Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma, nie ma krzaków na pustyni

Piotr Subik
Piotr Subik
Na Pustyni Błędowskiej już widać efekty prac prowadzonych przez RZI
Na Pustyni Błędowskiej już widać efekty prac prowadzonych przez RZI fot. kpt. marcin gil/6.bpd
Wojsko. Dzięki usunięciu niewypałów i odkrzaczeniu Pustyni Błędowskiej bezpieczniejsze będzie szkolenie spadochroniarzy z Krakowa.

Rozpoczęło się odliczanie czasu do historycznego skoku żołnierzy krakowskiej 6. Brygady Powietrznodesantowej . Nigdy bowiem wcześniej podczas jednego nalotu ćwiczebnego nie było możliwości desantowania za jednym zamachem 50 spadochroniarzy. I to z pokładu największego transportowca naszych sił powietrznych, czyli Herculesa.

Teraz będzie to możliwe na Pustyni Błędowskiej, dzięki pracom przeprowadzonym w ostatnich latach przez wojskowy Regionalny Zarząd Infrastruktury w Krakowie (w ramach unijnego projektu „Life+”). O ile dotąd spadochroniarze mogli do desantowania wykorzystywać ok. 80 ha pustyni, teraz będą oddawać skoki na zrzutowisko o powierzchni ok. 370 ha. Nie ma takiej możliwości nigdzie indziej w Polsce.

-_ Na pustyni wykonujemy przede wszystkim skoki ze spadochronami o małej sterowności, przez co skoczek nie ma możliwości wyboru miejsca lądowania, ominięcia drzew czy krzaków. Teraz zrzutowisko to będzie po pierwsze bezpieczniejsze, a po drugie da nam możliwość zrzucenia większej liczby spadochroniarzy w __tym samym czasie - _mówi kpt. Marcin Gil z Dowództwa 6. BPD. Dodaje, że z powodu drzew porastających Pustynię Błędowską w przeszłości wiele razy dochodziło do wypadków. Niszczył się też sprzęt. Teraz takiego problemu nie będzie.

Bomby, brzozy i sosny
Prace na Pustyni Błędowskiej rozpoczęły się we wrześniu 2013 r. Najpierw przeprowadzono tzw. monitoring przyrodniczy terenu. Później odbyło się rozminowanie. Saperzy odnaleźli ok. 10 tys. niewybuchów i niewypałów, w tym liczne bomby lotnicze o masie 50, 250, a nawet 500 kg. Zdetonowano je na samej pustyni. Dopiero po tym przystąpiono do usuwania dzikiej roślinności, m.in. sosen i brzóz. Prace te są już na ukończeniu. Do wykarczowania było ok. 370 ha, zostało zaledwie kilka.

-_ Największą przeszkodą było dla nas… zachowanie turystów, którzy mimo obowiązującego nadal zakazu wchodzili na __pustynię nawet wtedy, kiedy prowadziliśmy detonację materiałów niebezpiecznych. Trzeba było wzywać żandarmerię - _mówi Katarzyna Kępa, inspektor ds. realizacji projektu Life+ w RZI w Krakowie.

Wszystkie prace mają się zakończyć w połowie 2017 r. Trzeba jeszcze m.in. wywieźć z terenu pustyni wyciętą roślinność. Przy starym bunkrze na Dąbrówce powstanie punkt widokowy, zaś od strony Chechła - stanowisko, gdzie spadochroniarze po skoku będą mogli składać sprzęt itp.

Poligon od ponad wieku
Pustynia Błędowska jest wykorzystywana jako poligon od początku XX w. Podczas I wojny światowej ćwiczyli tam legioniści, w międzywojniu artyleria z Krakowa, zaś podczas II wojny światowej żołnierze niemieckiego Afrika Korps oraz lotnicy Luftwaffe. Obecnie spadochroniarze z Krakowa wykorzystują ją jako zrzutowisko, jednak dawniej prowadzono tam również strzelanie z ostrej amunicji. - Jeszcze w latach 90. nasza brygada organizowała karczowanie pustyni. Każdego roku na wiosnę jeden pododdział jechał na dwa tygodnie i wycinał drzewka mniejsze i __większe. Później tego zaniechano, ale można powiedzieć, że to także dzięki brygadzie pustynia nie zarosła całkowicie - przypomina kpt. Marcin Gil.

Łączny koszt prac wykonanych na Pustyni Błędowskiej to 9,5 mln zł, po połowie tej kwoty przekazały Komisja Europejska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To pierwszy i jak dotąd jedyny taki projekt realizowany w Wojsku Polskim.

„Duży” zrzut z Herculesa zaplanowano na przyszły tydzień. Pierwotnie miał się odbyć tydzień temu, jednak samoloty miały do wykonania inne zadania. Desant na „powiększoną” Pustynię Błędowską wykonają żołnierze 16. batalionu powietrznodesantowego z Krakowa w ramach przygotowań do natowskiego ćwiczenia „Swift Response-16”.

Box belka

Ale było ich za mało, nie było ostrej wymiany ciosów. W drugiej części było dużo więcej emocji. Rozpoczęły się one od bramki dla Jagiellonii, którą zdobył Pawłowski.

1-1 brakowało okazji, ale było ich za mało, nie było ostrej wymiany ciosów. W drugiej części było dużo więcej emocji. Rozpoczęły się one od bramki dla Jagiellonii, którą zdobył Pawłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski