Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie współpracowałem z SB

Redakcja
Jeszcze raz powtarzam, nie współpracowałem z SB - przekonuje Stawiarski Fot. WCH
Jeszcze raz powtarzam, nie współpracowałem z SB - przekonuje Stawiarski Fot. WCH
Wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski stanowczo zaprzecza jakoby kiedykolwiek współpracował z SB. To jego odpowiedź na informacje zamieszczone w biuletynie krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej.

Jeszcze raz powtarzam, nie współpracowałem z SB - przekonuje Stawiarski Fot. WCH

CHEŁMIEC. Bernard Stawiarski został zarejestrowany jako kontakt operacyjny "Agronom" - donosi Biuletyn Informacyjny IPN

W Nowy Sączu zawrzało po informacjach jakie zostały zamieszczone na stronach internetowych krakowskiego oddziału IPN. Notatka z internetu stała się wczoraj wiadomością dnia i kolportowano ją towarzysko z ust do ust.

- Domyślam się, w jakiej sprawie jest telefon - stwierdził na początku rozmowy z nami wójt Stawiarski. - Gdy się dowiedziałem o tym, że takie informacje pojawiły się w IPN byłem porażony. Teraz już trochę ochłonąłem i mogę w pełni świadomie zaprzeczyć, na sto, na tysiąc procent, że nigdy nie pracowałem dla SB, nie współpracowałem z SB. To jest jakiś absurd, kolosalna bzdura. Jak tylko zbiorę myśli, przejrzę ustawę lustracyjną, będę interweniował w krakowskim Instytucie Pamięci Narodowej, że zostały zmieszczone informacje, które mnie szkalują.

Wójt Stawiarski poinformował nas, że w związku z pełnieniem funkcji wójta gminy Chełmiec złożył stosowne oświadczenie lustracyjne, w którym już takie zaprzeczenie się znalazło.

- Nigdy, nikt tego oświadczenia nie podważył, nie zostało wszczęte żadne postępowanie sądowe wobec mnie - mówił wczoraj wzburzony wójt. - Będę się domagał, by w biuletynie IPN znalazło się to moje oświadczenie z odpowiednim komentarzem instytutu. Proszę się nie opierać na moim zdaniu, proszę zadzwonić do Krakowa i spytać tam ludzi na mój temat. Chcę stwierdzić tylko jedno. Każdego, kto napisze czy będzie rozgłaszał, że byłem współpracownikiem SB, wbrew temu co mówię i wbrew prawdzie, pozwę do sądu.

Wiadomość o zarejestrowaniu Bernarda Stawiarskiego znalazła się wśród danych pod ogólnym hasłem "Informacja o dokumentach wytworzonych przez organy bezpieczeństwa".

Najistotniejszy jej fragment dotyczący "osoby publicznej Bernarda Stawiarskiego" brzmi następująco:

"W dniu 24 kwietnia 1982 roku zarejestrowany pod nr rej. NS - 6907 w kategorii kontakt operacyjny (KO) ps. "Agronom" przez Wydział III Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Nowym Sączu "na zasadzie dobrowolności". Wyeliminowany w dniu 3 grudnia 1982 roku z powodu "zmiany miejsca zamieszkania". Materiały złożono 13 grudnia 1982 roku do archiwum Wydziału "C" KWMO w Nowym Sączu pod nr 1396/ I".

O komentarz do tego tekstu i wypowiedzi wójta Stawiarskiego poprosiliśmy naczelnika Sekcji Lustracyjnej oddziału Instytutu Pamięci Narodowej W Krakowie Piotra Stawowego. Potwierdził on złożenie przez Bernarda Stawiarskiego oświadczenia lustracyjnego, które było wnikliwe badane w kontekście opublikowanych w internecie materiałów.

- Nie nadawano sprawie dalszego biegu - powiedział nam Piotr Stawowy. - Nie było materiałów, które dowodziłyby, że pan Stawiarski skłamał w oświadczeniu lustracyjnym. Prokurator IPN nie znalazł podstaw do skierowania wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego, co oznacza, że jest domniemanie prawdziwości oświadczenia lustracyjnego.

W innym fragmencie informacji IPN na temat Bernarda Stawiarskiego jest mowa, iż na ponad trzy miesiące wcześniej przed zarejestrowaniem go jako "Agronom" był pod obserwacją SB ze względu na podejrzenie o kolportaż materiałów solidarnościowych. W dniu 23 marca tegoż roku, w związku z tym przeprowadzono z nim "rozmowę ostrzegawczą".
- Pamiętam, dzień aresztowania - mówi Bernard Stawiarski - to był 18 stycznia 1982 roku. Zatrzymano mnie i przesłuchiwano 24 godziny. Od tego czasu nie rozmawiałem, ani nie kontaktowałem sie z żadnym esbekiem. Nikt też z nich nie próbował się ze mną kontaktować. Jeśli chcieli mnie zwerbować, mogli to próbować zrobić, jak mnie złapali. U mnie była drukarnia ulotek, działałem w podziemiu. Wtedy chwycili Zygmunta Berdychowskiego, Jurka Bochyńskiego, bo rozklejali materiały na plantach. Jeszcze raz powtarzam, nie współpracowałem i będę się domagał wyjaśnień w tej sprawie.

Naczelnik Stawowy zapytany, dlaczego na stronach IPN nie ma opublikowanych jednocześnie oświadczenia lustracyjnego i komentarza o zaniechaniu wszczęcia postępowania lustracyjnego z powodu braku wystarczających dowodów, oświadczył, że to jest tylko sprawa techniczna i w najbliższym czasie takie uzupełnienia zostaną umieszczone.

Wojciech Chmura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski