Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie utknąć w III lidze

Bogdan Przybyło
Na Suchych Stawach nie brakuje uzdolnionych piłkarzy, którymi interesują się czołowe polskie zespoły
Na Suchych Stawach nie brakuje uzdolnionych piłkarzy, którymi interesują się czołowe polskie zespoły FOT. ANNA KACZMARZ
Piłka nożna. – Spłacamy nasze zadłużenie – mówi nowy prezes Hutnika ADAM GLIKSMAN.

Trzecioligowi piłkarze z Suchych Stawów mają nowego prezesa. Podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010 zos­tał nim Adam Gliksman.

Wywodzi się on ze środowiska sympatyków nowohuckiego klubu, którzy kilka lat temu podjęli się ratowania go przed całkowitym upadkiem. Jest jednym ze współzałożycieli stowarzyszenia, od początku będąc w nim wiceprezesem zarządu. Najważniejsze zadania, jakie obecnie stoją przed nim i jego współpracownikami, dotyczą spraw finansowo-organizacyjnych, gdyż bez mocnych podstaw trudno myśleć o znaczących osiągnięciach sportowych (chociaż akurat w Hutniku są one obecnie lepsze niż możliwości finansowe klubu).

– Najbardziej istotny dla nas obszar działania to sfera organizacyjna – podkreśla Adam Gliksman. – Na tym musimy się skupić. Chcemy choćby pozyskać nowych członków, co powinno wzmocnić stowarzyszenie. Nawet finansowo, bo każda nowa osoba oznacza również większe wpływy.

Wydawać by się mogło, że liczba członków klubu nie decyduje o skali dochodów, ale w przypadku Hutnika, którego obecny budżet to 500 tys. zł, jest inaczej. Wielu członków klubu płaci nawet więcej niż wynosi wymagana miesięczna składka. To więc bardzo ważna pozycja w dochodach. A przecież to finanse decydują o pozycji klubu. Dlatego też trwają poszukiwania nowych sponsorów. Nie będą to jednak potężne firmy, które zwykle mają bardzo duży udział w działalności klubów.

– Jedni sponsorzy odchodzą, ale w ich miejsce zdobywamy nowych. Dążymy jednak do tego, żeby było ich jeszcze więcej, gdyż dzięki temu nasza sytuacja powinna się poprawić. Staramy się też pozyskiwać inne źródła finansowania, każde się bowiem liczy – mówi prezes Gliksman.

Sprzyjać temu ma integracja środowiska związanego z Hut­nikiem, organizacja różnych imprez, nie tylko sportowych.

– Nasza sztandarowa impreza „Welcome to Nowa Huta” cieszy się dużym powodzeniem – mówi prezes Gliksman. – W planie mamy jeszcze inne wydarzenia, w tym nawet sportowo-kulturalne. Chcielibyśmy, żeby było ono rangi ogólnokrajowej. Im głośniej o naszym klubie, tym łatwiej rozmawia się na przykład ze sponsorami. Widzą oni bowiem wtedy, że warto się zaangażować we współpracę z klubem, gdyż im także może ona przynieść korzyści.

W przypadku Hutnika ciągle się mówi o sporym zadłużeniu. Ma wielu wierzycieli, a potrafią oni być niecierpliwi. W niektórych klubach dobrze o tym wiedzą. – Nie jest tak źle, nie ma u nas komornika – stanowczo stwierdza Adam Gliksman. – Mało tego, w ostatnich miesiącach spłaciliśmy ponad 40 procent zadłużenia i dążymy do tego, żeby szybko się zmniejszało.

Zarabiać też można na transferach , a na Suchych Stawach wciąż pojawiają się młodzi i uzdolnieni gracze. Ale doświadczenia z minionych lat nie są najlepsze. – Dostawaliśmy śmieszne pieniądze i największe kluby nadal takie oferują. Ciągle widać zainteresowanie naszymi zawodnikami. Teraz ofert na razie żadnych nie ma, ale są zapytania o czterech graczy – mówi prezes Gliksman.

Tymi ostatnimi interesują się kluby z wyższych lig, w tym z ekstraklasy: Korona Kielce, Legia Warszawa i Wisła Kraków.

Każde odejście gracza oznacza osłabienie zespołu, który znajduje się w czołówce III ligi. W Nowej Hucie dobrze pamiętają o wiele lepsze czasy. Kibice chcieliby widzieć zespół wyżej.

– Sukces sportowy rodzi kolejne oczekiwania. Zdajemy sobie z tego sprawę – podkreśla Adam Glik­sman. – Nie chcemy tkwić w trzeciej lidze, stagnacja źle wpływa na działalność. Chcielibyśmy awansować, bo musimy się wykazać przed wszystkimi, którzy nas w jakikolwiek sposób wspomagają i oczekują tego od nas. Najpierw musimy jednak mieć solidne podstawy, gdyż w drugiej lidze budżet powinien być ze cztery razy większy. Musimy też myśleć o bazie. Potrzebne są nam boiska, a mamy jedno, nie tylko do trenowania, ale i do grania. Na przykład nasi juniorzy młodsi nie mogą grać na stadionie na Suchych Stawach i dlatego korzystamy z gościnności Grębało­wianki. Jak widać, dużo pracy przed nami.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski