Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pomógł francuski

Sofia
- Mam czyste sumienie, nie miałem żadnych konfliktów ani z polskim, ani z amerykańskim dowództwem, ani problemów z podwładnymi - oświadczył podpułkownik Nasko Ljuckanow, odwołany do kraju dowódca bułgarskiego kontyngentu w Iraku. Przeczy to twierdzeniom bułgarskiej gazety "Trud", według której polskie dowództwo miało trudności we współpracy z nowym bułgarskim dowódcą i nalegało na zmianę na stanowisku.

Odwołany z Iraku dowódca bułgarskiego batalionu, zaprzecza sugestiom gazety

   Oficjalnym powodem - jak głosi komunikat bułgarskiego sztabu generalnego - były trudności w komunikowaniu się dowódcy bułgarskiego batalionu z Polakami i Amerykanami spowodowane brakiem znajomości angielskiego.
   Szum medialny wokół zmiany dowódcy bułgarskiego batalionu w Karbali dał powód do komentarzy na temat przebiegu reformy miejscowych sił zbrojnych, której w ciągu kilku lat zostały zredukowane o połowę. Brak pewności co do perspektyw kariery wojskowej sprawił, że z armii odeszło wielu wysoko wykwalifikowanych oficerów.
   Przy okazji kompletowania drugiej zmiany bułgarskiego kontyngentu w Iraku okazało się, że jest tylko 9 oficerów nadających się na stanowisko dowódcy batalionu, lecz żaden z nich nie chciał jechać. Dlatego wysłano Ljuckanowa, który z języków zachodnich znał jedynie francuski.
PAWEŁ JANOWSKI (Sofia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski