Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ożartowywuj nikogo

Liliana Sonik
Cały ten zgiełk. Siedemnastolatek tak wpisał się do pamiętnika młodszego o 9 lat brata:

„1. Na razie słuchaj starszych, bo mają więcej lat i mogą cię ustrzec od błędów i niebezpieczeństw strasznych/ 2. Nie oszukuj i nie ożartowywuj nikogo (staraj się żyć w zgodzie ze sobą)/ 3. Nie strasz siostry, a opiekuj się nią / 4. Śmiej się dużo, ale szczerze, nie złośliwie / 5. Nie bądź mazgaj (chyba nie jesteś) 6. Nie bądź sknera i pazerus, bo to nie przystoi / 7. Ucz się muzyki i pokochaj ją, bo ona wielka i czyni człowieka wielkim (choćby na chwilę) 8. W szkole i pośród innych obowiązków bądź na tyle sumienny, abyś zmartwień, zmarszczek i przedwczesnych siwych włosów najbliższym oszczędził / 9. Nie bierz przykładu z brata starszego, dopóki nie stanie się godzien tego / 10. Do pamiętnika raz jeszcze zajrzyj za jakiś dłuższy czas. / Kochający cię brat - Grzegorz”.

Autorem tych „przykazań” jest Grzegorz Przemyk. Dwa lata potem z jego brzucha zomowcy zrobili miazgę. Chirurdzy, którzy otwarli brzuch byli przerażeni i bezradni. Chłopak zmarł w cierpieniach, a w jego milczącym pogrzebie wzięły udział dziesiątki tysięcy ludzi. Potem generał minister Kiszczak z pomocą wielu, m.in. Jerzego Urbana, skręcili proces uruchamiając profesjonalną machinę państwowej przemocy, co precyzyjnie opisał Cezary Łazarewicz.

O tym już pisałam. Ale teraz czytam raz jeszcze rady siedemnastolatka. Wzruszają mnie. Są nie tylko świadectwem prywatnej wrażliwości Grzesia, ale i świadectwem epoki. Dziś, w czasach łatwego hejtu, zdanie - „nie ożartowywuj nikogo” - nie wydrwiwaj - brzmi anachronicznie.

Co się z nami stało, że teraz powszechną aprobatą cieszy się ciężki rechot, bez wdzięku, bez subtelności i finezji. Że w przestrzeni publicznej króluje ponura szydera. Najłatwiejsza i prostacka: z wyglądu, czy nazwiska.

Jeśli na tym ma polegać żart polityczny, to dziękuję, za taki dowcip i taką politykę. Chamstwo wkroczyło na salony i bywa sportem elit. Styl „jazdy” słusznie zapomnianego Palikota i jego ferajny upowszechnił się i rozlał pod strzechy. Żółć kipi wszystkimi porami i jak żrąca substancja truje wrażliwość.

Jeśli uznać, że polityka jest formą pedagogiki, to mamy w Polsce do czynienia z antypedagogiką. Jak gdyby ktoś kruszył ochronną warstewkę poloru kultury i wypuścił z butelki dżina prymitywnych instynktów. Widać to na forach internetowych, a także w brutalnej bezwzględności języka nastolatków.

„Nie ożartowywuj nikogo” - pisał siedemnastoletni Grześ Przemyk. Abstrahując od uroczego neologizmu, czy tego typu radę jesteśmy dziś w stanie potraktować serio? Może przynajmniej jako nienajgorszy materiał do refleksji na Wielki Tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski