Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie narzekają na wynik

Piotr Pietras
Obrońca Termaliki Bruk-Betu Dariusz Jarecki (z lewej) w tym sezonie zagrał w 12 meczach ligowych
Obrońca Termaliki Bruk-Betu Dariusz Jarecki (z lewej) w tym sezonie zagrał w 12 meczach ligowych Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. „Bezdomni” niecieczanie odliczają dni do powrotu na swój stadion

Termalika Bruk-Betu w meczu kończącym pierwszą rundę sezonu zasadniczego przegrała (0:2) na stadionie w Mielcu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po tej porażce „Słoniki” straciły miejsce w czołowej ósemce.

- Drużyna z Bielska-Białej bardzo solidnie odrobiła zadanie domowe i doskonale wiedziała jak ma zagrać, by uprzykrzyć nam życie. Rywale nie pozwolili nam narzucić stylu gry jaki lubimy, czekali na nas na swojej połowie i grając pressingiem uniemożliwiali nam swobodne rozgrywanie piłki. Poza tym, zaraz po przerwie, mecz ustawiła pierwsza bramka dla gości, która tak naprawdę padła „z niczego”. Dla Podbeskidzia był to klucz do zwycięstwa - uważa obrońca Ternaliki Bruk-Betu Dariusz Jarecki, który tradycyjnie już w sobotnim meczu bardzo aktywny był także w ofensywie.

Tuż przed przerwą to właśnie Jarecki, wbiegając odważnie z piłką w pole karne rywali, stanął przed szansą zdobycia gola. - Otrzymałem wtedy bardzo dobre podanie od Kuby Biskupa i rzeczywiście znalazłem się w doskonałej sytuacji. W pewnym momencie zastanawiałem się nawet, czy nie podawać piłki do nadbiegającego Wojtka Kędziory, ale uznałem, że podanie może nie dojść do adresata, gdyż przed bramką pojawili się już zawodnicy gości. Podjąłem więc decyzję o strzale na bramkę, tym bardziej, że miałem piłkę na mojej lepszej lewej nodze.
Uderzyłem jednak zbyt nisko i znakomicie dysponowany tego dnia bramkarz drużyny Podbeski-dzia nogą zdołał odbić futbolówkę. Kto wie, gdybym strzelił wtedy bramkę, w drugiej połowie mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyż wtedy to rywale musieliby przejść do __ofensywy
- ocenia lewy obrońca „Słoników”.

Pierwszą część sezonu zasadniczego niecieczanie zakończyli na 9. miejscu mając na koncie 19 punktów. Jak na beniaminka, jest to wynik bardzo dobry, choć zawodnikom i kibicom Termaliki Bruk-Betu z pewnością pozostał mały niedosty. - Nie ma co narzekać na osiągnięty wynik. Należy pamiętać, że na początku sezonu, po trzech porażkach, udało się nam wyjść z bardzo dużego dołka.
Później były bardzo dobre w naszym wykonaniu mecze z Lechem Poznań, Cracovią czy Legią Warszawa. Takich spotkań się nie zapomina i zostają one w pamięci na lata. Należy także pamiętać, że tak naprawdę przez całą rundę byliśmy „bezdomni”, nie mieliśmy bowiem swojego boiska, co także nie było bez znaczenia. Dlatego nie możemy się już doczekać powrotu na stadion w __Niecieczy
- przyznaje Jarecki.

Niecieczanie rundę rewanżową rozpoczną za niespełna dwa tygodnie (20 listopada meczem z liderem Piastem Gliwice) i stawiają sobie przed nią bardzo ambitne cele. - Na pewno fajnie byłoby znaleźć się po części zasadniczej w górnej ósemce, gdyż wtedy do końca sezonu można grać ze spokojną głową. Póki co, nie wybiegamy myślami aż tak daleko i koncentrujemy się na najbliższym meczu, tak jak to było w poprzednim sezonie, gdy walczyliśmy o awans do __ekstraklasy - podkreśla Jarecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski