Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie lubię gdybać

Rozmawiała Bogna Skarul
fot. marcin wasilewski
Z Anetą Kręglicką, Miss Świata 1989 rozmawia Bogna Skarul.

- O czym Pani marzyła, gdy miała 10-12 lat?

- Chciałam mieć własną firmę, być niezależna. Już wtedy ujawniały się u mnie pewne cechy przywódcze; zostałam przewodniczącą klasy, bywałam królową balów, więc instynktownie czułam, że mogę kierować zespołem.

- Nie myślała Pani o konkretnym zawodzie?

- Nie. Trenowałam gimnastykę artystyczną i wtedy marzyłam, aby zdobywać medale. Ale w wieku 12 lat moja przygoda ze sportem wyczynowym się skończyła.

- A marzenia o koronie Miss Świata?

- Nie interesowały mnie konkursy piękności. O wyborach Miss World dowiadywaliśmy się wtedy jedynie z fragmentów relacji w „Dzienniku Telewizyjnym”. Przypomnę, że po raz pierwszy w Polsce transmitowane były dopiero wybory Miss World w 1989 roku. Nigdy też nie pociągał mnie show-biznes. Co prawda, w szkole podstawowej, kiedy odbywały się akademie i recytowałam wiersze, to na sali zapadała idealna cisza, ale scena nigdy mnie nie interesowała. A wybory Miss Świata to był kompletny przypadek i zbieg okoliczności.

- Jak to się stało, że wystartowała Pani najpierw w wyborach miss?

- To było 26 lat temu. Mieszkałam w Gdańsku i byłam studentką. Po południu chodziłam na zajęcia tańca współczesnego i właśnie wtedy jedna z moich koleżanek wzięła udział w wyborach Miss Polonia, zostając pierwszą wicemiss. Po jej sukcesie dziewczyny z zespołu stwierdziły, że teraz moja kolej. Nie miałam na to ochoty, ale kolejni znajomi zaczęli mnie namawiać, później włączyła się też rodzina. I tak osaczona przez optymistów i sympatyków zdecydowałam się. Nie zastanawiałam się nad wygraną, a o konkursie myślałam w kategoriach przygody i dobrej zabawy. Wygrałam kolejne eliminacje, dostałam się do finału.

- I wygrała Pani.

- Ledwo, ledwo.

- Dlaczego ledwo, ledwo?

- Bo to nie był mój najlepszy dzień. Wyglądałam koszmarnie. I gdyby nie wcześniejsze rozmowy z jurorami, podczas których byłam do siebie podobna (dziewczyna bez makijażu, tej koszmarnej fryzury i loków nakręconych na papiloty) pewnie bym przegrała z kretesem. Ta wcześniejsza rozmowa mnie uratowała, bo jury zapamiętało moją naturalność. Po tym sukcesie przyszły następne konkursy. I w końcu Miss Świata. Do Hongkongu zresztą też nie chciałam jechać.

- Dlaczego?

- Właśnie wróciłam z Japonii z konkursu Miss International, a biuro Miss Polonia poinformowało mnie, że za pięć dni muszę jechać na kolejne wybory. Opierałam się, ale to nic nie dało. Podobno szefowa Miss World, pani Julia Morley, jak zobaczyła moje zdjęcia, poprosiła, abym to ja wystartowała w jej konkursie. W tempie ekspresowym gdańska projektantka uszyła mi sukienkę ze zdobytego w Peweksie materiału i znowu pakowałam walizkę.

- Czy sprawdziły się marzenia o przygodzie związanej z konkursem?

- Oczywiście. Proszę pamiętać, w jakich czasach wtedy żyliśmy. Podróże nie były stałym elementem kalendarza Polaków. Perspektywa wyjazdu za granicę, to już była przygoda, a co dopiero zwiedzenie pół świata. Dziś na młodych to nie robi większego wrażenia, ale dla nas, dla mnie, to było coś.

- Rok temu skończyła Pani 50 lat. Co dziś może Pani powiedzieć? Czy życie zaczyna się po „30”, „40” czy „50”?

- Nie lubię gdybać, jestem tu i teraz i chcę się cieszyć tym, co mam. Być może pewne rzeczy w swoim życiu poukładałabym inaczej. Być może. Swoją dojrzałość całkowicie akceptuję, nie walczę z nią. Nie próbuję też na siłę się odmładzać i udawać, że mam mniej lat. Faktycznie teraz zdecydowanie bardziej czuję się odpowiedzialna za swoje dziecko, za jego wybory, więcej też myślę o zdrowiu mojej rodziny. Ale tak w głębi duszy cały czas jestem jeszcze młodą dziewczyną, często się zapominam i tak o sobie mówię, mimo że dziewczyną już dawno nie jestem.

- Podobno lubi Pani sprzątać. Powiedziała Pani nawet, że „perfekcyjna pani domu” przy Pani wysiada. Skąd ta miłość do sprzątania?

- Lubię porządek. Mieszkam w domu z dwoma facetami, którzy mnie pod tym względem wykańczają. Są strasznymi bałaganiarzami. Kiedy wchodzę po nich do kuchni, wszystkie szafki, jakie tylko mamy, są otwarte. A ja tego nie znoszę.

22 listopada 1989 roku Aneta Kręglicka zwyciężyła w konkursie piękności Miss Świata. Wcześniej zdobyła tytuł I Wicemiss International.

Ukończyła ekonomię na Uniwersytecie Gdańskim a w 2005 rozpoczęła studia doktoranckie w Szkole Głównej Handlowej, dziś ma 51 lat, jest fotomodelką, bizneswoman, prywatnie żoną reżysera Macieja Żaka, z którym wychowuje syna Aleksandra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski