Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie widzi możliwości

Redakcja
Tadeusz Czoch, wybrany tydzień temu na prezesa Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Sączu, wczoraj zrezygnował z tej funkcji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że motywując swoją decyzję miał stwierdzić, iż "nie widzi możliwości pracy w warunkach, jakie powstały po konkursie". Kilka dni temu szeroko prezentowaliśmy zamieszanie, jakie powstało wokół konkursowych procedur.

NOWY SĄCZ. Sensacyjna decyzja prezesa "Grodzkiej"

   Dwóch kandydatów odrzuconych przed finałową częścią konkursu: Krzysztof Niewiara i Jan Maciuszek złożyli protesty podważające decyzję Rady Nadzorczej spółdzielni. Dziś w tej sprawie miało obradować prezydium Rady, zwołane w nadzwyczajnym trybie. Wszystko wskazuje na to, że konkurs na prezesa zacznie się od nowa.
   Wczoraj, według naszych informacji, urzędujący od poniedziałku prezes "Grodzkiej" Tadeusz Czoch złożył na piśmie rezygnację Radzie Nadzorczej. Był dla nas nieuchwytny. Pytany o szczegóły, przewodniczący Rady Bogusław Budzyński potwierdził fakt rezygnacji Tadeusza Czocha, jednak powiedział, że z treścią pisma jeszcze się nie zapoznał. Niezależnie od decyzji prezesa Czocha, prawnik spółdzielni Wanda Respekta - Gancarz przygotowuje swoje stanowisko, w którym ma się ustosunkować, między innymi, do zarzutów Krzysztofa Niewiary. Nie został on dopuszczony do finałowej rozgrywki, gdyż w wymaganym terminie nie dostarczył zaświadczenia, że nie figuruje w rejestrze skazanych. Uczynił to dopiero w dniu konkursu. W proteście wytknął twórcom regulaminu konkursowego, że formułując wymagania dla kandydatów napisali "powinien posiadać", a nie "musi poosiadać". To - według Krzysztofa Niewiary - jest dwuznaczne. Zastrzeżenie to dotyczy w równym stopniu drugiego kandydata Jana Maciuszka, który nie był członkiem spółdzielni, a "powinien być". W protokole z konkursu zabrakło szczegółowych danych o pierwszej turze konkursu. Przy okazji wyszło na jaw, że podczas głosowania w drugiej turze część członków Rady Nadzorczej znała wyniki pierwszego głosowania, a część nie. Na te z kolei wątpliwości proceduralne zwrócił uwagę główny przegrany Krzysztof Migacz.
   - Pracuję nad prawną interpretacją wyborów. Trudno mi teraz mówić o szczegółach, zanim nie przedstawię ich Radzie Nadzorczej. Moją opinię może ona wziąć pod uwagę, ale ma prawo także do własnego stanowiska. Postaram się napisać dokument w ciągu dwóch dni - powiedziała nam Wanda Respekta-Gancarz.
   Wyjaśnienie niejasności to jedno, a rozpisanie nowego konkursu po rezygnacji Tadeusza Czocha, to druga sprawa. Wydaje się, że konkurs wraca do punktu wyjścia. Nie wiadomo, ilu kandydatów będzie nim zainteresowanych. Krzysztof Niewiara ma już komplet dokumentów, Jan Maciuszek stwierdził, że zapisanie się do spółdzielni, skoro jego żona jest w szeregach "Grodzkiej", to przysłowiowe pięć minut, a Krzysztofowi Migaczowi odpadł konkurent z bezpośredniego starcia na ringu. Przegrał nie przez nokaut, tylko na punkty i to bardzo niewiele. Zapowiada się więc ciekawie.
Wojciech Chmura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski