Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie powstanie specjalna straż do walki ze smogiem

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Straż miejska może nałożyć mandaty za spalanie śmieci w Krakowie, inne gminy nie mają jednak takiej formacji
Straż miejska może nałożyć mandaty za spalanie śmieci w Krakowie, inne gminy nie mają jednak takiej formacji Straż Miejska Kraków
Ekologia. – W tym sezonie grzewczym będzie można palić bezkarnie śmieciami – uważa radny Łukasz Wantuch.

Zarząd województwa nie zgodził się na utworzenie Małopolskiej Straży Ekologicznej, która miałaby egzekwować zakaz spalania śmieci w małopolskich gminach. Wicemarszałek Wojciech Kozak uznał, że to wykraczałoby poza jego kompetencje. Tego samego zdania byli pozostali członkowie zarządu województwa.

–Oznacza to, że w tym sezonie grzewczym będzie można palić bezkarnie śmieciami. Po prostu nikt tego nie będzie kontrolował – komentuje Łukasz Wantuch, radny prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków i pomysłodawca utworzenia straży ekologicznej.

Straż miejska, która nakłada mandaty za spalanie odpadów, działa tylko w dużych miastach – takich jak Kraków, Tarnów czy Nowy Sącz. Tylko tam funkcjonariusze mogą więc nakładać mandaty na tych, którzy zatruwają powietrze, wrzucając śmieci do pieca. Mniejsze gminy nie mają takich możliwości kontroli, a problem ze smogiem jest w nich nawet większy.

Przypomnijmy, pierwotnie pojawił się pomysł, aby to krakowska straż miejska egzekwowała antysmogowe przepisy, ale tylko w podkrakowskich gminach. Prezydent Jacek Majchrowski nie znalazł jednak podstaw prawnych, by go wprowadzić. Radni upoważnili za to Łukasza Wantucha, by dowiedział się, czy gminy są zainteresowane powołaniem nowej ekologicznej straży.

Na 180 gmin małopolskich zainteresowanych było 16, m.in. Koszyce, Nowy Targ, Nowe Brzesko, Michałowice, Zielonki, Mogilany. Według Łukasza Wantucha to dużo, biorąc pod uwagę, że mejla z opisem tej inicjatywy wysłał do nich szeregowy radny miejski.

Mimo to jednak marszałek nie utworzy międzygminnej straży. „Zgodnie z programem ochrony powietrza kompetencje do wdrażania działań służących poprawie jakości powietrza i kontroli mieszkańców mają samorządy gminne” – napisał Tomasz Pietrusiak, wicedyrektor Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w piśmie do radnego Wantucha. Sugeruje mu, aby swój pomysł zgłosił do Stowarzyszenia Metropolia Krakowska, które zrzesza podkrakowskie gminy.

Jego przedstawiciele nie są jednak zainteresowani. – Gminy mają już swoje służby zajmujące się kontrolą pieców, składające się z urzędników i policji – mówi Daniel Wrzoszczyk, dyrektor biura zarządu Stowarzyszenia Metropolia Krakowska.

Problem w tym, że takie kontrole są mało skuteczne, bo urzędnicy są zazwyczaj jednocześnie mieszkańcami tych gmin i nie chcą szkodzić swoim sąsiadom. Poza tym gdyby nawet stowarzyszenie chciało powołać taką straż, to funkcjonowałaby ona tylko w 14 pod­krakowskich miejscowościach, a nie w całej Małopolsce.

Radny Wantuch nie zamierza pogodzić się z odmową marszałka. – Kiedy na jesieni wróci smog, znów okaże się, że jest problem i wtedy może jednak ktoś uzna, że taka formacja jest potrzebna. Wtedy jeszcze raz zgłoszę swój pomysł – zapowiada radny Wantuch.

Dodaje, że dobrze wiedział, iż za egzekwowanie przepisów dotyczących zanieczyszczania powietrza odpowiadają gminy. – One jednak nie dogadają się same ze sobą, dlatego myślałem, że marszałek będzie pośrednikiem i je do tego zachęci – tłumaczy radny.

Małopolska Straż Ekologiczna miałaby kontrolować, czym palą w piecach mieszkańcy, nakładać mandaty na tych, którzy ogrzewają domy, spalając śmieci lub niskiej jakości węgiel. Nowa straż zajmowałaby się sprawami związanymi z ekologią, a więc także karaniem tych, którzy wypalają trawy i spuszczają ścieki do rzek. Nie mogłaby jednak nakładać mandatów np. za źle zaparkowane samochody.

Pomysł był taki, by za jej utrzymanie płaciła częściowo gmina, a częściowo Urząd Marszał- kowski. W budżecie województwa małopolskiego trzeba by zarezerwować na ten cel ok. 1 mln zł rocznie.

Jeśli jednak straży w mniejszych gminach nie będzie, odczują to także mieszkańcy Krakowa. Szacuje się, że około 30 proc. krakowskiego smogu pochodzi z ościennych gmin.

Straż mogłaby egzekwować także inne antysmogowe przepisy. Od 1 lipca na terenie Małopolski nie można ogrzewać domów tzw. mułami i flotami węglowymi, a także drewnem o wilgotności powyżej 20 procent, co oznacza, że musi być suszone co najmniej  przez dwa sezony.

Zgodnie z nowymi przepisami w budynkach można montować tylko piece i kominki niskoemisyjne, spełniające wymagania tzw. ekoprojektu. Nie ma jednak służby, która mogłaby to kontrolować w mniejszych gminach.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 20

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski