Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma kar za pseudoobwarzanka

Arkadiusz Maciejowski
Wojciech Matusik
Kontrowersje. Według prokuratora nie ma podstaw, aby zabronić komuś wyrabiania obwarzanków, nawet podobnych do oryginału

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie podrabiania obwarzanka krakowskiego przez część wytwórców oraz wprowadzania klientów w błąd.

Piekarze wyrabiający ten regionalny produkt tradycyjnymi metodami są oburzeni i zamierzają interweniować m.in. u prezydenta Bronisława Komorowskiego, który podczas ostatniej wizyty w Krakowie obiecał zainteresować się sprawą. Zażalenie od decyzji prokuratury wysłał już Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego.

To właśnie Wojciech Kozak, po serii artykułów w "Dzienniku Polskim", złożył zawiadomienie do prokuratury.

Obwarzanek krakowski został w 2009 r. zarejestrowany jako produkt regionalny. Zgodnie z wymogami, jest wyrabiany ręcznie, ma określoną wagę (8-12 dkg) i grubość. Ważne jest, że przed pieczeniem ciasto musi zostać obwarzone, czyli podgotowane.
Część piekarzy wytwarza jednak obwarzanki bez zachowania tradycyjnych procedur. Największym w Krakowie producentem, który tak postępuje, jest Franciszek Szubert. Sprzedaje swój produkt pod nazwą "obwarzanek Szuberta" m.in. w Galerii Krakowskiej.

Piekarze trzymający się tradycyjnych receptur zarzucają mu wprowadzanie klientów w błąd. - Tysiące turystów i mieszkańców kupują produkt, licząc, że jest on zrobiony zgodnie z wymogami produktu regionalnego, a tak naprawdę dostają podróbkę. Trzeba takie praktyki ukrócić - podkreśla piekarz Kazimierz Czekaj.

Robert Lewandowski produkujący tradycyjne obwarzanki zaznacza, że sprawą zainteresowała się nawet Komisja Europejska, stąd obawa, że regionalnemu obwarzankowi grozi odebranie unijnego certyfikatu, a to oznaczałoby, że każdy może go produkować bez zachowania tradycyjnych receptur.

Piekarze nie mają wątpliwości, że tylko całkowity zakaz produkcji pseudoobwarzanków dałby pewność, iż kupujemy oryginalny produkt. Tymczasem krakowska prokuratura umorzyła śledztwo. Tym samym śledczy przyznali rację Szubertowi, który konsekwentnie powtarzał: "Robię swój obwarzanek, który nie jest podróbką tego tradycyjnego. Zawsze w punkcie sprzedaży jest informacja, że jest on wyrabiany mechanicznie.

Ludziom smakuje, i to jest najważniejsze". - Nie mamy do czynienia z posłużeniem się bezpośrednio nazwą "obwarzanek krakowski", a ponadto produkty, które nie są wyrabiane tradycyjną metodą, choć są rzeczywiście podobne do oryginału, jednak różnią się wyglądem - argumentuje Michał Węglowski, prokurator zajmujący się sprawą.

Piekarze i wicemarszałek Kozak nie zamierzają jednak składać broni. Zarzucają prokuratorowi m.in., że w sposób bezzasadny zaniechał przesłuchania m.in. właśnie Franciszka Szuberta oraz że "nie dopuścił opinii biegłego na okoliczność możliwości wprowadzania klientów w błąd". Kozak w swoim zażaleniu podkreśla również, że przypadki sprzedaży na Podhalu imitacji oscypków spotkały się ze stanowczymi i skutecznymi działaniami tamtejszych organów ścigania. - Tymczasem w Krakowie takie działania są bezpodstawnie bagatelizowane - podkreśla Kozak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski