Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie warto mówić, kto będzie faworytem

Redakcja
CRACOVIA. Wyprawa nad morze bardzo dobrze kojarzy się Adamowi Marciniakowi. Obrońca Cracovii zdobył w rundzie jesiennej zaledwie jedną bramkę, ale za to jak ważną! Dającą "Pasom" wygraną z Flotą Świnoujście w 86 minucie.

- Tak, ta bramka była sympatyczna, ale było to ładnych parę kilometrów na zachód od miejsca, gdzie jedziemy teraz - śmieje się piłkarz. - Tak na poważnie, cieszy mnie mecz w Gdyni - ładny stadion, atmosfera będzie dobra, a więc klimat zbliżony do tego z Krakowa.

Marciniak nie zastanawia się, czy Arka to słabszy, czy też mocniejszy zespół od Floty. - Ciężko powiedzieć, czy ktoś jest słabszy, czy nie - mówi. - Obserwując naszą ekstraklasę i niższe klasy rozgrywkowe, to zdarza się, że każdy może wygrać z każdym. Nie chcę więc wyrokować i mówić, czy jesteśmy faworytem czy nie. Powiem tak - jesteśmy pewni swoich umiejętności, pojęcie faworyt nie ma sensu, bo to niczego nie zmienia, nie ma znaczenia. Wiemy jednak doskonale, po co tam jedziemy.

W rundzie jesiennej Cracovia na swoim boisku wygrała prawie wszystkie mecze (tylko z Miedzią Legnica zremisowała), ale mecz z gdynianami był akurat tym, w którym dość długo się męczyła, a bramkę zdobyła po strzale Bernhardta już w doliczonym czasie gry. - Patrząc tylko na to, był to mecz wyrównany - ocenia Marciniak. - Spotkanie było trudne z tego względu, że po czerwonej kartce, jaką dostał zawodnik Arki, ta drużyna cofnęła się pod swoją bramkę. Praktycznie nie schodziliśmy z jej połowy, ale skutecznie się bronili i mieliśmy problemy. Myślę, że najbliższe spotkanie będzie inne, Arka będzie grała w jedenastu i na swoim stadionie. Raczej nie będzie "murowała" dostępu do własnej bramki. Nie będzie to widowisko jednostronne, a takie mecze gra się łatwiej. Jeśli przeciwnik gra otwarty futbol, to nam po prostu łatwiej się konstruuje akcje.

Piłkarze nie chcą już pamiętać o pierwszym meczu w rundzie wiosennej, choć wygranym, z Okocimskim Brzesko. Delikatnie mówiąc, ich gra pozostawiała wiele do życzenia...

- Doskonale sobie zdajemy sprawę z tego, że ten mecz nie ułożył się tak jak byśmy chcieli - mówi defensor Cracovii. - Liczą się punkty, wielokrotnie będzie tak, że będziemy mieli ten słabszy dzień i wtedy sztuką jest to, by wygrać. W Gdyni mogłoby być więc lepiej jeśli chodzi o samą grę, a wynik z pierwszego meczu mógłby się powtórzyć.

Jacek Żukowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski