Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko poszło pięknie

Grzegorz Skowron, (ZB)
Żarska Wieś. Otwarcie odcinka autostrady A4 między Bolesławcem a Zgorzelcem. Było radośnie, ale wielu właścicielom firm budujących drogi (a potem szybko bankrutujących) uśmiechy szybko gasły
Żarska Wieś. Otwarcie odcinka autostrady A4 między Bolesławcem a Zgorzelcem. Było radośnie, ale wielu właścicielom firm budujących drogi (a potem szybko bankrutujących) uśmiechy szybko gasły Fot. Marcin Oliva Soto
Unijne dotacje. Mamy drogi ekspresowe i autostrady, ale do kosztów ich realizacji trzeba by doliczyć bankructwa firm budowlanych.

Rządzący chwalą się efektami naszej 10-letniej obecności w Unii Europejskiej. I trudno je kwestionować. Mamy drogi ekspresowe i autostrady, wielu przedsiębiorców skorzystało z unijnej pomocy na inwestycje w firmach, doposażono placówki służby zdrowia, przybyło miejsc w przedszkolach, powstały baseny i hale sportowe.

To jednak tylko jedna strona unijnego medalu. Ta lepsza. Druga nie jest już tak kolorowa. I nie ma się co dziwić, bo gdyby ją uwzględnić, to korzyści płynące z naszego udziału we Wspólnocie Europejskiej nie byłyby już tak jednoznaczne.

Autostrady i bankructwa
Kierowcy cieszą się z tego, że po kraju jeździ się coraz lepiej. Wprawdzie nadal brakuje wielu odcinków tras szybkiego ruchu, ale i tak nie da się porównać obecnej sieci dróg w naszym kraju z tą sprzed 10 lat.

W Polsce jest już blisko 1,5 tys. km autostrad i z każdym miesiącem dochodzą kolejne kilometry. Oprócz tego do ruchu dopuszczono ponad 1,35 tys. km dróg ekspresowych i w ciągu najbliższych kilku lat będzie ich blisko pięć razy więcej.

Rząd nie zbierał jednak danych o tym, ile firm upadło, bo zaangażowało się w budowę autostrad i dróg ekspresowych. Tylko w 2012 r. z rynku zniknęło ponad 200 firm budowlanych, rok wcześniej zbanrutowała ponad setka. Upadały przede wszystkim przedsiębiorstwa budujące mieszkania i drogi. Deweloperzy nie upadali przez unijne projekty, tylko przez spadek cen nieruchomości, ale firmy zajmujące się budową dróg zapłaciły za ostrą rywalizację o inwestycje wspierane z unijnych funduszy. Początkowo walka była tak zażarta, że ceny w przetargach osiągały poziom nawet dwa razy niższy od stawek wyjściowych.

Za pół darmo autostrad nie dało się wybudować. Padli więc generalni wykonawcy i pociągnęli za sobą podwykonawców, którym ci pierwsi nie zapłacili za dostarczone materiały i wykonane roboty.

Kto to utrzyma
Parcie na unijne dotacje miały też samorządy lokalne. Przejeżdżając nie tylko przez Małopolskę można się przekonać, że wiele miasteczek i wsi przeszło metamorfozę. Odnawiano nie tylko centra miejscowości, ale starano się budować ośrodki kulury, hale i baseny.

I gdy to wszystko powstało, zaczęły pojawiać się problemy, bo okazało się, że wyższy standard kosztuje. W budżetach zaczęło brakować pieniędzy na utrzymanie kosztownych obiektów. Wiele samorządów nadal chciałoby dostawać pieniądze na takie inwestycje, ale Komisja Europejska uznała, że po 2014 roku będzie współfinansować przede wszystkim takie projekty, które w przyszłości wygenerują dodatkowe dochody, a nie koszty.

Kolejny przykład zmarnowanej szansy to unijne dotacje na nowe miejsca w przedszkolach. Wiele takich placówek, gdy skończyło się unijne finansowanie, zniknęło, bo samorządy nie miały pieniędzy w budżetach na ich dalszą działalność .

Nie brakowało też przykładów milionowych nakładów na unowocześnienie naszej służby zdrowia. Niektóre nowoczesne sale operacyjne i urządzenia medyczne stoją bezużyteczne, bo nie ma pieniędzy na finansowanie świadczeń medycznych przy ich zastosowaniu.

Gdzie te innowacje
Jednym z największych sukcesów polskiej gospodarki jest przejście „suchą stopą” przez kryzys, jaki dotknął nawet największe gospodarki tego świata. W Polsce doszło do spowolnienia gospodarczego, ale nie do recesji. Rząd nie kryje, że to także efekt korzystania przez polskie firmy z unijnych dotacji.

Ale nawet instytucje zajmujące się rozdzielaniem unijnych pieniędzy dla przedsiębiorców nie ukrywają, że znaczna część europejskiego wsparcia została zmarnowana. Prezes Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego Wiesław Bury wielokrotnie i publicznie negatywnie oceniał ten proces. Główny zarzut – unijne pieniądze zostały „przejedzone”, stanowiły tak naprawdę dofinansowanie prostych inwestycji, które firmy powinny przeprowadzić na własny koszt. I co równie ważne – dotacje nie zwiększyły konkurencyjności naszej gospodarki, wręcz przeciwnie – spowodowały tworzenie nierównych warunków, bo jedni dostawali pieniądze i dzięki temu mieli niższe koszty niż ci, którzy w podziale unijnego tortu nie brali udziału.

Same firmy też dorzucają swoje pięć groszy. – Dotacja w programie rozwoju eksportu wynosiła maksymalnie 400 tysięcy złotych. Na dwie zagraniczne imprezy targowe wystarcza 100 tysięcy. Mała firma mogłaby z tego skorzystać, ale sporządzenie wniosku kosztuje około 40 tysięcy złotych, czyli tyle, ile wynosi dotacja (40 procent ze 100 tysięcy). Opłaca się korzystać z dotacji, jeżeli wykorzystamy całe 400 tys. zł, bo koszt przygotowania wniosku będzie stanowił 25 proc. a nie 100 proc. dotacji. Powstaje jednak pytanie - jaka mała firma może wydać 400 tysięcy złotych na organizację targów w __krótkim czasie? – wylicza Piotr Wąsik z firmy WAMECH P.A.Wąsik, członek Zarządu Stowarzyszenia „Inicjatywa Firm Rodzinnych”.

Kto zyskał na [b]szkoleniach[/b]
Nawet odpowiedzialni za wydawanie unijnych dotacji na walkę z bezrobociem przyznają, że nie wszystko się udało. Bezrobocie wcale nie malało w okresie największego nasilenia różnego rodzaju kursów dla osób poszukujących pracy.

Trudno się więc dziwić, że najlepiej na szkoleniach wyszły firmy, które je organizowały. Bo nawet wtedy, gdy ktoś starał się o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej, znaczną część pomocy finansowej stanowiły szkolenia i doradztwo.

Tak jak niektórzy specjaliści od unijnych projektów nauczyli się je pisać tak, by zapewnić swojemu klientowi przyznanie pieniędzy, tak samo wiele firm szkoleniowych dostosowało się do warunków stawianych przy organizowaniu pomocy bezrobotnym. Urzędnicy ustalali jakieś kryteria, szkoleniowcy dostosowywali do nich swoją ofertę, a gdy zostali zakwalifikowani do udziału w programie, zaczynało się szukanie tych, którzy będą szkoleni. Ten absurd późno, ale jednak zauważono i unijne dotacje na szkolenia w latach 2014-2020 będą rozdawane inaczej. To chcący skorzystać z doskonalenia zawodowego wybierze sobie firmę i kurs, który uzna za przydatny dla niego samego.

Korupcja
Unijne dotacje były tak łakomym kąskiem, że niektórzy posunęli się do łamania prawa, by z nich skorzystać.

Największe afera związana jest z budowaniem systemów informatycznych na potrzeby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i podległych mu służb. Ostatnio pojawiły się sygnały o takim samym problemie przy inwestycjach kolejowych.

Ale i Małopolska miała swoje unijne korupcje. Pierwszy głośny przypadek dotyczył budowy Opery Krakowskiej, ostatni – dojazdu do autostrady A4 w Tarnowie. W tej ostatniej sprawie zarzuty usłyszał prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała, któremu unijne przyspieszenie złamało karierę polityczną.

Unijne Absurdy

* Na innowacyjną gospodarkę wydaliśmy 40 mld zł, Polska spadła w rankingu innowacyjności o pięć miejsc (na 49.).

* Przy budowie jakiegoś obiektu za unijne pieniądze nie można go wykorzystywać komercyjnie przez 5 lat. Efekt? Np. basen wybudowany dla uczelni nie może być udostępniany za drobną opłatą okolicznym mieszkańcom.

* Pieniądze, które płyną do nas z Brukseli, wracają do innych krajów unijnych. Większość projektów współfinansowanych przez UE realizują zagraniczne firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski