Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma nadziei dla drogi S7 w Krakowie

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Ministerstwo Infrastruktury zakończyło wczoraj konsultacje społeczne dotyczące Programu Budowy Dróg Krajowych. Wczesnym popołudniem z ministrem Cezarym Grabarczykiem spotkali się inicjatorzy akcji zbierania podpisów pod petycją o utrzymanie w programie budowy drugiego odcinka drogi ekspresowej S7 w Krakowie. Wyszli bez otrzymania jednoznacznych deklaracji i z obietnicą, że w razie oszczędności na innych inwestycjach zostaną one przeznaczone na zadania z listy rezerwowej. Właśnie na takiej liście jest drugi odcinek S7 w Krakowie.

Fot. Anna Kaczmarz

KONTROWERSJE. Z misją ostatniej szansy pojechali do Warszawy krakowscy przedsiębiorcy. Lokalne władze ograniczyły się do pisemnych petycji.

Znacznie skuteczniejsza okazała się wczorajsza wizyta przedstawicieli komitetu żądającego budowy trasy wylotowej z Warszawy, omijającej Janki i Raszyn. Minister zapewnił, że zabezpieczy na tę inwestycję ponad 300 mln zł. Cezary Grabarczyk przyznał, że to także zasługa osobistego zaangażowania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa i wicemarszałek Roman Ciepiela także zapowiadali osobistą interwencję u ministra, ale ostatecznie ich dotychczasowe działania ograniczyły się do pisemnych petycji (ostatnia została wysłana wczoraj). Osobiste spotkanie z ministrem Grabarczykiem zapowiadał także wojewoda małopolski Stanisław Kracik, ale podczas jego ostatniej wizyty w Warszawie do takiego spotkania nie doszło. Prezydent Krakowa nie zapowiadał, że osobiście pogrozi ministrowi, za to podległy mu Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu namawiał krakowian do wysyłania uwag do konsultowanego programu.

Minister Grabarczyk oświadczył wczoraj, że ostateczna lista dróg z gwarancjami finansowania w najbliższych latach będzie znana w styczniu. Jeśli wtedy na tej liście nie znajdzie się krakowski odcinek S7, to ostatnią nadzieją będą ewentualne oszczędności na przetargach. Nie ma jednak pewności, że takie oszczędności się pojawią, a jeśli nawet, Ministerstwo Finansów może uznać, że ważniejsze jest zmniejszanie długu publicznego niż dopisywanie kolejnych inwestycji do programu drogowego. Może się też okazać, że krakowska inwestycja przegra z innymi - wprawdzie na liście rezerwowej jest ona na pierwszym miejscu, ale nie ma pewności, czy to lista rankingowa, czego dowodem może być wczorajsza deklaracja ministra dotycząca zapewnienia finansowania dla trasy wylotowej z Warszawy znajdującej się na... 13. miejscu listy rezerwowej.

Jeśli w tym roku nie znajdą się pieniądze na rozpoczęcie budowy drugiego odcinka drogi ekspresowej w Krakowie, to w następnych latach będzie o nie jeszcze trudniej. A to dlatego, że będzie coraz mniej pieniędzy na drogi - w tym roku ma to być 30 mld zł, w przyszłym - 23 mld zł, a w 2013 r. - zaledwie 7 mld zł. Dla porównania - tylko budowa autostrady Szarów - Tarnów to wydatek 2 mld zł. To jedyna małopolska inwestycja znajdująca się w najnowszej wersji rządowego programu drogowego. Na liście rezerwowej jest jeszcze tylko most na Popradzie w Piwnicznej. Wszystkie obwodnice i dojazdy do budowanej autostrady wypadły całkowicie z planów na najbliższe lata.

Grzegorz Skowron

[email protected]

AKCJA SPOŁECZNA: Krakowianie o S7 walczą w stolicy

Petycja w sprawie budowy drogi ekspresowej S7 z 3250 podpisami internautów trafiła do Ministerstwa Infrastruktury.

Inicjatorzy walki o przywrócenie finansowania drugiego odcinka tej drogi pojechali wczoraj do Warszawy, by ministrowi Cezaremu Grabarczykowi przedstawić uwagi do programu budowy dróg i osobiście powiedzieć, jak mieszkańców Małopolski oburzyła decyzja obcięcia pieniędzy na krakowski odcinek S7.
- Minister Grabarczyk przyjął nas osobiście. Niestety, w sprawie budowy drogi S7 nie przekazał żadnych konkretów - zaznacza Krzysztof Bukański, współorganizator internetowej walki o budowę wschodniej obwodnicy Krakowa, który do Warszawy pojechał z Sebastianem Piekarkiem, inicjatorem całej akcji. - Decyzję obcięcia funduszy minister tłumaczył brakiem pieniędzy. Obiecał, że przeczyta petycję, pod którą zebraliśmy 3250 podpisów - mówi Piekarek.

Mieszkańców Krakowa oburzyło to, że wschodnia obwodnica miasta była początkowo ujęta w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015, ale z początkiem grudnia zapadły decyzje o odłożeniu jej budowy przynajmniej na trzy lata. Do wczoraj trwały konsultacje, dlatego krakowska delegacja odwiedziła ministerstwo.

Inicjatorzy batalii pokazali, że ich zaangażowanie nie kończy się na pełnych oburzenia wpisach internetowych. Przed świętami zebrali 578 podpisów przed Galerią Krakowską. Wczoraj te podpisy oraz apele poparcia od wielu małopolskich stowarzyszeń i oświadczenia polityków zawieźli do Warszawy.

Krakowianie powiedzieli ministrowi, że walczą o to, by decyzje o budowie dróg były podejmowane z uwagi na potrzeby społeczne, nie polityczne. - Złożyłem 11 uwag dotyczących inwestycji małopolskich oraz 50 uwag związanych z budową dróg w innych miastach, bo chcę, żeby dobre drogi były w całym kraju - mówi Sebastian Piekarek, który upominał się także m.in. o budowę drogi Lubień-Rabka, obwodnice Skawiny, Zabierzowa, Zatora. - Potem dowiedzieliśmy się, że minister Grabarczyk po przyjęciu delegacji z kilku miast powiedział w radiu o wpisaniu na listę zadań przed 2013 r. obwodnicy Janek pod Warszawą. Tej inwestycji nie było wcześniej na liście. Pojawiła się po konsultacjach - oburza się Piekarek.

Inicjatorzy akcji czekają do 5 stycznia, kiedy zostaną ogłoszone ostateczne decyzje o budowie dróg. - Jeśli inwestycje w Krakowie nie zostaną przywrócone, to jako ostateczność rozważymy organizację protestów czy manifestacji - zaznaczają krakowianie.

Barbara Ciryt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski