Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma odważnych do zmiany zasad sprzedaży alkoholu w Krakowie [WIDEO]

Piotr Tymczak
Mieszkańcy Krakowa uważają, że w centrum jest zdecydowanie za dużo sklepów monopolowych
Mieszkańcy Krakowa uważają, że w centrum jest zdecydowanie za dużo sklepów monopolowych FOT. ADAM WOJNAR
Bezpieczeństwo. Urzędnicy od pół roku przygotowują ograniczenia w handlu wysokoprocentowymi trunkami i nadal nie ma konkretów.

W zeszłym roku, od 18 lipca do 30 września, przeprowadzono w Krakowie konsultacje w sprawie zmian przepisów regulujących zasady sprzedaży alkoholu w naszym mieście. Wpłynęło 150 uwag. Mieszkańcy są zaniepokojeni, że do dziś nie ma efektów.

Autor: Piotr Tymczak

Zgłaszający uwagi liczyli, że nowa Rada Miasta zajmie się tematem na początku roku, aby przed sezonem letnim, kiedy kłopotów związanych z alkoholem jest najwięcej, obowiązywały nowe przepisy. Kogokolwiek nie zapytamy o sprawę, słyszymy słowo: „Czekamy”.

– Opieszałość władz miasta w rozwiązywaniu problemów alkoholowych obserwujemy od lat i tak jest nadal – komentuje Agnieszka Karbowska ze stowarzyszenia Kraków-Prawo-Bezpieczeństwo.

Radni miejscy tłumaczą, że czekają na ruch prezydenta.

– Na podstawie wyników konsultacji powinien powstać projekt uchwały. Czekamy na jego przedłożenie – informuje Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

– Projekt uchwały jest już właściwie gotowy. Czeka jeszcze na ostateczną akceptację prezydenta – wyjaśnia Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta.

Mniej sklepów z „procentami”

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zwrócił się do mieszkańców – poprzez ogłoszenie konsultacji – o opinię w sprawie zasad sprzedaży alkoholu, bowiem już w zeszłym roku rozważał możliwość zmniejszenia z 2500 do 2350 punktów limitu wydawanych zezwoleń na sprzedaż alkoholu powyżej 4,5 proc. (z wyjątkiem piwa).

Prezydent przygotował dwa projekty uchwał w tej sprawie, zmniejszające limit o 150 lokali z alkoholem. Różnica między nimi polega na tym, że pierwszy zostawia łączny limit dla sklepów i lokali gastronomicznych (do 2350 punktów), a drugi ustala oddzielny limit dla sklepów (1250) i gastronomii (1100). Podobny podział obowiązuje w wielu innych dużych miastach (patrz ramka).

Ograniczenie punktów z alkoholem, szczególnie całodobowych sklepów, był głównym postulatem, jaki powtarzał się wśród złożonych uwag podczas konsultacji. O zmniejszeniu liczby punktów o pół tysiąca (do 2000), z podziałem na odrębny limit dla detalu i gastronomii, wnioskowali radni z Dzielnicy I Stare Miasto. – Uważamy to za konieczne. Nadal czekamy na wprowadzenie zmian – mówi Barbara Zarzycka-Rzeźnik, przewodnicząca Komisji Praworządności RD I.

Radni miejscy zastanawiają się jednak, czy ograniczenie limitu rozwiąże problem. – Najważniejsze jest to, aby w punktach sprzedaży alkoholu i ich otoczeniu było bezpiecznie. Temu przykładowo może służyć monitoring – mówi Bogusław Kośmider. Zwraca uwagę, że samo ograniczenie limitu może doprowadzić do nieprzedłużania zezwolenia na alkohol dla punktów, do których nie ma zastrzeżeń, a te uciążliwe nadal pozostaną.

Zakonnice walczą z „Wódką...”

Część uwag zgłoszonych w ramach konsultacji dotyczyła zmian zasad związanych z usytuowaniem punktów z alkoholem w sąsiedztwie szkół i kościołów.

– Nie może być tak, że lokale z alkoholem znajdują się tuż przy szkole czy kościele. Powinna zostać zachowana odpowiednia odległość, przynajmniej 50 metrów – mówi siostra Karolina, przełożona domu Zgromadzenia Sióstr Prezentek z ul. św. Jana. Mieszka tam 26 sióstr.

W budynku prezentek funkcjonuje też szkoła (liceum i gimnazjum) na ponad 300 uczniów. Tuż obok jest kościół św. Jana. Kilka kroków dalej znajduje się „Pijalnia wódki i piwa”.

– Ten lokal jest czynny do białego rana. Nieraz młodzież, idąc do szkoły, musi mijać pijane osoby stojące przed pijalnią. Raz uczennice przybiegły wystraszone, bo pijany mężczyzna leżał przed kościołem – opowiada siostra Karolina.

Przyznaje, że nieraz przed lokalem jest tak głośno, iż rano zakonnice nie mogą odmawiać brewiarza. Pamięta, sytuację, w której pijany mężczyzna wszedł do kościoła i zakłócał modlitwę.

– Zdarza się też, że niektórzy wychodzą z lokalu i załatwiają swoje potrzeby pod murami kościoła. Zostawiają też resztki jedzenia. Raz na parapet klasztornego okna ktoś rzucił resztki kiełbasy – mówi siostra Karolina. – Problemy z tym lokalem mamy już od 2011 roku, ale ani prezydent, ani urząd, ani radni nie są w stanie nam pomóc – dodaje siostra przełożona.

Obecnie w Krakowie nie ma zasad co do odległości lokali gastronomicznych z alkoholem od szkół i kościołów. W przypadku sklepów z alkoholem musi to być 50 metrów, ale w obrębie Plant – jeżeli właściciel zapewni odpowiednią ochronę i zgodzą się na to radni dzielnicy – ta zasada nie musi obowiązywać. Przepisy mogą zmienić radni miasta.

– Wprowadzenie limitu odległościowego w centrum spowodowałoby, że nie mógłby powstać żaden lokal, bowiem co krok są kościoły i szkoły. Rozwiązaniem jest odpowiednie egzekwowanie prawa przez policję i Straż Miejską i odbieranie zezwoleń na alkohol w przypadku niestosowania się do przepisów – komentuje Agnieszka Karbowska.

Dyrektor Popiołek informuje, że w zeszłym roku urząd wydał 54 decyzji o cofnięciu zezwoleń na sprzedaż alkoholu w różnych miejscach (m.in. z powodu zakłócania porządku). Tak było też w 2011 r. w przypadku lokalu „Pijalnia wódki i piwa”. – O działalność ze sprzedażą alkoholu w tym samym miejscu wystąpiła inna firma. Wobec niej też było prowadzone postępowanie w 2014 roku, ale nie było dowodów na zakłócanie porządku – wyjaśnia dyr. Popiołek.

LIMITY NA ALKOHOL

- 2500 – limit punktów sprzedaży „mocnego alkoholu” (łączny dla sklepów i lokali gastronomicznych) w Krakowie, ustalony uchwałą Rady Miasta w grudniu 2009 roku.

- 143 – tyle jest aktualnie wolnych punktów limitowanych do sprzedaży „mocnego” alkoholu. Na początku 2014 r. wolnych punktów limitowanych było 144, na początku 2013 r. – 266, a 2012 r. – 284.

- 303 – tyle osób przypada w Krakowie na jeden punkt z alkoholem, zakładając, że mamy 758 tys. mieszkańców.

- Limity w innych miastach – Warszawa – 5540 (3100 sklepów, 2440 lokali); 310 mieszkańców na punkt; Łódź – 1900 (łącznie); 378 m/pkt; Wrocław – 1700 (1000 sklepów, 700 lokali); 371 m/pkt; Poznań – 1500 (900 sklepów, 600 lokali); 367 m/pkt; Gdańsk – 1300 (800 sklepów, 500 lokali); 354 m/pkt; Szczecin – 1050 (650 sklepów, 400 lokali); 390 m/pkt; Katowice – 1300 (700 sklepów, 600 lokali); 236 m/pkt.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski