Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma, jak robale

Redakcja
JANUSZ WIDEŁ

   Nęcić, czy nie nęcić - oto jest pytanie. Koledzy łowiący z "marszu" białą rybę uważają, że jest to strata czasu. Fakt faktem, sam czasem tak łowię, szczególnie w Czorsztynie. Jedna, dwie płotki z dziury, parę kroków dalej nowy otwór, nowa ryba. Zanęcanie zaś to łowienie stacjonarne. Sypiemy zanętę i czekamy. Czasami, widząc kolegów ciągnących rybę za rybą, nie wytrzymujemy i szukamy szczęścia w ich pobliżu, nęcąc następne otwory. Najczęściej z takiej gonitwy nie wychodzi nic dobrego. Zamiast ściągnąć rybę zanętą w jedno miejsce, rozpraszamy stado na drobne. Najczęściej receptury superskutecznych zanęt owiane są tajemnicą. Osobiście nie zdarzyło mi się, by ktoś obok mnie stosował zanętę pozwalającą mu na zdublowanie moich wyników. Są zanęty bardziej lub mniej trafione w rybie gusty, ale każdą z pewnością da się czymś zastąpić. Zimą skład zanęty powinien zawierać więcej składników oleistych, niż latem. Ziarna konopi, słonecznika czy siemienia lnianego wpływają na "pracę" zanęty. Oleiste składniki wypływają do powierzchni, unosząc komponenty nie pływające, które za to smużą. Zanęta taka pracuje dobrze, zarówno opadając, jak i leżąc na dnie. Koniecznym dodatkiem są oczywiście robaki. Czy będzie to ochotka zanętowa, białe, barwione robale, czy dżdżownice, zależy w głównej mierze od głębokości wody, jak i gatunku oraz wielkości łowionych ryb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski