Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tak znów stare i świetne jako lokata

Michał Wróbel, Lions Bank
Jaguar XJ220, pierwsze z superaut zaprojektowanych w Coventry
Jaguar XJ220, pierwsze z superaut zaprojektowanych w Coventry Fot. RM Auctions
Rynek kolekcjonerski. Supersamochody kosztują dziś więcej niż gdy były nowe

Przełom lat 80. i 90. dwudziestego wieku to, mimo niezbyt optymistycznych prognoz ekonomicznych, wyścig pomiędzy producentami samochodów sportowych i luksusowych.

Wśród największych ikon motoryzacji z tamtej epoki znajdziemy trzy interesujące supersamochody: Ferrari F40, Bugatti EB110 i Jaguara XJ220. Mimo że bolid z Maranello został wyprodukowany w największej liczbie egzemplarzy, to właśnie on na przestrzeni ostatnich sześciu lat najwięcej zyskał na wartości.

Bolid z kotem w logo

Jaguar XJ220 został zaprezentowany publiczności w 1991 roku, choć pierwsze wersje koncepcyjne można było oglądać już w 1988 roku. Powstało 272 egzemplarzy XJ220. Przez rok ten samochód dzierżył tytuł najszybszego seryjnego samochodu na świecie – w 1992 roku osiągnął prędkość 213 mil na godzinę. Był on pierwszym, i zarazem ostatnim superautem marki z Coventry. Jego produkcję wstrzymano ze względu na niezbyt optymistyczną sytuację rynkową w 1994 roku.

Generalne supersamochody niejako z założenia są ciekawą propozycją dla majętnych kolekcjonerów. A ten był na dodatek wyjątkowy w całej gamie producenta i ze względu na nietypowe rozwiązania techniczne (np. podwójnie doładowany rzędowy sześciocylindrowy silnik). Poza tym mała liczba wyprodukowanych egzemplarzy powinna być kolejnym czynnikiem podnoszącym wartość XJ220.

Niestety, w przypadku tego modelu Jaguara jest inaczej. Wprawdzie auto nie traci na wartości, ale wzrost wyceny Hagerty(firmy specjalizującej się w ubezpieczaniu zabytkowych aut) jest niewielki. Duże zainteresowanie XJ220 było widać w latach 2008–2009, jednak jeśli wziąć pod uwagę zmianę wartości między styczniem 2007 a styczniem 2014 r., jest ona nieznaczna.

Powrót do legendy
Pod koniec lat 80. Romano Artioli, przedsiębiorca z Moglii, dystrybutor Suzuki na Włochy, właściciel sieci dealerskiej oraz największego w tym kraju salonu Ferrari, postanowił ożywić markę Bugatti. Znał ją od podszewki, miał bowiem sporą kolekcję przedwojennych modeli tej firmy, a w roku 1987, za namową Ferrucio Lamborghiniego, nabył prawa do nazwy.

W końcu powstał ambitny projekt supersportowego samochodu Bugatti. Seryjna produkcja rozpoczęła się dopiero w 1993 roku, dwa lata po paryskiej prezentacji auta. W tamtym czasie EB110 GT było uznawane za najbardziej zaawansowany technicznie supersamochód dostępny na rynku. Obecnie marka ta należy do Volkswagena.

Nabywcy stawiają na czarnego konia
Dla Ferrari do tej pory F40 pozostaje jednym z największych osiągnięć, w końcu ten samochód to ikona sportowej motoryzacji. Dla wielu F40 to przykład tego, czym powinien być design Pininfariny dla Ferrari. No i nie bez znaczenia jest fakt, że jest to ostatni model firmy z Maranello, który powstał za życia Enzo Ferrariego.

Te wszystkie elementy wpływają na wartość tego modelu. Na początku 2007 r. wartość F40 była zbliżona do tej osiąganej przez EB110, wynosiła bowiem ok. 297 000 dolarów. Ale do września 2014 r. cena auta Ferrari podskoczyła pięciokrotnie. Jak widać więc, wzrost wartości F40 nie jest rzeczą przypadku, można tu mówić o wieloletnim trendzie, którego końca jak na razie nie widać. Zwłaszcza że niektórzy nabywcy F40 decydują się na to auto w nadziei, że w kolejnych latach jeszcze mocniej zyska ono na wartości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski