MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie przeraża mnie mecz na Stadionie Narodowym

Rozmawiał Piotr Tymczak
Marek Magiera
Marek Magiera Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa. Marek Magiera od 14 lat jest spikerem i kieruje dopingiem kibiców podczas meczów reprezentacji Polski siatkarzy. Liczy na udany mundial w naszym kraju i sukces „biało-czerwonych”.

– Jak Pan ocenia szanse Polaków w zbliżających się mistrzostwach świata?

– Jesteśmy jedną z reprezentacji, która może wygrać, zdobyć medal. Z całego serca życzę tego chłopakom. Wiem, ile ich kosztuje przygotowanie do tej imprezy. Z niektórymi lepiej się znam i dużo rozmawiam. Wiem jak bardzo by chcieli. Dla starszych chłopaków: Pawła Zagumnego, Krzyśka Ignaczaka, to jest ostatnia szansa, aby z tą reprezentacją coś wygrać. Chciałbym, aby dotarli do fazy finałowej w hali w Katowicach.

– Pierwszy mecz Polacy rozegrają na Stadionie Narodowym. Jak się Panu podoba pomysł?

– Wcale mnie to nie przeraża. Zdarzało się nam prowadzić imprezy dla dużo większej widowni. Tak było w przypadku strefy kibica w Warszawie podczas Euro 2012. Od samego początku byłem spokojny o kibicowanie na Narodowym. Jestem przekonany, że nawet z samej góry będzie dobra widoczność.

– Dla siatkarzy nie będzie drastycznym przeskokiem zmiana Stadionu Narodowego na małą halę we Wrocławiu?

– Myślę, że nie, bo halę we Wrocławiu dobrze znają. Przez długi czas była jedną z trzech hal reprezentacyjnych. Jeżeli coś będzie dla nich problemem to Stadion Narodowy. To nowa przestrzeń. Martwiło mnie to, że zawodnicy nie będą mieć punktów odniesienia. Dobrze, że zostanie tam wybudowana specjalna niecka. Jest też dobra wiadomość – nasi siatkarze będą tam trenować cztery dni przed meczem, a Serbowie przyjadą dopiero na oficjalny trening.

– Nie żal, że Polacy nie zagrają w Kraków Arenie?

– Szkoda, że tak się stało, chociażby biorąc pod uwagę, iż to największa hala i najwięcej osób mogłoby wspierać naszą reprezentację. Kiedy jednak trzeba było podpisywać umowy, to nie stawiano nawet jej fundamentów. Nie było pewności, że powstanie na czas. Stąd problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski