Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie taki sukces, jak go malują

Grzegorz Skowron
Tydzień w krakowskiej polityce. Oddanie do użytku linii tramwajowej i dwupasmowej drogi z ronda Grzegórzeckiego do Płaszowa było jednym z wielkich sukcesów roku 2010.

Zakończenie budowy nowoczesnego Centrum Kongresowego przy rondzie Grunwaldzkim było jednym z największych osiągnięć ubiegłego roku.

Teraz okazuje się, że obie inwestycje nie zostały zrealizowane tak idealnie, choć pewnie miały swój wpływ na wyniki wyborów w 2010 i 2014 roku, a więc utrzymanie się przy władzy prezydenta Jacka Majchrowskiego.

W przypadku drogi i torów do Płaszowa krakowska prokuratura oskarżyła 15 osób m.in. o fałszowanie dokumentów oraz stosowanie materiałów tańszych niż ustalono w kontrakcie.

Na tym oszustwie inwestor – formalnie MPK, ale w praktyce wszyscy krakowianie – stracić miał 14 mln złotych, a ulice Kuklińskie­go i Lipska poprzez zastosowanie tańszych materiałów narażone są na szybsze zużycie i spękania.

Poprawek wymaga także jeden ze sztandarowych obiektów naszego ukochanego miasta – Centrum Kongresowe. Okazuje się, że zaprojektowany i wykonany system wentylacji nie spełnia wszystkich wymogów bezpieczeństwa przeciwpożarowego.

Przynajmniej tak twierdzą strażacy, którzy godząc się na dopuszczenie budynku do użytkowania, wydali zalecenia, które trzeba wykonać do końca marca. Podobno koszt tych poprawek nie przekroczy 2,5 mln zł.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że winy za te usterki i brak właściwego nadzoru nie ponosi osobiście prezydent Jacek Majchrowski.

Jest jednak jedna, wcale nie taka mała wątpliwość – skoro to on był przedstawiany jako ojciec wielkiego sukcesu w 2010 i 2014 roku (choć przecież też osobiście miał niewielki wpływ na realizację inwestycji), to czy nie powinien tak samo stać się ojcem porażek. Zwłaszcza że te ostatnie zwykle są sierotami, a Jacek Majchrow­ski jako ojciec tego miasta mógłby je przygarnąć.

Pewnie nie zechce tego zrobić i wcale się temu nie dziwię. Ale naukę z tej lekcji powinni wyciągnąć krakowianie. Chodzi o to, by nie podchodzić zbyt entuzjastycznie do ogłaszania przez miasto kolejnych sukcesów, bo w przyszłości, znowu nie tak odległej, mogą one okazać się jednak klęskami, a przynajmniej nie takimi znowu wielkimi osiągnięciami, jak je wymalowali miejscy urzędnicy.

Kolejny przykład to budżet obywatelski, który w ubiegłym roku był tak wychwalany, jakby był cudownym lekiem na chorą demokrację.

Tymczasem potwierdziły się wszelkie obawy, że pieniądze od rozdysponowania przez obywateli miasta Krakowa były ochłapem rzuconym na otarcie łez, a do tego nie wszystkie wybrane w demokratycznym głosowaniu projekty okazały się najlepsze.

Teraz radni pracują nad poprawkami, które mają… uzdrowić budżet obywatelski. Cieszmy się z tego, ale nie nadmiernie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski