Drzewo przy ul. Targowej w Tarnowie paliło się w piątek dwukrotnie.
Za pierwszym razem z ugaszeniem pożaru poradzili sobie pracownicy okolicznych sklepów.
W piekarni, w której pracuje Jolanta Świątek, ustawiała się właśnie długa kolejka klientów. - Zobaczyłam, że z drzewa zaczyna się dymić. Natychmiast wybiegłam na ulicę i zatrzymałam przejeżdżający akurat radiowóz straży miejskiej - relacjonuje ekspedientka.
Na ratunek pospieszył także Jan Pilarski z pobliskiego punktu Lotto. - Wziąłem dwa garnuszki z wodą i próbowałem gasić - opowiada mężczyzna. Udało się, także dzięki pomocy strażników.
Dwie godziny później znów zaczęło się palić. Ogień rozprzestrzeniał się tak szybko, że na ratunek trzeba było wezwać straż pożarną. Po ugaszeniu okazało się, że pień drzewa był zbutwiały, a jego środek niemal doszczętnie się spalił.
- Stanowiło ono zagrożenie dla mieszkańców, dlatego podjęliśmy decyzję o wycince. Ludzie często tędy chodzą, ruch samochodowy też jest duży. Nie chcieliśmy, aby doszło do tragedii - tłumaczy Łukasz Okarma z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru. Najbardziej prawdopodobne jest podpalenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?