Wprawdzie prezes Jacek Kurski stanowczo temu zaprzecza, oskarżając niezależne ośrodki badawcze o zaniżanie wyników, ale ja nie jestem - przepraszam - ciemnym ludem i tego nie kupuję. Tym bardziej że co rusz spotykam Polaków, którzy dawniej chętnie oglądali TVP, a teraz nie tyle jej unikają - co ją bojkotują.
W dwa lata Jedynka spadła z pierwszego na trzecie miejsce rankingu oglądalności, lądując za Polsatem i TVN. Straciła jedną trzecią widowni; dotyczy to także bezkonkurencyjnego dotąd Teleexpressu i Wiadomości. Oba programy przegrywają z Faktami TVN.
Dwójka tylko w rok straciła 25 proc. widowni. Oba sztandarowe programy telewizji „narodowej” oglądało w sierpniu przeciętnie 15 proc. tych, którzy mieli włączone telewizory. Udział ten byłby jeszcze niższy, gdyby nie emitowane od lat hity, typu „M jak Miłość” oraz transmisje meczów i innych wydarzeń sportowych, gromadzące wciąż miliony widzów.
Z dokładniejszych analiz wynika, że od rządowej telewizji masowo uciekają ludzie młodzi. Według badań branżowego „Presserwisu”, widownia TVP1 starzeje się najszybciej w Polsce: już 54,26 proc. widzów Jedynki ma ponad 60 lat (pięć lat temu stanowili 40 proc.). Podobną tendencję wykazuje widownia TVP2.
Dramatyczna jest sytuacja finansowa TVP. Powód znamy od dawna: Polacy masowo nie płacą abonamentu. W zeszłym roku kierowana przez Kurskiego instytucja odnotowała prawie 180 mln zł strat, mniejsze przychody i gorszą niż w 2015 r. płynność finansową. W ramach pomocy od rządu pod koniec lipca dostała 800 mln zł kredytu ze Skarbu Państwa. Sporo z tych pieniędzy poszło już na wynagrodzenia, m.in. „gwiazd” Wiadomości. Według „Dziennika Gazety Prawnej” Danuta Holecka i Michał Adamczyk zarabiają co miesiąc po 40 tys. zł (plus VAT), a Krzysztof Ziemiec - 33,5 tys. Niewiele mniej inkasują „gwiazdorzy” TVP Info - Michał Rachoń i Adrian Klarenbach.
TVP ma zacząć spłacać ów przyznany przez państwo - czyli wszystkich Polaków - kredyt w 2019 r. W życie wejdzie wtedy nowa ustawa o abonamencie, a właściwie opłacie medialnej. W formie podatku zapłacą ją wszyscy, bo - jak tłumaczy wicepremier Piotr Gliński - dzisiaj każdy „posiada dostęp do urządzeń służących do odbioru treści”.
Mój nieokrzesany sąsiad kwituje to rubasznym porównaniem (z góry przepraszam i ostrzegam wrażliwców): „W takim razie mnie się należy 500 plus. Wprawdzie nie mam dzieci, ale posiadam dostęp do urządzenia służącego do aplikacji genów”.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?