(MM)
- Chciałem wyjechać na Dietla z ulicy podporządkowanej, tej, która jest przedłużeniem ul. św. Sebastiana. Za wcześnie się wysunąłem... - mówił nam wczoraj tuż po wypadku na ul. Dietla kierowca żuka z napisem "Meble" na plandece. Jak przekazała nam policja, ok. godz. 15.45 kierujący żukiem wyjeżdżał z ul. św. Sebastiana i nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu prawym pasem cinquecento (fiat 170). - Kierujący fiatem, w celu uniknięcia zderzenia, wykonał manewr omijania żuka, przez co utracił panowanie nad pojazdem, doprowadzając do przewrócenia go na bok - relacjonował mł. aspirant Mirosław Studencki.
Przybyła na miejsce zdarzenia straż pożarna zabezpieczyła wyciek paliwa z przewróconego cinquecento, ustawiła samochód na koła oraz posprzątała pozostałości po wypadku. Ślady pozostałe po zdarzeniu nie wskazywały, by fiat jechał za szybko. Ponieważ kierowca fiata odniósł niewielkie obrażenia, kierowcę żuka ukarano tylko mandatem.