Czy pielęgniarki odejdą od łóżek?
Czy pielęgniarki odejdą od łóżek?
Przeciwko zwolnieniom w bocheńskim szpitalu
Pielęgniarki i położne z bocheńskiego szpitala od 14 września usiłują przedłożyć swej dyrekcji żądania dotyczące zagwarantowanych ustawowo podwyżek oraz zahamowania zwolnień. Nie jest to możliwe, ponieważ dyrektor placówki, Tadeusz Górecki, przebywa od kilku dni na zwolnieniu lekarskim. Pielęgniarki mówią, że ich żądań w imieniu dyrektora nie chce przyjąć również jego zastępca Waldemar Klasa.
Przedstawicielki Zarządu Zawodowego Pielęgniarek i Położnych SPZOZ Bochnia twierdzą, że już w momencie podejmowania decyzji o zwalnianiu pielęgniarek bocheński szpital nie spełniał norm minimalnego zatrudnienia średniego personelu medycznego. Mimo tego nie domagały się utworzenia nowych etatów, ale chciały utrzymać stan dotychczasowy. Jednak część pielęgniarek zostało zwolnionych.
- Mamy teraz więcej pracy, a pieniądze takie same jak w 1997 roku, gdyż od tego czasu nie było żadnych podwyżek - twierdzą rozgoryczone pielęgniarki.
Jeśli uda im się wreszcie złożyć swoje żądania, będą próbowały dogadać się z dyrektorem. W przypadku, gdy do porozumienia nie dojdzie, rozważają nawet odejście od łóżek pacjentów. Będzie to ostateczna forma protestu.
- Żądania, o których mowa, składane są w większości polskich szpitali - mówią pielęgniarki. - Mamy nadzieję, że nasza dyrekcja zechce podjąć z nami negocjacje i odejście od łóżek chorych nie będzie konieczne - dodają.
Można się tylko zastanawiać, czy wobec katastrofalnej sytuacji finansowej bocheńskiej placówki może tu dojść do jakiegokolwiek kompromisu. Przypomnijmy, że dług tego szpitala przekroczył już
3 miliony złotych.
(PB)