Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mogę być pewny pozostania w Cracovii

MK
Damian Dąbrowski (z lewej) podczas ostatniego meczu z Sandecją Fot. Wojciech Matusik
Damian Dąbrowski (z lewej) podczas ostatniego meczu z Sandecją Fot. Wojciech Matusik
- Podczas meczu z Sandecją wszedł Pan po przerwie i od razu chciał wyraźnie zaznaczyć swą obecność na boisku.

Damian Dąbrowski (z lewej) podczas ostatniego meczu z Sandecją Fot. Wojciech Matusik

Rozmowa z DAMIANEM DĄBROWSKIM, pomocnikiem "Pasów"

- Dostałem szansę na pół meczu, a to dużo. Chciałem się pokazać, stąd też moje zaangażowanie.

- Ostatnio ma Pan mocniejszą pozycję w Cracovii, gra coraz częściej.

- Zacząłem więcej grać, bardzo się z tego cieszę, w każdym meczu staram się budować swoją pozycję w zespole.

- Ma Pan więcej obowiązków ofensywnych czy raczej defensywnych?

- Mam więcej defensywnych, ale trener raz wprowadza mnie jako ofensywnego pomocnika, innym razem jako defensywnego. Zdarzyło się też, że grałem na prawej obronie. Mam występować tam, gdzie jestem najbardziej potrzebny. Na pewno optymalnie czuję się w roli defensywnego pomocnika.

- Trener Wojciech Stawowy lubi takich zawodników, którzy nie są przypisani do jednej pozycji. Spełnia Pan więc jego oczekiwania.

- Zaraz po przyjściu do Cracovii zauważyłem to na treningach. Zresztą widać to podczas meczów, że pozycje nie są przypisane do konkretnych piłkarzy, jest spora rotacja.

Jest Pan wypożyczony na ten sezon do Cracovii z Zagłębia Lubin. Jest ustalona kwota, za którą trzeba Pana wykupić?

- Kluby ustaliły jakąś kwotę, nie wiem nawet, ile ona wynosi. W każdym razie nie jest zależna od mojej dyspozycji.

- Bierze Pan pod uwagę taką ewentualność, że gdy wypożyczenie się skończy, to nie zostanie Pan w "Pasach"?

- Oczywiście, jest taka opcja, nie mogę być na sto procent pewny, gdzie będę grał po zakończeniu wypożyczenia, moja sytuacja nie jest komfortowa. Dlatego gdy gram 5-10 minut czy więcej staram się przekonać włodarzy Cracovii, by mnie wykupili, postawili na mnie.

- Z Cracovią uda się Panu awansować do ekstraklasy?

- Tak, bardzo mocno wierzę w to. Każdy chłopak w szatni wie, że chcemy się jak najszybciej wydostać z I ligi; tam są kibice, lepsi zawodnicy, lepsze mecze, a myślę, że jesteśmy taką drużyną, która spokojnie wkomponowałaby się w te realia.

Znał Pan już I ligę z racji występów w Górniku Polkowice. Czy jednak ten sezon czymś Pana zaskoczył?

- Grałem już jedną rundę w tej lidze, byłem już przygotowany na to, co będzie, ale Cracovia ma swój styl, nie patrzymy na to, jak kto inny gra.

- Próbujecie narzucać ten styl rywalom, ale nie wszystkie mecze wygrywacie.

- Nawet w meczu z Sandecją czuliśmy, że nie jesteśmy w wielkiej formie, ale w takich spotkaniach, w których jest ciężko, to nawet skromne zwycięstwo 1:0 buduje morale zespołu.

Rozmawiał Jacek Żukowski

KOMFORT TRENERA

Piłkarze Cracovii rozpoczęli wczoraj przygotowania do sobotniego meczu z GKS Tychy. Trener Wojciech Stawowy ma komfort pracy, bowiem po raz pierwszy od sierpnia ma do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych, oprócz rehabilitującego się po powtórnej operacji kolana Mariana Jarabicy.

- To olbrzymia zasługa naszego trenera przygotowania fizycznego Piotra Jankowicza, który wykonuje ciężką pracę z zawodnikami. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że my nie mamy i nie mieliśmy kontuzji mięśniowych - mówi trener "Pasów".

Rehabilitację po przeprowadzonej w sierpniu operacji kolana rozpoczął kilka dni temu Saidi Ntibazonkiza.

(MK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski