MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie odczuwam utraty władzy

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa z wojewodą małopolski Jerzy Miller o porządkowaniu kompetencji urzędników

Fot. Anna Kaczmarz

Czy czuje Pan, że ubywa mu władzy?

- Zupełnie nie. Teraz mamy do czynienia z porządkowaniem kompetencji i ról. Wojewoda jako przedstawiciel administracji rządowej działa bardziej jako nadzorca i odpowiada za sprawy dotyczące bezpieczeństwa kraju. Samorząd województwa (marszałek) to gospodarz terenu i nic w tym dziwnego, że jemu podlega ośrodek doradztwa rolniczego i parki krajobrazowe, a do gmin trafią decyzje w sprawie pomników przyrody.
Przecież to nie są sprawy pierwszorzędne. A przecież przez kilka miesięcy nikt nie chciał wziąć parków krajobrazowych pod swoje skrzydła.
- Na pewno nie wszystkie wymarzone przez samorządowców zadania do nich trafiają, ale te przekazywane im też ktoś musi wykonywać. A ośrodki doradztwa rolniczego mają ogromne znaczenie dla małopolskiej wsi w czasach szukania dla niej miejsca na rynku.
Czy ma sens reforma, po której z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego do Urzędu Marszałkowskiego przesuwany jest tylko jeden etat?
- Dlatego nazywam to porządkowaniem kompetencji. Nie wszystko udało się zrobić 10 lat temu.
Jak dużo zostało jeszcze do tego uporządkowania?
- Ma pan coś konkretnego na myśli?
Może polityka społeczna. Może wojewoda powinien być otoczony tylko prawnikami i służbami finansowymi.
- Jako wojewoda tylko finansuję i sprawdzam, jak samorządy realizują politykę społeczną.
Te działania są skierowane do ludzi z definicji słabych, którzy sami się nie upomną, więc ktoś to za nich musi robić.
A może administracja rządowa kurczowo trzyma przy sobie zadania, które mogłaby przejąć władza lokalna.
- Nie dostrzegam tego. Nawet wydawanie paszportów, które jest przecież naszym zadaniem, przekazaliśmy niektórym starostom, by mieszkańcy mieli bliżej urząd, który wydaje taki dokument. Wszędzie, gdzie jest to racjonalnie uzasadnione i potrzebne, takie rozwiązania będą stosowane.
Czy myśli Pan, że po 10 latach od reformy administracyjnej przeciętny obywatel rozróżnia wojewodę od marszałka?
- Wcale nie musi, bo nie jest mu to do niczego potrzebne i nie trzeba tego od niego wymagać. Nie obrażam się, jak trafiają do mnie pisma ze sprawami dotyczącymi kompetencji marszałka, tylko odsyłam je do urzędu obok. Obywatel w ogóle powinien jak najrzadziej odwiedzać urząd. Akty urodzenia i zgonu ktoś za niego załatwi, czasem musi przyjść po dowód osobisty, paszport czy prawo jazdy.
Niestety, to te urzędy wymuszają na mnie, bym po dowód, paszport, a wkrótce także po prawo jazdy pojawiał się coraz częściej....
- Mówi pan z przekąsem. Może chociaż coraz powszechniej stosowany elektroniczny system kontaktowania się z urzędnikami zmniejszy częstotliwość ich osobistego odwiedzania.
Rozmawiał: Grzegorz SkowroN

Teraz marszałek

Od 1 sierpnia sprawami kombatantów, parkami krajobrazowymi, zezwoleniami na prowadzenie gabinetów psychologicznych i zezwoleniami na prowadzenie recyklingu samochodów wycofanych z eksploatacji będzie zajmował się marszałek. Pod nadzór marszałka przejdzie 12 osób pracujących w parkach krajobrazowych oraz Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Karniowicach. Wojewoda nie będzie już ustanawiał pomników przyrody (stanie się to zadaniem rad gmin) i przestanie rozpatrywać odwołania do decyzji starosty o scaleniu gruntów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski