Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie liczą na cud

Piotr Drabik
Piotr Drabik
Jeszcze dwie dekady temu w szeregi jednostki antyterrory- stycznej mógł się dostać niemalże każdy. Dziś rekrutacja to sito o bardzo niewielkich dziurkach. Na zdjęciu krakowski SPAP
Jeszcze dwie dekady temu w szeregi jednostki antyterrory- stycznej mógł się dostać niemalże każdy. Dziś rekrutacja to sito o bardzo niewielkich dziurkach. Na zdjęciu krakowski SPAP Fot. KWP Kraków
Wszędzie tam, gdzie pojawi się papież Franciszek, towarzyszyć mu będzie tysiące wiernych i ciekawskich gapiów. Wśród nich, mogą pojawić się osoby o nieczystych intencjach.

Doskonale wiedzą o tym policyjni antyterroryści. Podczas przejazdu Ojca Świętego ulicami Krakowa będą ukryci na dachach budynków oraz bezpośrednio eskortować papieża. Niewidoczni, gotowi do akcji i pogodzeni z tym, że każdy dzień na służbie może być tym ostatnim.

Samodzielny Pododdział Antyterrorystyczny Policji w Krakowie (SPAP) należy do najbardziej doświadczonych tego typu jednostek w całej Polsce. - Na początku kariery zawodowej miałem okazję zabezpieczać wizytę Jana Pawła II w Krakowie w 1987 roku. Wówczas nasi dowódcy najbardziej obawiali się… prowokacji ze strony „Solidarności” na trasie przejazdu papieża - wspomina były dowódca SPAP w Krakowie.

Emerytowany funkcjonariusz, podobnie jak większość rozmówców woli zachować anonimowość. W szeregach SPAP spędził 27 lat swojego życia. - Przez cały czas byliśmy praktycznie poza jednostką. Zdarzyło się nawet, że dwóch moich kolegów po fachu musiało odwołać swoje śluby, bo zostali wezwani na akcję - opowiada.

Policyjne formacje antyterrorystyczne znajdują się dziś w każdej komendzie wojewódzkiej. Nad nimi czuwa centralna jednostka czyli Biuro Operacji Antyterrorystycznych (BOA). Służą w niej najbardziej doświadczeni funkcjonariusze, korzystający z najdroższego wyposażenia. Jednak o żadnym współzawodnictwie między jednostkami nie może być mowy. Tym bardziej że w ostatnich miesiącach często wszyscy spotykali się na wspólnych ćwiczeniach najpierw przed zakończonym już szczytem NATO w Warszawie, a teraz przed zbliżającymi się ŚDM.

Zabezpieczenie ważnych wydarzeń i ochrona VIP-ów to tylko część zadań, jakie stoją przed antyterrorystami. Zatrzymania groźnych przestępców, odbijanie zakładników, a nawet konwojowanie na sale sądowe skutych przestępców. - Zdarzało się, że wysyłano nas nawet na zabezpieczenie meczów piłkarskich, bo policjanci z innych wydziałów bali się użyć broni, gdyby było to konieczne - mówi były zastępca dowódcy SPAP w Krakowie. Swoją 20-letnią przygodę z elitarną jednostką policji rozpoczął przypadkiem. - Na początku lat 90. byłem ratownikiem nad zalewem w Kryspinowie. Często przyjeżdżali tam antyterroryści, by po pracy pograć w siatkę. Z czasem się zakolegowaliśmy, a ich praca zaczęła mnie coraz bardziej ciekawić - tłumaczy.

Mówi wprost, że jeszcze dwie dekady temu dostać się w szeregi antyterrorystów mógł praktycznie każdy z ulicy. Dziś jest to nie do pomyślenia. - Preferujemy osoby z doświadczeniem w sportach walki, nurkowaniu, skokach spadochronowych, strzelaniu czy paramedycynie. Również z doświadczeniem w służbach mundurowych, w tym w wojsku. Przede wszystkim kandydat musi być funkcjonariuszem policji - podkreśla obecny dowódca SPAP. On również woli nie ujawniać nazwiska. Anonimowość to jeden z filarów, który zapewnia jego podwładnym bezpieczeństwo. Poza kolegami z pracy praktycznie tylko ich najbliższa rodzina wie, gdzie tak naprawdę pracują funkcjonariusze. Dowódca SPAP unika także nagrywania akcji bojowych czy zatrzymań przestępców. -Nasi przeciwnicy, podobnie jak my również się rozwijają i analizują naszą taktykę oraz sposób działania - tłumaczy.

Chętnych do pracy w jednostkach antyterrorystycznych zawsze jest sporo, ale niewielu z nich się nadaje. -Obserwujemy, że dziś kandydaci do służby są wyraźnie słabsi niż ich koledzy z poprzedniego pokolenia. Jednak obniżenie wymagań nie wchodzi w grę, zwłaszcza jeśli chodzi o odporność psychiczną - podkreśla prof. Kuba Jałoszyński z Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie. Były wiceszef Centralnego Biura Śledczego doskonale wie, o czym mówi. W marcu 2003 r. dowodził akcją zatrzymania dwóch groźnych przestępców w Magdalence pod Warszawą. Uzbrojeni po zęby mafiosi karabinami maszynowymi i granatnikami zgotowali antyterrorystom pole bitwy. W końcu przestępcy polegli, ale swoim życiem przypłaciło to dwóch funkcjonariuszy, a 17 pozostałych zostało rannych. Nieudana akcja w Magdalence stała się punktem zwrotnym dla policyjnych antyterrorystów. Postawiono na lepsze szkolenia i doposażenie jednostek.

Jednak i to nie uchroniło funkcjonariuszy w kominiarkach od kolejnych wpadek. Policyjni antyterroryści czasami mylą piętra budynków, demolują przypadkowe mieszkania i wybijają zęby Bogu ducha winnym osobom, biorąc ich za groźnych przestępców. Jedna z głośniejszych tego typu pomyłek kosztowała policjantów z Katowic 40 tys. zł odszkodowania, zasądzone w procesie sądowym.

Formacje antyterrorystyczne są bardzo drogie w utrzymaniu. -Koszt jednego noktowizora pozwalającego na obserwację w promieniu 180 stopni to 50 tys. zł. A w taki sprzęt trzeba wyposażyć wszystkich funkcjonariuszy pododdziału i do tego dodać zapas magazynowy - wylicza prof. Jałoszyński. Krakowska jednostka nie musi się wstydzić. Ma do dyspozycji m.in. przyczepę w kształcie kuli do przewożenia materiałów wybuchowych. Podobną kupili tylko antyterroryści w Warszawie.

Podczas rutynowej akcji funkcjonariusze mają na sobie ok. 60-70 kg niezbędnego umundurowania i sprzętu. A jeszcze z tym całym obciążeniem muszą podejmować wiele karkołomnych czynności. Problemy z kręgosłupem i kolanami to codzienność. W efekcie, po odłożeniu mundurów w kąt zamiast spokojnej emerytury czeka ich często żmudna rehabilitacja.

„Samodzielny” w nazwie SPAP nie oznacza, że członkowie tych formacji stoją ponad prawem. Wręcz odwrotnie. Antyterroryści podlegają tym samym ustawom, co pozostali policjanci. Po każdej akcji toną w papierach, opisując przebieg interwencji. Ale dzięki zapisom tzw. ustawy antyterrorystycznej wprowadzono zmiany oczekiwane przez elitarne formacje policyjne. Daje ona m.in. możliwość oddania podczas akcji strzału ratunkowego, czyli neutralizacji osoby dokonującej zamachu oraz możliwość oddania go na rozkaz dowódcy. - Do tej pory antyterroryści mieli związane ręce i nie mogli podejmować takich decyzji, bo ich zachowanie byłoby przestępstwem podżegania do zabójstwa - wyjaśnia prof. Jałoszyński.

A pieniądze? - Antyterroryści dostają praktycznie takie samo wynagrodzenie jak zwykli policjanci. Z tą tylko różnicą, że mają 2 proc. większy dodatek do emerytury - odpowiada były zastępca dowódcy SPAP w Krakowie. Chętnych to nie zraża. Przez gęste sito rekrutacji przeszła przed laty również jedna kobieta, która służyła wśród krakowskich antyterrorystów. To ewenement na skalę całej Polski. Była mistrzyni w kick-boxingu, nie mogła jednak liczyć na taryfę ulgową i jeździła na akcje tak samo jak jej koledzy.

W szeregach SPAP pracowała jako saper. Po kilku latach służby zrezygnowała z elitarnej formacji. Oficjalnie nie ma przeciwwskazań, aby kobiety pracowały jako antyterrorystki, ale w praktyce podobnych przykładów brak.

Zadania, przed jakimi zostaną postawieni antyterroryści podczas ŚDM, pozostają tajne. Jeśli się o nich finalnie nie dowiemy, będzie to oznaczać cichy sukces krakowskiego SPAP.

***

Początki działalności Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji (SPAP) w Krakowie sięgają 1978 roku. Wówczas nikt specjalnych plutonów milicyjnych nie nazywał „antyterrorystycznymi”. Jej funkcjonariusze byli wykorzystywani m.in. do patroli powietrznych w samolotach pasażerskich, na wypadek ich uprowadzenia. Wszystko się zmieniło z upadkiem PRL-u. Pojawiły się nowe wyzwania, przed jakimi postawiono antyterrorystów.
Funkcjonariusze zazwyczaj podejmują interwencje nad ranem. - Naszym głównym zadaniem jest działanie z zaskoczenia, co nie zawsze się udawało. Wiele lat temu zdarzało się, że przestępcy wiedzieli, kiedy przyjedziemy, jakie mamy samochody - wspomina były dowódca SPAP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski