Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ruszyły gorlickie wyciągi, na stokach trawa, nie ma kuligów, nie ma tysięcy złotych. Gospodarstwa agroturystyczne liczą straty

Halina Gajda
Halina Gajda
To widok na stok z kamerki na Magurze Małastowskiej. Jest poniedziałek, 8 stycznia, ranek...
To widok na stok z kamerki na Magurze Małastowskiej. Jest poniedziałek, 8 stycznia, ranek... fot. archiwum
Pesymiści mówią, że tegoroczny zimowy sezon jest już stracony. Nawet gdyby spadł śnieg, to strat z ostatnich tygodni nie da nie nadrobić. Drogowców z kolei ta sytuacja cieszy, bo oszczędzają

Drogowcy, przynajmniej na razie na to, co dzieje się za oknem, patrzą z pewnym zadowoleniem, właściciele pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych, wyciągów, też patrzą, ale na swe portfele, w których nic nie przybywa. Zima, a raczej jej brak, jednych cieszy, innych przeciwnie. Można się uśmiechać na widok kwitnących stokrotek czy pierwiosnków albo gruchających gołębi i rechoczących żab, ale zbliżają się ferie. Dla wielu to czas, gdy zazwyczaj zarabiają.

Puchu nie ma, tysiące złotych uciekają

Stanisław Ciuba, dyrektor stadniny w Regietowie spogląda w niebo, patrzy na otaczające stadninę łąki, górki i... wzdycha.
- Poprzedni sezon rozpoczęliśmy 19 grudnia 2016 roku, kuligi jeździły niemal bez przerwy - opowiada. - Były dni, gdy przyjeżdżało po kilka autokarów dziennie z dziećmi i młodzieżą. Popołudniowe kuligi były zarezerwowane z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. A teraz - zima w kalendarzu na całego, ale śniegu tyle, co kot napłakał - mówi.

Chętni na sannę zaczęli zgłaszać się w listopadzie. Dzwonili i tłumaczyli się, że chcą mieć pewność, iż będą mieli dogodny termin, godzinę, a czasem nawet konkretnego woźnicę. Z niedowierzaniem przyjmowali do wiadomości, że terminów wolnych jest niewiele, a wyboru w godzinach też nie ma zbyt dużego.

- Bo prawda jest taka, że zapisy na kuligi zaczęły się we wrześniu. Zapowiadał się kapitalny sezon - wspomina ze smutkiem.

Dla stadniny dochód z sanny to znacząca kwota w budżecie. Dyrektor Ciuba o konkretnych cyfrach nie może mówić. Zdradza jedynie, że chodzi o nawet kilkaset tysięcy złotych w sezonie.

Kilka kilometrów dalej, w Gładyszowie też zima opierała się na śniegu.

- Ludzie dzwonią, pytają o sannę i niestety rezygnują - mówi szczerze Włodzimierz Kario, właściciel Stadniny Stara Cegielnia. - Owszem, są tacy, którzy zamieniają sanki na bryczkę, jeździmy, wozimy turystów, ale to nie to samo, co przy śniegu - dodaje.
Smutno patrzy na uciekające z budżetu pieniądze.

- To system naczyń połączonych - nie zarobimy, nie zainwestujemy, nie zapłacimy podatków, więc w budżecie też mniej pieniędzy - dodaje.

Wyciągi stoją, naśnieżanie jest teraz bezcelowe

Nie jest lepiej na trasach i wyciągach narciarskich. Nie udało się rozegrać Pucharu Pierwszego Śniegu. Został przełożony z sylwestra na 21 stycznia. Na Magurze próbowali śnieżyć jeszcze przed świętami, pełni nadziei na sukces, relacjonowali na profilu społecznościowym, że przygotowania trwają, że dadzą znać, kiedy wyciąg zacznie pracować. Na razie cisza. Smutny obrazek z wyciągu pokazują kamerki internetowe - ratrak pośrodku zielonej łąki, wciąż zabezpieczona kolejka. Tylko gdzieniegdzie widać kleks śniegu, a raczej smutne resztki tego, co zostało.

Z kolei w Małastowie - nawet odrobiny śniegu nie ma. Mariusz Duszowicz, dyrektor OSiR w Gorlicach mówi wprost: jeśli kilka dni z rzędu nie będzie ujemnej temperatury, na śnieżenie nie ma szans.

- Jeszcze przed świętami próbowaliśmy, ale wszystko „zeszło” - podkreśla.

Plus na termometrze nie wpływa zbyt dobrze na miejskie lodowisko - w sobotę i niedzielę nie można było jeździć, bo były kłopoty z odpowiednim przygotowaniem tafli. Cóż, praw fizyki przeskoczyć się nie da.

Te kilka centymetrów śniegu, które spadły, nie poprawiły warunków w zasadzie nawet o jotę. W Krzywej-Banicy lub na trasie Jagoda można było wprawdzie pochodzić na nartach, ale o jakiejś przyjemności raczej mówić trudno.

- Ostatni halny spustoszył okolice Koniecznej i Radocyny, gdzie przy odrobinie wprawy można było poszusować - komentuje Mieczysław Bobola, prezes klubu sportowego Jutrzenka.

- Gdy dekadę temu tyczyło się trasy narciarskie przez Banicę, Radocynę, Konieczną, to wydawało się, że to pewniak, że śniegu nie zabraknie. Tymczasem, co jest, każdy widzi - mówi z goryczą.

Ma umowę ze znajomymi - jak będzie śnieg, to jadą na narty. - Tylko kiedy to będzie? - zastanawia się.

Oszczędzają tylko przy siarczystym mrozie

Brak mrozu nie oznacza bynajmniej, że mniej pieniędzy pochłania ogrzewanie. Choćby szkół, przedszkoli czy wszelkich publicznych budynków.

- Bo wie pani, termomodernizacja, ekologiczne ogrzewanie wymaga montażu skomplikowanych urządzeń, dedykowanych stricte pracy przy mrozie - mówi Czesław Rakoczy, wójt gminy Lipinki. - Wiem, że brzmi to absurdalnie, ale tak naprawdę jest. To nie jest tak, że wspomniane wyposażenie nie działa. Owszem, działa, ale nie tak wydajnie, więc i oszczędności w ogrzewaniu nie ma jakoś zauważalnie dużo. Znacznie lepiej by to wyglądało, gdyby był mróz - dodaje.

Co zaś do odśnieżania - wiadomo, na razie sprzęt wynajęty przez gminę czeka. Nie tylko zresztą tam, bo mniej na odśnieżanie i posypywanie wydano z miejskiego budżetu.

- W drugiej połowie 2016 roku na zimowe oczyszczanie dróg wydaliśmy nieco ponad 232 tysiące złotych, w tym samym zaś okresie 2017 roku było to niecałe 81 tysięcy - wylicza Rafał Kukla, burmistrz miasta.

Trochę w odpowiedzi, Rakoczy dodaje:
- Nie cieszyłbym się z tych niby oszczędności - wzrusza ramionami. - Nawet bym się do nich za bardzo nie przywiązywał. Zima się przecież nie skończyła, a może być, że nas jeszcze zasypie, a skarbonka z napisem „zimowe utrzymanie dróg” opustoszeje w mig - konstatuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski