Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji właśnie opublikowało projekt rozporządzenia, na mocy którego oddział Straży Granicznej wróci do Małopolski. Ale dopiero 1 stycznia przyszłego roku, a nie w połowie maja, jak jeszcze dwa tygodnie temu zapowiadali politycy PiS.
Uroczystość przywrócenia Karpackiego Oddziału SG miała się odbyć 16 maja na nowosądeckim rynku. Na liście zaproszonych oficjeli są prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i szef MSWiA Mariusz Błaszczak. To miała być wielka feta z powodu szybkiego spełnienia wyborczych obietnic.
- Nie znam tego projektu - przyznał w rozmowie z nami poseł Arkadiusz Mularczyk, który kilka lat temu sprzeciwiał się likwidacji oddziału SG w Nowym Sączu i zabiegał o jego przywrócenie. - Może po analizach resort spraw wewnętrznych uznał, że lepiej to przeprowadzić od nowego roku wraz z nowym budżetem państwa - dodał.
Ale to niejedyna różnica między obietnicami a decyzją ministra. Z projektu rozporządzenia wynika bowiem, że Karpacki Oddział SG będzie miał swoje placówki w Tarnowie, Zakopanem i Krakowie-Balicach, a więc te same, jakie funkcjonują obecnie i dowodzone są z Raciborza na Śląsku. Tymczasem w zapowiedziach było także odtworzenie placówek w Piwnicznej, Muszynie i Wysowej.
- Najważniejsza jest decyzja o przywrócenie oddziału, jego struktura i dodatkowe placówki mogą być dyskutowane później - zaznaczył wczoraj poseł Mularczyk.
Walka o utrzymanie oddziału pograniczników w Nowym Sącz trwała latami. Przeciwnikom likwidacji przez kilka lat udawało się odwlec taką decyzję. Ta ostatecznie zapadła z końcem 2013 roku - akurat wtedy, kiedy zaczynał się exodus uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Dziś to właśnie wzrost migracji i powiązanej z nią przestępczości zorganizowanej są uzasadnieniem dla utworzenia Karpackiego Oddziału SG i Śląskiego Oddziału SG, które od 2014 roku funkcjonowały w jednej strukturze.
- Powstaną setki nowych miejsc pracy, wiele osób nie będzie musiało dojeżdżać, bo zatrudnienie znajdzie na miejscu - przekonuje Arkadiusz Mularczyk. Z projektu rozporządzenia wynika, że zmiany obejmą w sumie 563 osoby, w tym 358 funkcjonariuszy SG i 205 pracowników cywilnych.
Ale większość z nich obecnie pracuje w naszym województwie. St. chor. Agnieszka Golias, rzeczniczka Straży Granicznej, podkreśla, że nie da się określić, jak wiele osób wróci do Małopolski. A to dlatego, że przy likwidacji część pracowników pozostała w placówkach w Krakowie, Tarnowie i Zakopanem, niektórzy nadal są w Nowym Sączu, gdzie w dawnej siedzibie oddziału powstał Karpacki Ośrodek Wsparcia SG, kolejni zostali przeniesieni do innych regionów. Są i tacy, którzy wybrali inne służby mundurowe, a część przeszła na emeryturę.
- Jeśli będzie taka możliwość, w pierwszej kolejności propozycję powrotu otrzymają ci, którzy po likwidacji Karpackiego Oddziału zdecydowali się dojeżdżać do pracy do innych miejscowości - zaznacza rzeczniczka SG.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?