Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie można mówić o zemście

MG
Czy brak kluczowego stanowiska w komisjach Rady Miasta oraz prezydium RM dla Ciebie odbierasz jako zemstę za Twój start w wyborach i zabranie prezydentowi Ścigale 8 proc. głosów?

ROZMOWA DNIA. Z JAKUBEM KWAŚNYM, radnym SLD w Radzie Miejskiej Tarnowa

- Takie głosy docierały do mnie w kuluarach Rady Miejskiej, oczywiście nieoficjalnie. Jednak bardziej sprzeciw wobec mojej ewentualnej kandydatury na przewodniczącego komisji rozwoju miasta i spraw komunalnych miała zgłaszać PO, nie Klub "Tarnowianie". Nie odbieram tego jako zemsty, źle by to świadczyło o zwycięzcach, jeżeli chcieliby w ten sposób, pozamerytoryczny, się mścić. A SLD jak w poprzedniej kadencji przypadła komisja porządku publicznego. Dlatego nie można tu mówić o żadnej zemście.

Po tych rozstrzygnięciach nieoficjalnie zwróciłeś się do radnych PiS zachęcając ich do stworzenia ,,ostrej opozycji". Potwierdzasz to?

- Nie mogę potwierdzić czegoś co jest niezgodne z prawdą. Ponieważ mam zamiar podobnie jak w poprzedniej kadencji, kiedy to radni SLD nie byli w koalicji z prezydentem, pracować konstruktywnie. Byłem wtedy przez niektórych określany nawet drugim rzecznikiem prezydenta Ścigały. Jestem radnym całego miasta i przyzwoitość, jak również ustawa, zobowiązuje mnie do pracy na rzecz lokalnej społeczności! Dla mnie liczy się przede wszystkim interes mieszkańców, bez względu na okręg wyborczy czy osiedle. Dlatego jeżeli będzie za co - to pochwalę prezydenta, jeśli będzie coś co będzie budziło mój sprzeciw, będę protestował - tak jak do tej pory. Mam też zamiar proponować ciekawe rozwiązania, które mogą pozytywnie zmienić Tarnów, również te które zrodziły się w mojej wizji Tarnowa 2010-2014 - mój program wyborczy jest w całości do dyspozycji Prezydenta, dla dobra miasta. Na każdej sesji zgłoszę po kolei każdą z odsłon programu. Tym mam zamiar odróżnić się od klubu radnych PiS, którzy jak można było zauważyć już na pierwszych posiedzeniach, mają zamiar negować wszystko, stając się "ostrą opozycją".

A jak należy interpretować poklepanie Ciebie po ramieniu przez szefową klubu PiS Annę Czech po jednym z głosowań?

- Nazwałbym to przypadkiem, choć pewnie sam sprowokowałem do tego panią Annę, od czterech lat zapraszam ją na kawę i ilekroć obok mnie przechodzi, ponawiam zaproszenie. To chyba oznaczało zgodę. (MG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski