Nie ostatni dar z Bawarii

W Oświęcimiu

 Kontakty z niemiecką organizacją oświęcimska placówka nawiązała przed pięciu laty, chociaż mieszkańcy Bawarii, konkretnie Garmisch Partenkirchen, wspierali oświęcimian juz w trudnych latach 80. Obecnie zakres pomocy się zmienił, ale oświęcimski MOPS nadal ściśle współpracuje z bawarskim Czerwonym Krzyżem. - Mieszkańcy w Bawarii zawsze chętnie sięgają głębiej do kieszeni, gdy rozpoczynamy akcję zbierania darów dla Oświęcimia. Podobnie było tym razem. Mamy nadzieję, że środki, które dostarczyliśmy oświęcimskiej placówce, przydadzą się osobom żyjących w trudnych warunkach, których nie stać na ich zakup. Współpracujemy ze sobą ściśle od kilku lat, jest to kolejny dar, który tutaj przekazaliśmy, i nie ostatni - zapewnił Erkhard Sander, przedstawiciel Czerwonego Krzyża z Bawarii.
 Współpraca MOPS z niemieckim partnerem nie ogranicza się tylko do pomocy w formie przekazywania lekarstw czy sprzętu medycznego. - Podczas pobytu w Garmisch Partenkirchen miałem okazję zobaczyć, jak zorganizowana jest pomoc dla biednych ludzi. Były to bardzo pouczające przykłady, pewne wzorce staramy się przenosić na grunt oświęcimski. Kilka pomysłów udało nam się już zrealizować. Mam na myśli punkt konsultacyjny dla ofiar przemocy w rodzinie czy Środowiskowy Dom Samopomocy dla osób za zaburzeniami psychicznymi. Te dwie placówki działają już w naszym mieście, a myślę, że jeszcze kilka wzorów można od strony niemieckiej przejąć - stwierdził dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Oświęcimiu Henryk Boruta.
 Podczas pobytu w Oświęcimiu goście z Bawarii spotkali się także z prezydentem miasta Józefem Krawczykiem. - Jesteśmy wdzięczni za pomoc, z którą spotykamy się od tylu lat. Myślę, że naszą współpracę możemy rozszerzać dalej, może mogłaby ona objąć Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego i na przykład nasi lekarze mogliby osobiście przyjrzeć się funkcjonowaniu podobnych placówek w Niemczech - podkreślił prezydent Oświęcimia.

(BK)