Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie możemy być minimalistami

Rozmawiał Tomasz Bochenek
Arkadiusz Garzeł ma 26 lat
Arkadiusz Garzeł ma 26 lat fot. Andrzej Banaś
II liga piłkarska. Rozmowa z ARKADIUSZEM GARZEŁEM, obrońcą Limanovii Szubryt

– Sobotnim meczem z Garbarnią zaczniecie tegoroczną część sezonu. Czuje Pan tylko dreszcz emocji czy także lekkie obawy?

– Nie, obaw nie mamy. Gdybyśmy je mieli, to pewnie nikt z nas nie grałby na takim poziomie w piłkę, z takim rezultatem jak obecnie (Limanovia zajmuje 6. miejsce w tabeli – przyp.). Oczekiwania – to na pewno utrzymanie w II lidze, możemy to też nazwać awansem do nowej II ligi. Co do meczu z Garbarnią: za nami sporo sparingów, kilka tygodni przygotowań, ten zimowy okres długo się ciągnie. Wiadomo, że sparingi są bardzo potrzebne w kształtowaniu drużyny przed ligą, ale, umówmy się, chcemy grać już o punkty.

– Jak ocenia Pan Limanovię po zimowych zmianach? Mam na myśli nie tylko transfery, ale też kontuzje, które dopadły ważnych zawodników – Wojciecha Dziadzię i Dawida Bastę.

– Zgadza się, dawno nie zdarzyły nam się tak poważne kontuzje. Dawid ma zerwane więzadła w kolanie, kontuzja Wojtka na szczęście nie jest aż tak poważna i może wróci szybciej niż się spodziewamy. Natomiast po zmianach kadrowych w drużynie Limanovii na pewno jest większa konkurencja. Jeśli w ubiegłym roku podstawowa jedenastka była łatwiejsza do przewidzenia, tak teraz, wydaje mi się, na treningach musimy dawać więcej z siebie. Każdy zawodnik czuje jakąś presję, bo wie, że za jego plecami czai się kolega, który może wskoczyć na jego miejsce i będzie grał przynajmniej na takim samym poziomie. Myślę, że to ciągnie nas wszystkich w górę.

– Skoro z II ligi spadnie przynajmniej 10 drużyn, to wypada aspirować do dwóch pierwszych miejsc – dających awans do I ligi – by pod koniec sezonu w miarę spokojnie myśleć o utrzymaniu.

– To prawda. Dlatego chcemy uniknąć tej „sieczki” w ostatnich kolejkach. Liga na pewno jest wymagająca, zwłaszcza dla beniaminka. Żeby się utrzymać się, trzeba rzeczywiście walczyć o te dwa pierwsze miejsca. Jeśli będziemy minimalistami, grali w kratkę, na zasadzie – raz wygramy, raz przegramy – to możemy wrócić od trzeciej ligi.

– Aż 10 meczów rozegracie wiosną na swoim stadionie. To powinno być atutem.

– Myślę, że tak. Chociaż powiem szczerze, że wiele drużyn w poprzedniej rundzie trochę nas bagatelizowało. Nie chcę powiedzieć, że rywale podchodzili do nas z brakiem szacunku, ale nie na sto procent. Sądzę, że teraz to się zmieni. Z drugiej strony – mamy lepszy skład i atut własnego boiska postaramy się wykorzystać.

– Czego Pan od siebie odczekuje w tym roku. Jakie ma Pan cele?

– Największym sukcesem byłby awans z Limanovią do I ligi. Nie chcę jednak składać na wyrost jakichś deklaracji, więc jako cel potraktujmy awans do nowej II ligi. Cel dla mnie? To oczywiste: oby nie było kontuzji. Bo jeśli pojawia się uraz, nie da się realizować celów nadrzędnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski