Tych osób nie sposób zliczyć, ale byli to m.in. poszkodowani w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, mała dziewczynka z gminy Myślenice oraz nieżyjący już poseł, który chorował na białaczkę. Z banku krwi mają oczywiście prawo korzystać także sami strażacy i ich bliscy.
Początek klubowi dał nieżyjący już druh Andrzej Burzawa (dziś klub nosi jego imię), były prezes Zarządu Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Myślenicach.
Jego następca na tym stanowisku, który przejął po nim także kierowanie klubem - Jan Podmokły, przypomniał podczas jubileuszu, że strażacy z powiatu myślenickiego, byli pierwszymi, którzy 15 lat temu, właśnie z inspiracji śp. druha Burzawy odpowiedzieli na apel prezesa wojewódzkiego zarządu ZOSP o honorowe oddawanie krwi. Miała ona być przeznaczona na rzecz dzieci poszkodowanych w wypadkach. - Tę szlachetną akcję podjęliśmy jako pierwsi w województwie małopolskim a dzięki ofiarności druhów z naszego terenu kontynuujemy ją do dziś - mówił Jan Podmokły. Przypomniał też słowa druha Burzawy: „Krew jest najwspanialszym darem jaki oprócz swojego życia możemy ofiarować bliźniemu”, .
W akcję „Krew darem ratowników dla dzieci poszkodowanych w wypadkach” włączają się druhowie, ale także członkowie ich rodzin. Zbiórki w myślenickiej stacji krwiodawstwa odbywają się najczęściej w niedziele. Przez tych 15 lat było ich prawie 300 i ponad 14 tys. razy ktoś oddał krew. W sumie oddano jej już 6354 litry!
Od siedmiu lat druhowie pomagają w jeszcze innych sposób, a mianowicie rejestrują się jako potencjalni dawcy szpiku. Do dziś badaniom poddało się ponad 230 strażaków, a kolejnych 50 czeka w kolejce do badań.
Najdłużej należący od klubu mają na swoim koncie już dziesiątki litrów oddanej krwi. Przy okazji jubileuszu 62 druhów i druhen uhonorowano odznakami. Dziewięciu otrzymało złote przyznawane za oddanie ponad 20 litrów krwi: Mieczysław Szklarz, Zbigniew Talaga (obaj OSP Myślenice Dolne Przedmieście), Zbigniew Grochol (OSP Siepraw), Józef Stachura, Kazimierz Płatek (obaj OSP Sieraków), Piotr Bzowski , Krzysztof Druzgała , Marek Zięba (wszyscy OSP Pcim) i Wojciech Świdowski (OSP Łyczanka). Oddawanie krwi dla potrzebujących traktują jako coś tak oczywistego, że nawet trudno im mówić o tym, dlaczego to robią. - Oddaję krew, bo... fajnie jest dać komuś coś od siebie. Tym bardziej, kiedy się wie, że to może uratować czyjeś życie - mówi jeden z nich, Kazimierz Płatek, prezes OSP Sieraków i komendant miejsko-gminnego zarządu OSP w Dobczycach.
Młodsze pokolenie wcale nie odstaje od starszego. I też już zbiera odznaki. Krzysztof Irzyk, prezes OSP Skrzynka właśnie dostał brązową. Do strażackiego klubu honorowych dawców krwi i szpiku kostnego im. Andrzeja Burzawy należy od 10 lat i oddał przez ten czas 14 litrów krwi. - Zacząłem w 2006 roku, zaraz jak tylko skończyłem 18 lat. Czekałem na tę chwilę od dawna, a chęć do tego, by być honorowym dawcą zaszczepił we mnie tata też oddający krew. To dar, którego nie można porównać do czegokolwiek, bo krwi nie da się wyprodukować. Nic, włącznie z pieniędzmi, jej nie zastąpi. Dlatego oddawanie krwi traktuję jako jedną z ważniejszych rzeczy w życiu, na jakie mam wpływ, i o których mogę decydować - mówi.
Oprócz podziękowań dla krwiodawców podczas jubileuszu często powtarzane były także podziękowania dla tych, bez których akcja nie mogłaby się odbywać, a więc personelu myś-lenickiej stacji, któremu przewodzi doktor Barbara Piasecka.
Najbliższa akcja w myślenickiej stacji już w październiku. Także wtedy strażacy z naszego powiatu tradycyjnie już wezmą udział we mszy św. w sanktuarium w Łagiewnikach, podczas której złożą krew na ołtarzu jako dar.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?