Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko knedliki, piwo i Karel Gott

Redakcja
Mariusz Surosz, „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów”, W.A.B., Warszawa 2010.
Mariusz Surosz, „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów”, W.A.B., Warszawa 2010.
Zapomnijcie o Czechach, jakich znaliście do tej pory. Z tego, że są konformistami, że nie walczą, że – jak powiedział Menzel, reżyser „Obsługiwałem angielskiego króla” – „nauczyli się patrzeć na świat z dystansem i śmiać się histerycznie z własnego losu”. Poznajcie Czechów i Czechy od innej strony. Wraz z Mariuszem Suroszem i jego książką „Pepiki”.

Mariusz Surosz, „Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów”, W.A.B., Warszawa 2010.

Ot, weźmy Jana Masaryka, który – mimo że jako polityk nie odegrał istotnej roli – był uwielbiany przez swoich współobywateli. Jego śmierć w marcu 1948 roku stała się symbolicznym zakończeniem przejmowania władzy przez komunistów w Czechosłowacji. Znana jest również – w formie anegdoty – jego interpretacja arystotelesowskiej koncepcji złotego środka.

„Ilustrował ją opowieścią o dwóch sąsiadach” – pisze Surosz. – „Rzecz dzieje się na wsi. Do chłopa przychodzi syn sąsiada i prosi o pożyczenie konia, bo ojciec zamierza zaorać pole. Wewnętrzny monolog właściciela zwierzęcia przebiega następująco: Jak mu pożyczę tego konia, to mi go zamęczy, jak nie pożyczę, to poleci na wieś i wszystkim powie, że zły ze mnie sąsiad. Najlepszy jest złoty środek. Po przemyśleniu zwraca się do chłopca: Idź, Franciszku, do domu i powiedz ojcu, żeby mnie pocałował w d...!”.

Ot, weźmy Milenę Jesenską, znaną większości z listów Kafki, ale przecież również znakomitą dziennikarkę czy felietonistkę. Owszem, miała z nim romans, być może najbardziej ognisty w jego (i jej) życiu. Pisała zresztą o znakomitym pisarzu po jego śmierci tak:

„Był płochy, lękliwy, spokojny i dobry, ale książki pisał okrutne i bolesne. Jego świat był pełen niewidzialnych demonów, które niszczą i rozdzierają bezbronnego człowieka. Był zbyt proroczy, zbyt mądry, aby potrafić żyć”.

I tak dalej, i tak dalej.

Takich postaci jak Masaryk czy Jesenska – tragicznie uwikłanych w los i historię – jest o wiele więcej. Śmiało można powiedzieć, że każda nacja ma takie postaci. Każda, chociaż te zza południowej granicy jakoś nas przyciągają bardziej. Dowodem niech będzie popularność książek Mariusza Szczygła, a teraz pojawienie się – już bestsellerowej! – książki Surosza właśnie.
Czemu tak się dzieje? Bo fascynują nas i postaci, i – co tu dużo mówić – podobne, mimo stereotypowych przekonań, dzieje? Zwłaszcza te dwudziestowieczne? Pewnie tak

„Powojenna Czechosłowacja nie miała wyrazistej twarzy. Żeby mieć własne oblicze, trzeba być wolnym. Niewolnikowi pan narzuca maskę, w której ten musi paradować. Na wyrazistości straciły wszystkie kraje będące w zasięgu wpływów Moskwy. Były jednak momenty wyrwania z letargu” – pisze Surosz. I to mogłaby być jedna z odpowiedzi na pytanie, co nas tak w Czechach naprawdę przyciąga.

„Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów” to książka przypominająca o tych właśnie błyskach w dziejach – indywidualnych, ale także narodowych. Surosz w siedemnastu esejach zaprasza w podróż dziwną, bo nieco inną od tej, jaką znamy z perspektywy knedlików czy Karela Gotta. Dzięki tym esejom i portretom poznajemy najdzielniejszych z najzwyklejszych, a czasem też najzwyklejszych z najdzielniejszych – bohaterów na miarę kraju, w którym zasłynęli: wcale nie tak spójnego i jednoznacznego jakby się wydawało z naszej, sąsiedniej, perspektywy.

MARCIN WILK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski