Zbliża się mecz z Legią, a Pan wrócił do podstawowego składu. Zagrał Pan ostatnio dwa pełne ligowe mecze , strzelił cztery bramki, wliczając spotkania w drugiej drużynie i w Pucharze Polski. Nadchodzi lepszy czas?
Cieszą mnie gole, czuję się lepiej, w końcu mogę powiedzieć, że zdrówko jest na sto procent. Jak się wychodzi na boisko, to trzeba mieć z tego radość, a nie walczyć jeszcze z własnymi przypadłościami. Miałem wcześniej problem z brzuchem. Na szczęście nie była to przepuklina. Potem przyplątały się problemy ze stawem skokowym. Nie grałem z tego powodu sparingu z Koroną Kielce. Rezonans magnetyczny niczego złego jednak nie wykazał.
Zdobywa Pan bramki, a więc ten fakt na pewno buduje, a poza tym drużyna wygrywa.
Na pewno ważny był dla mnie ten pierwszy gol w tym sezonie, zdobyty w meczu z Zagłębiem Lubin. Wprawdzie przegraliśmy, ale to był impuls, że przełamałem się wreszcie i mogę walczyć o miejsce w składzie i pomagać zespołowi.
Trener szuka dla Pana optymalnego ustawienia, raz Pan gra na skrzydle, raz jest Pan wysuniętym napastnikiem.
Zmieniamy się z kolegami, a każde wzmocnienie jest potrzebne. Walczymy o pierwszą ósemkę, liga jest nieprzewidywalna. Może poza Piastem, który praktycznie wszystko wygrywa. Ja robię swoją robotę.
W ostatnich latach Cracovia jechała do Warszawy skazana na porażkę. Teraz wygląda na to, że możecie walczyć jak równy z równym. Jesteście na 3. miejscu, rywale na 4. Chyba nie ma faworyta?
Na pewno Legia jest faworytem! Legia to Legia. Gra u siebie. Nie powiemy, że jesteśmy na takim poziomie jak ona. W końcu Legia gra w Lidze Europy. A na jej korzyść działa fakt, że nastąpiła ta przerwa na potrzeby reprezentacji, zmieniła trenera i zapowiada się ciężki mecz dla nas. Wierzymy jednak, że możemy tam wywalczyć punkty.
Grał Pan przeciwko Dusanowi Kuciakowi w lidze słowackiej?
Nie pamiętam, ale byliśmy razem na mistrzostwach świata w RPA. Znamy się dobrze. Na pewno jest jednym z lepszych bramkarzy w naszej lidze. Przez ostatnie lata nie jest w kadrze Słowacji, ale to dobry golkiper. Nie dzwonimy do siebie codziennie, ale jak się spotkamy, to mamy o czym rozmawiać. Widujemy się zimą podczas przerwy. Na pewno z Dusanem znam się lepiej niż z Ondrejem Dudą, ale i z nim graliśmy razem w charytatywnym meczu dla chorych dzieci w Preszowie.
Jakie są mocne strony bramkarza Legii?
Na linii prezentuje się najlepiej, ma bardzo dobry refleks. To bramkarz, który umie organizować obronę. To typ człowieka, który w każdym meczu chce zwyciężyć.
Zapewne niejedną bramkę strzelił mu Pan na treningach.
Tak, ale to nie ma żadnego znaczenia w kontekście meczu.
Może będzie okazja w niedzielę, np. z rzutu karnego?
Na razie strzela z 11 m „Cetnar” i jak mu idzie to niczego nie będziemy zmieniać. Może jednak nadarzy się okazja z akcji.
Wydawało się, że Duda opuści Legię. Interesował się nim Inter Mediolan. Myśli Pan, że to dobry czas, by wyjeżdżał na Zachód z polskiej ligi czy powinien jeszcze trochę pograć u nas? Co by Pan mu radził jako starszy kolega?
Ciężko jest coś doradzać. Jak dzwoni Inter, to nie można powiedzieć „nie”. Ale na pewno nie zaszkodzi mu to, że został w Legii. Lepiej, żeby grał. Jak ja byłem w Schalke i nie występowałem, to sam pobyt w zespole niewiele mi dał. Lepiej być w słabszej drużynie, ale grać. Jednak, jak podkreślam, nie można odrzucać dobrych ofert, bo mogą się zdarzyć raz w karierze.
Uda się Panu wrócić do kadry?
Nie myślę o tym. Nie tak dawno robiłem sobie nadzieje. Teraz nie stwarzam sobie presji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?