Nie wypada, by "samiec alfa" bił się z "dobrą ciotką" [WIDEO]

- Jarosław Kaczyński nie radzi sobie z Ewą Kopacz - mówi dr hab. Artur Wołek, politolog z Akademii Igntianum w Krakowie. Pogubienie się Kaczyńskiego wynika głównie z faktu, że PiS przez ostatnie lata było formacją "militarną", zorientowaną na twardą walkę z PO, a szczególnie z Donaldem Tuskiem. I odwrotnie.

Prezes PiS z liderem Platformy odgrywali rolę tzw. samców alfa i jako tacy prowadzili ze sobą nieustanną batalię. Po decyzji o odejściu Tuska do Brukseli dla Kaczyńskiego wiele się zmieniło. Tym bardziej, że nowa szefowa rządu zmieniła taktykę. Dr Wołek określa ją mianem "dobrej ciotki". - Nie wypada, by "samiec alfa" bił się z "dobrą ciotką" - mówi.

Prof. Antoni Kamiński, politolog z PAN i Collegium Civitas, zwraca uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, Ewa Kopacz potrafi prowadzić zręczną politykę w zakresie marketingu politycznego. Wynika z niej druga sprawa: cieszy się sporym kredytem zaufania. Pokazują go niedawno przeprowadzone badania CBOS. Prawie 60 proc. Polaków wierzy, że pod jej rządami Polska będzie się dobrze rozwijała.

- Objęcie przez Ewę Kopacz stanowiska premiera okazało się wizerunkowo dość dobrym posunięciem - komentuje wyniki badania Beata Roguska z CBOS. Według niej, płeć jest atutem szefowej rządu, ponieważ otwiera nowe możliwości pozyskiwania społecznego poparcia. Premier przekonała do siebie ludzi w średnim wieku i starszych, identyfikujących się z lewicą, mniej zamożnych.

- Dla PiS i jego prezesa sytuacja po odejściu Donalda Tuska mocno się zagmatwała. Kaczyński nie radzi sobie z wizerunkiem spokojnej, pojednawczej Kopacz - mówi prof. Kamiński. Szefowa rządu wyczuwa nastroje społeczne. Wie, że spora część społeczeństwa ma dość ostrej walki między PO i PiS. - Oczywiście, że jest to zabieg czysto marketingowy, lecz na takich zagraniach, niestety, opiera się dzisiejsza polityka - ubolewa prof. Kamiński.

Również Wiesław Gałązka, doradca polityczny, wykładowca w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu, ocenia, że Kopacz potrafi wykorzystać potrzebę milionów Polaków wyciszenia wieloletniej, zażartej walki na scenie politycznej. Wyborcy w swojej masie nie myślą kategoriami politologicznymi: - Mają dość wieloletniego już "ujadania" na siebie PO i PiS. Chcą spokoju, a Ewa Kopacz mówi im, że też. Na razie jest w tym dość skuteczna. Umiejętnie przeciwstawia swój wizerunek łagodnej agresywnemu Kaczyńskimu. A ten brnie. W dodatku pogrążają go ludzie z jego dworu, m.in. Hofman czy Błaszczak.

Gałązka przekonuje, że dla Kaczyńskiego pojednawcza gra Kopacz jest niewygodna również z innego powodu. Jeśli będzie zanadto uległy, to może mieć kłopoty ze swoim żelaznym elektoratem. - Ten, generalizując, nie chce bratania się z PO. Ale Kaczyński nie może być przed wyborami nadmiernie ostry, bo wtedy "nie" powie mu elektorat środka - przekonuje Gałązka.

Dr Wołek przypomina, że wyborów nie wygrywa się poparciem elektoratu żelaznego. Ten PO i PiS mają porównywalnie liczny, wynosi on od 12 do 18 proc. - Dlatego Ewa Kopacz stara się być bliżej ludzi, próbuje przekonać wyborców biedniejszych, słabiej wykształconych, mieszkających na prowincji, liczących na pomoc państwa i polityków - mówi politolog z Ignatianum. - Zabiega więc o tradycyjny elektorat PiS. I robi to skutecznie, co pokazują sondaże.

Prof. Kazimierz Kik, politolog z PAN, kładzie nacisk na to, że Kopacz w rywalizacji z Kaczyńskim potrafi wykorzystać to, że jest kobietą. - Przedstawia się jako "matka Polka" i stara się przekonać do takiej siebie wyborców słabiej zorientowanych w meandrach polityki. Takich zaś w każdym narodzie jest wyraźna większość.

Na razie między Kopacz a Kaczyńskim toczy się gra w zapraszanie.