Pogoń Siedlce1 (1)
Sandecja Nowy Sącz 2 (1)
Bramki: 0:1 Dudzic 29, 1:1 Demianiuk 41, 1:2 Urban 83 karny.
Pogoń: Kozaczyński 6 - Grzesik 4, Rodak 4, Lewandowski 4I, Ratajczak 4 - Chirri 5 (81 Drażba), Kosiorowski 5 (67 Paczkowski), Chietino 5, CalderonI 5 - Djousse 5 (75 WójcikI) - Deminiuk 6.
Sandecja: Radliński 5 - Bartków 5I, Szufryn 6, Szarek 5I, Słaby 5 (58 Makuch) - Bębenek 7, Szczepański 5I (69 Urban), Nather 6, Sobotka 6 - Dudzic 6, Fałowski 5 (54 NianeI).
Sędziowali: Bartosz Frankowski oraz Jakub Winkler i Marcin Sadowski (wszyscy Toruń).
Widzów: 1523.
Do tego pełną pulę przyjezdni zapewnili sobie po skutecznie wykonanym rzucie karnym, a przecież wcześniej z aż 11 strzelanych przez sobie "jedenastek" wykorzystali tylko pięć.
- Jakie to było spotkanie? Jak widać - mówił opuszczający boisko z opatrunkiem na głowie kapitan "biało-czarnych" Maciej Bębenek. - Mecz walki. A rzut karny? Byłem przy ławce i nawet nie patrzyłem w tamtą stronę - dodał.
Sandecja objęła prowadzenie w 29 min, kiedy właśnie Bębenek zagrał prostopadle do Bartłomieja Dudzica, a ten skierował piłkę do siatki między nogami starającego się ratować gospodarzy Jacka Kozaczyńskiego. Dla Bębenka była to dziewiąta asysta w tym sezonie.
Po golu goście niepotrzebnie się cofnęli, co w 41 min wykorzystali miejscowi: z głębi pola do Cezarego Demiańczuka podał Antonio Calderon, chyba niepotrzebnie z bramki wyszedł Łukasz Radliński, a napastnik Pogoni lobem doprowadził do remisu.
Pierwsze minuty po zmianie stron to przewaga gospodarzy, ale potem coraz groźniejsi byli Małopolanie. Najpierw jednak Dudzic po podaniu Bębenka z ostrego kąta posłał piłkę obok bramki, potem Bartosz Sobotka trafił w poprzeczkę, a po zagraniu Mateja Nathera sytuację sam na sam z Kozaczyńskim przegrał Dudzic.
W 81 min Jan Grzesik sfaulował w polu karnym Bębenka, a chwilę później z "wapna" do siatki ze stoickim spokojem trafił już Rudolf Urban.
- Wierzę, że po tej wygranej zespół okrzepnie, psychicznie wzmocni się na tyle, że będzie nam już dużo łatwiej - mówił z kolei trener Sandecji Dariusz Wójtowicz.
W najbliższej kolejce do Nowego Sącza przyjedzie liderujące w tabeli Zagłębie Lubin.
Zdaniem trenera
Dariusz Wójtowicz, Sandecja:
- Maciej Bębenek nie był jedyny, który nie spoglądał na karnego, bo ja też nie patrzyłem. Nie chciałem przeżywać tego co tydzień wcześniej. Czy kamień spadł mi z serca? Naturalnie. W poprzednich meczach zespół próbował dobrze funkcjonować, ale gdzieś, coś, szwankowało. W Siedlcach momentami było widać nerwy.
Zwłaszcza w końcówce, którą mogliśmy rozegrać dużo spokojniej, a przede wszystkim wykorzystać okazje. Wszystko zakończyło się jednak szczęśliwie dla nas i jakiś mały kroczek w kierunku utrzymania zrobiliśmy. Wnioski z błędów trzeba wyciągnąć, ale tak samo należy na moją drużynę patrzeć pozytywnie, bo zawodnicy w kolejnym spotkaniu dają z siebie więcej niż sto procent. Oni oddają za Sandecję serce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?