeznaczali je na ratowanie zakładu - m.in. regulowanie zaległych zobowiązań wobec zakładu energetycznego. Zostali oni uniewinnieni z tych zarzutów.
Jednocześnie jednak były prezes WSW Antoni W. i członek zarządu Kazimierz S. usłyszeli wyroki po pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwuletnie okresy próby. Antoni W. został skazany za to, że działał na niekorzyść WSW, podejmując decyzję o podwyższeniu kapitału spółki o 128 akcji, których właściciele mogli później przejąć majątek zakładu.
Z kolei Tadeusz S. został skazany za to, że podejmując decyzje o spłacie długu wobec związków zawodowych stronniczo wybierał, którym należy oddać pieniądze w pierwszej kolejności. W ten sposób niektóre związki zostały poszkodowane.
Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny, prokuratura zapowiada apelację, więc na ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie trzeba będzie jeszcze poczekać.
Dodajmy, że WSW od kilku lat nie prowadzi już działalności. Na jej bazie powstało kilka spółek. Niektóre już zostały sprzedane nowym inwestorom.
(GM)