MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma śladów postrzału i ran kłutych

Redakcja
Na zdjęciu twarz generała Władysława Sikorskiego na chwilę przed śmiercią, odtworzona na podstawie kości czaszki zwłok ekshumowanych z krypty w katedrze wawelskiej. Rekonstrukcji dokonał dr Andrzej Czubak z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Podczas wczorajszej konferencji prasowej w IES przedstawiono rezultaty badań szczątków Naczelnego Wodza. Według biegłych przyczyną śmierci Władysława Sikorskiego były rozległe obrażenia wewnętrzne, które nastąpiły na skutek licznych złamań kości typowych dla katastrof lotniczych. Zgon nastąpił bardzo szybko, w ciągu najwyżej kilku minut. Nie ma śladów postrzału, ran kłutych, duszenia czy trucia generała.
Na zdjęciu twarz generała Władysława Sikorskiego na chwilę przed śmiercią, odtworzona na podstawie kości czaszki zwłok ekshumowanych z krypty w katedrze wawelskiej. Rekonstrukcji dokonał dr Andrzej Czubak z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Podczas wczorajszej konferencji prasowej w IES przedstawiono rezultaty badań szczątków Naczelnego Wodza. Według biegłych przyczyną śmierci Władysława Sikorskiego były rozległe obrażenia wewnętrzne, które nastąpiły na skutek licznych złamań kości typowych dla katastrof lotniczych. Zgon nastąpił bardzo szybko, w ciągu najwyżej kilku minut. Nie ma śladów postrzału, ran kłutych, duszenia czy trucia generała.
Przyczyną śmierci Włady­sława Sikorskiego były rozległe obrażenia wewnętrzne, które nastąpiły na skutek licznych złamań kości typowych dla katastrof lotniczych. Zgon nastąpił bardzo szybko. Nie ma śladów postrzału, ran kłutych, duszenia czy trucia Naczelnego Wodza - poinformowali wczoraj w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych biegli uczestniczący w badaniu szczątków generała.

Na zdjęciu twarz generała Władysława Sikorskiego na chwilę przed śmiercią, odtworzona na podstawie kości czaszki zwłok ekshumowanych z krypty w katedrze wawelskiej. Rekonstrukcji dokonał dr Andrzej Czubak z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Podczas wczorajszej konferencji prasowej w IES przedstawiono rezultaty badań szczątków Naczelnego Wodza. Według biegłych przyczyną śmierci Władysława Sikorskiego były rozległe obrażenia wewnętrzne, które nastąpiły na skutek licznych złamań kości typowych dla katastrof lotniczych. Zgon nastąpił bardzo szybko, w ciągu najwyżej kilku minut. Nie ma śladów postrzału, ran kłutych, duszenia czy trucia generała.

TAJEMNICE HISTORII. Śmierć gen. Władysława Sikorskiego nastąpiła błyskawicznie.

Na podstawie wyników badań biegłych można spróbować odtworzyć ostatnie chwile życie generała.
Prawdopodobnie wkrótce po starcie samolotu generał rozbierał się i ułożył na specjalnie przygotowanym dla niego łóżku. Z relacji osób znających zwyczaje Naczelnego Wodza tak właśnie na ogół czynił.
Generał miał na sobie bokserki, podkoszulek oraz bluzę z kieszeniami, którą nosił pod mundurem (w takim stroju został pochowany w Wielkiej Brytanii, a następnie przewieziony do Polski). Kiedy samolot zaczął spadać, generał być może wstał. Świadczyć o tym może złamanie kości pięty i złamanie spiralne kości udowej wskazujące, że noga wspierała się o coś podczas upadku.
Później generał uderzył lewą częścią twarzy w element wyposażenia samolotu lub został uderzony przez jakiś drewniany przedmiot, który spadł mu na twarz. Świadczą o tym obrażenia lewej części czaszki i kawałek drewna daglezji (drewna używanego w Ameryce Północnej m.in. do budowy okrętów i wyposażenia samolotów) wbity nad lewym oczodołem. Prawą ręką uderzył o jakiś twardy przedmiot, na co wskazują złamania prawej kości łokciowej i obojczyka barkowego.
W wyniku katastrofy doznał licznych złamań żeber i rozległych obrażeń wewnętrznych. Śmierć nastąpiła najdalej w ciągu kilku minut. Nic nie wskazuje, żeby doszło do eksplozji samolotu. Na odzieży generała nie znaleziono śladów działania wysokiej temperatury.
Wciąż jednak nie wiadomo, czy katastrofa samolotu była wynikiem awarii liberatora, którym leciał generał, czy był to sabotaż. Dlatego, jak zapowiedziała prokurator Ewa Koj z katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, trzeba wyjaśnić przyczyny wypadku i zebrać pełną dokumentację samolotu. Prokuratorzy będą się starali ustalić, czy zachowały się szczątki liberatora, a jeśli tak, to gdzie się znajdują.
Ekshumacji szczątków generała dokonano 25 listopada ub. r. Przeprowadzono badania z różnych dziedzin - m.in. medycyny sądowej, radiologii, antropologii, toksykologii, genetyki. Prace wszystkich zespołów biegłych koordynował Instytut Ekspertyz Sądowych.
Badania antropologiczne kości i czaszki generała przeprowadzone w instytucie pozwoliły określić płeć, wiek, wzrost i wagę. Wszystkie te parametry odpowiadały cechom gen. Sikorskiego. Tożsamość generała potwierdziły także genetyczne badania porównawcze.
Badania radiologiczne, jak poinformował prof. Andrzej Urbanik, wykazały m.in. urazy czaszki, liczne złamania żeber, pęknięcie prawego łokcia i złamanie obojczyka, liczne urazy prawej nogi.
Oględziny i sekcja zwłok przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej wykazały, że "zgon generała Sikorskiego nastąpił w wyniku obrażeń wskutek urazu wielonarządowego o znacznej energii, a nic nie sprzeciwia się przyjęciu, że nastąpiło to w wyniku katastrofy lotniczej" - poinformował dr Tomasz Konopka z ZMS.
W wyniku takich obrażeń "zgon następuje szybko, zazwyczaj w czasie liczonym w minutach". Sekcja wykluczyła inne przyczyny śmierci, jak zadławienie, uduszenie, gdyż nie ma złamania kości gnykowej ani chrząstki krtani charakterystycznych dla tego typu śmierci. Generał nie został również zastrzelony ani pchnięty nożem.
W ciele generała nie znaleziono śladów trucizn. Jedynie w wątrobie i we włosach stwierdzono obecność nikotyny. Jej stężenie świadczy jednak o tym, że generał raczej był narażony na skutki wdychania dymu papierosowego, niż palił.
Jarosław Kostrzewa
[email protected]

Ekspertyzy nie przekonały...

- Nie mam żadnych wątpliwości, że gen. Władysław Sikorski został zamordowany i to nie w samolocie, ale kilka godzin wcześniej - mówi Dariusz Baliszewski, który zajmuje się próbą wyjaśnienia zagadki.
Inny zwolennik teorii zabójstwa gen. Władysława Sikorskiego, dr Tadeusz Kisielewski, również jej broni. Obu badaczy zagadki śmierci Naczelnego Wodza nie przekonały ekspertyzy przeprowadzone przez uczonych z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego i krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Zdaniem naukowców śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń narządów wewnętrznych, które nastąpiły w momencie uderzenia samolotu o taflę wody.
- Teraz pytań jest jeszcze więcej - twierdzi Baliszewski. Nadal uważa, że miały miejsce dwa zamachy. Pierwszy - na Gibraltarze, na kilka godzin przed katastrofą lotniczą. Wtedy zamordowani zostali: gen. Sikorski, gen. Klimecki, płk Marecki oraz por. Ponikiewski.
Do drugiego doszło w samolocie, koło godz. 23. Wówczas zabito pozostałych członków załogi i pasażerów. Niemniej ciała niektórych z nich nie zostały odnalezione, m.in. Zofii Leśniowskiej, córki generała Sikorskiego, czy mjr. Williama Herringa, drugiego pilota. Ocalał dowódca kpt. Eduard Prchal, czechosłowacki pilot w służbie RAF. Wyłowiono go, ponieważ miał na sobie kamizelkę ratunkową, której nigdy nie zakładał, również owego feralnego dnia, co sam zeznał przed brytyjską komisją.
- Badania przeprowadzone w Krakowie każą mi jednak zweryfikować mój pogląd na śmierć generała - przyznaje Baliszewski. - Wcześniej myślałem, że został zamordowany pomiędzy godz. 15 a 16 w pałacu brytyjskiego gubernatora Gibraltaru. Teraz ten scenariusz wydaje mi się mało prawdopodobny. Jeśli nie w pałacu, to musiał zostać zabity w innym miejscu.
Generał mógł zostać zepchnięty ze skały, kiedy udał się na spotkanie z gubernatorem Gibraltaru, którym był wtedy MacFarlan. Albo celowo uszkodzono jego samochód, gdy jechał z kierowcą po bardzo stromych drogach gibraltarskich i spadł w przepaść. Oba warianty tłumaczyłyby liczne obrażenia ciała ówczesnego premiera RP.
Baliszewski zwraca uwagę, że ciała generałów Sikorskiego i Klimeckiego były zmasakrowane, gdy tymczasem piloci wyszli z katastrofy z lekko połamanymi kośćmi lub tylko z zadraśniętym policzkiem.
- Warto się zastanowić również nad tym, jak to się stało, że skoro gen. Sikorski doznał tak gigantycznych uszkodzeń w wyniku katastrofy, od których musiał zginąć na miejscu, to dlaczego jego ciało wyłowiono z powierzchni morza? Był przecież tylko w spodenkach i podkoszulku, a same martwe ciała, bez ubrania, nie utrzymują się na powierzchni wody. Podobnie rzecz ma się z gen. Klimeckim, który w samych majtkach miał się unosić do 5 rano? Nasi generałowie nie podlegali prawom fizyki?
Badania krakowskich naukowców przyczyniły się do ustalenia szeregu faktów, które zaprzeczają wersjom przedstawianym do niedawna przez spore grono zwolenników teorii zamachu. A głosili oni m.in., że gen. Sikorski został zastrzelony strzałem w tył głowy, uduszony, otruty, zadźgany nożem czy że zawodowy morderca skręcił mu kark. Niektórzy z nich przekonywali, że zginał na pokładzie samolotu lub został zabity od wybuchu bomby, która miała eksplodować, kiedy samolot leżał już na dnie morza.
Włodzimierz Knap
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski