Prezydent Krakowa nie chce już rozszerzać strefy płatnego parkowania. Obawia się, że gdyby dalej ulegał takim prośbom, to w końcu parkomaty stanęłyby przy granicach miasta.
- Jak znów trochę poszerzymy strefę, to mieszkańcy kolejnych ulic powiedzą, że też by chcieli jej wprowadzenia, bo pod ich domami robi się problem z parkowaniem - mówi prezydent Jacek Majchrowski. - Chyba że strefą obejmiemy całe miasto - dodaje. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie w tym rzecz. Nie jest również zwolennikiem rozszerzania strefy. Woli poczekać na dłuższą analizę jej funkcjonowania, a nie po miesiącu znów wprowadzać kolejne zmiany.
Przypomnijmy: od 1 marca płatna strefa w Krakowie powiększyła się o drugie tyle. Objęto nią Stare Podgórze, część Grzegórzek, Krowodrzy i Zwierzyńca. W trzech ostatnich rejonach zaraz po wprowadzeniu strefy mieszkańcy ulic bezpośrednio do niej przylegających zaczęli się skarżyć, że nie mogą znaleźć miejsc postojowych w pobliżu swoich domów, ponieważ parkują tam przyjezdni oraz osoby, które mieszkają w nowej strefie, ale nie są w niej zameldowane, więc nie przysługuje im tańszy abonament mieszkańca za 10 zł miesięcznie. Radni z Krowodrzy i Grzegórzek podjęli już uchwały o dalszym rozszerzeniu strefy.
- Nie myślimy o rozszerzaniu strefy. Taką ewentualność rozpatrzymy, jeżeli będą o to wnioskować radni miejscy - mówi Jerzy Marcinko, dyrektor krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Sugerował on rozważenie wprowadzenia strefy na najbardziej newralgicznych ulicach, ale tak, by nie zmieniać umowy podpisanej niedawno z operatorem nowej strefy. Zdaniem dyrektora ZIKiT można byłoby to zrobić w taki sposób, żeby na ulice, które zostałyby objęte strefą, przenieść pojedyncze parkomaty - te najmniej wykorzystywane przez kierowców w obecnych granicach strefy.
- Kompetencje do rozszerzania strefy ma wyłącznie zarządca dróg, w tym przypadku prezydent Krakowa - zwraca uwagę Wojciech Wojtowicz, przewodniczący Komisji Infrastruktury w Radzie Miasta Krakowa. - To, co się teraz dzieje, było do przewidzenia. Przestrzegałem przed tym. Jeżeli jednak o poprawienie strefy wnioskują mieszkańcy i rady dzielnic, to trzeba ludziom pomóc. Jeżeli będzie wniosek o korekty w strefie, to myślę, że się do tego przychylimy - mówi radny Wojtowicz.
Od samego początku był on przeciwny rozszerzaniu strefy. Skoro do tego doszło, to - jego zdaniem - należy dalsze poszerzenie tak przemyśleć, by strefa kończyła się na naturalnych granicach, takich jak nasyp kolejowy, rzeka czy pas zieleni. Tak jest w przypadku Starego Podgórza - tam na razie okoliczni mieszkańcy nie wnioskowali o rozszerzenie strefy o kolejne ulice, które teraz z nią sąsiadują.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?